Szczęśliwa 13 na cudowne zakończenie sylwestra!
Dziękuję, że byliście ♥
Zadanie: Złóż życzenia noworoczne!
Zakończenie konkursu o 10:00!
PODSUMOWANIE ROKU 2020!
Najpierw książkowo, później będzie trochę „prywaty”.
Moją stronę na Facebooku lubi ponad 5500 osób, profil na
Instagramie prawie 3000 osób, a na blogu jest już prawie 50 tysięcy wyświetleń!
Wiele nowych książek zagościło na moich półkach. Udało mi
się nawet zdobyć kilka białych kruków J
Napisałam książkę, która poleciała już do wydawnictw.
Dołączyłam do fantastycznej ekipy "Kobieca strona literatury" ♥
Wciąż robię korekty i redakcje powieści, co naprawdę
uwielbiam. Oprócz tego pracuję zawodowo, jako terapeuta.
Odkryłam swoją nową miłość – rośliny. Uwielbiam zieleń wokół
siebie, lubię przesadzać kwiaty, kupować nowe. Poza tym one chyba lubią
towarzystwo moich książek, bo pięknie rosną!
Obchodziliśmy z mężem 1 rocznicę ślubu.
Moi rodzice zamieszkali w tym samym mieście, co ja! W końcu
mam do nich blisko, z czego bardzo, bardzo, bardzo się cieszę!
Dwie bliskie mi osoby uległy w tym roku poważnym wypadkom. W
obu przypadkach, na szczęście, skończyło się tylko na gipsie i rehabilitacji.
Udało mi się zdobyć awans zawodowy ^^
Ten rok kończę bogatsza o nowe doświadczenia, książki, kubki, rośliny i gry planszowe.
Imię i nazwisko / Pseudonim: Kim Holden
Informacja
o autorze:
Kim Holden to amerykańska pisarka, która urodziła się 14
października 1972 roku. Mówi o sobie, że jedyną rzeczą, której żałuje w swoim
życiu jest to, że tak długo zwlekała żeby zacząć robić to, co kocha najbardziej
- pisać książki. W wywiadach apeluje do swoich czytelników i nie tylko do nich,
aby podążali za swoimi pragnieniami, aby nie tylko marzyli, ale realizowali
swoje marzenia.
Autorka powieści: Promyczek, Gus, Franco, Druga szansa, O wiele więcej
1. Co najbardziej
lubisz/doceniasz w życiu?
Ludzi. W szczególności mojego męża
i syna, uwielbiam ich.
2. Ile książek masz na swoich półkach?
Szczerze? Nie mam pojęcia. Setki?
Tysiące?
Mamy pięć pełnych regałów i stosy
książek porozmieszczane wszędzie, gdzie się da. W naszym domu książki są bardzo
lubiane, kochane.
3. Możesz zmienić świat, co
robisz?
Trudne pytanie. Jest tak wiele
rzeczy, które chciałabym zmienić. Zbyt wiele. Ale zdrowie psychiczne jest czymś,
co jest pomijane (i w dużym stopniu ignorowane w USA), a potrzeba mówienia o
tym i zmiana podejścia jest ogromna.
Leczenie chorób psychicznych,
radzenie sobie z depresją i zapobieganiem samobójstwom w rzeczywisty i
namacalny sposób oraz zwracanie się do osób doświadczających bezdomności ze współczuciem
to długa droga. Nie można tego ignorować.
4. Jakie masz talenty?
Wszyscy ludzie mają talenty, ja
nie jestem pewna, czy odkryłam już swoje.
5. Skąd bierzesz pomysły na
imiona dla bohaterów?
Nigdy nie planowałam swoich historii przed ich
napisaniem, zawsze wymyślałam wszystko na bieżąco. Pisanie było bardzo
ograniczonym procesem, a bohaterowie w miarę rozwoju przenosili historie tam,
gdzie chcieli. Posłusznie podążałam za nimi.
Z imionami było bardzo podobnie, poza kilkoma
wyjątkami (jak Gemma, które nosi imię mojej najlepszej przyjaciółki, lub Toby,
którego imię pochodzi od przyjaciela, którego miałam w gimnazjum). Większość
imion moich postaci przyszła do mnie, gdy pisałam. To było tak, jakby sami
nadawali sobie imiona, one po prostu pojawiały się w mojej głowie i pasowały do
danej postaci.
6. Jak wygląda Twój pokój
(dowolny bądź ulubiony)?
Lubię myśleć, że nasz dom jest fajny i odzwierciedla
nasz charakter. Jedną z moich ulubionych rzeczy w naszym domu jest gigantyczne
zdjęcie Dave’a Grohla, które wisi obok drzwi wejściowych. Mężczyzna na zdjęciu
uśmiecha się szeroko i wyłącza aparat. Lubię myśleć, że to codzienne
przypomnienie, aby nie brać życia lub siebie zbyt poważnie.
7. Co najbardziej lubisz robić w
czasie wolnym? (Poza
czytaniem i pisaniem).
Lubię posłuchać muzyki. Bonusem
jest, kiedy mogę doświadczać tego na żywo. Koncerty to czysta magia.
8. Co najbardziej lubisz jeść?
Tacos. Zawsze I na zawsze tacos.
9. Jaki jest najważniejszy dzień
w Twoim życiu, dlaczego uważasz że to właśnie ten?
Dzień narodzin naszego syna.
Dlaczego akurat ten dzień? Powodów jest wiele, całe doświadczenie z
przygotowywania się do jego narodzin, same narodziny, przytulenie go po raz
pierwszy. To doświadczenie było tak intensywne, całkowicie ludzkie. To była
miłość, czysta i destylowana, jak nigdy dotąd. Cudowne, zapierające dech w
piersiach, po prostu niesamowite.
10. Gdybyś miała/miał jedno
życzenie to poprosiłbyś o?
Aby mój mąż i syn mogli żyć długo, szczęśliwie i w zdrowiu.
Imię i nazwisko / Pseudonim: Meg Adams
Informacja o autorze:
Urodziłam się na Śląsku i
tu teraz mieszkam. Przez siedem lat mieszkałam w Krakowie, za którym wciąż
tęsknię. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę tam na stałe. Pisać zaczęłam
jakieś sześć lat temu, po przeczytaniu książek Pepper Winters i J.A. Redmerski.
Dlaczego? Sama do końca nie wiem. Od zawsze miałam w głowie mnóstwo miłosnych historii,
tylko nie sądziłam, że potrafię je spisać, a te książki były takim impulsem.
Chociaż „Architektura uczuć” została wydana jako pierwsza, była moją chyba
czwartą napisaną książką. Może kiedyś uda mi się wrócić i wydać wcześniejsze
historie, ale to ciężkie, bo wciąż powstają nowe. Niedawno premierę miała moja
druga powieść „Ochroniarz”, która zabrała mi ostatnie pół roku życia, ale jest
też moją ulubioną historią z dotychczas napisanych.
1. Co najbardziej lubisz/doceniasz w życiu?
Spokój. Nie ma nic
gorszego, niż gdy coś nas trapi. Gdy jesteśmy bezsilni. I oczywiście zdrowie
moich bliskich i moje.
2. Ile książek masz na swoich półkach?
Kilkaset, nigdy dokładnie
nie liczyłam. Po prostu pojawiają się kolejne. Nie kataloguję ich. Pamiętam
wszystkie i nigdy nie kupiłam dwa razy takiej samej.
3. Możesz zmienić świat, co robisz?
Nie chcę takiej mocy.
Ludzie sami powinni zrozumieć, że jest wiele rzeczy, które należy zmienić. Że
krzywdzenie innych, w tym również planety jest złe.
4. Jakie masz talenty?
Nie wiem, czy można to
nazwać talentem, ale mam nieskończenie wiele pomysłów. Uwielbiam wymyślać nowe
historie. Jestem też całkiem niezła w rękodziele.
5. Skąd bierzesz pomysły na imiona dla bohaterów?
Przeszukuję Internet, aż
coś wpadnie mi w oko. Czasami są to imiona, które coś dla mnie znaczą.
6. Jak wygląda Twój pokój (dowolny bądź ulubiony)?
Chaos! Jestem bałaganiarą i
gdyby nie mój maż zapewne utonęłabym w niepotrzebnych rzeczach.
7. Co najbardziej lubisz robić w czasie wolnym? (Poza czytaniem
i pisaniem).
Spać! A tak poważnie to
spędzać czas z bliskimi, szczególnie gdy przy okazji zwiedzamy nowe miejsca. W
obecnej sytuacji najbardziej cierpię z powodu braku możliwości dłuższego
wyjazdu.
8. Co najbardziej lubisz
jeść?
Ze słodyczy najbardziej lubię pizzę ;)
9. Jaki jest najważniejszy dzień w Twoim życiu, dlaczego uważasz
że to właśnie ten?
Jest ich kilka. Piękne
zaręczyny we Włoszech, ślub, urodzenie dziecka i... oczywiście informacja, że
wydaję książkę. Nie potrafię wybrać jednego. Życie to zlepek chwil, a te
wyróżniają się na tle innych.
10. Gdybyś miała/miał jedno życzenie to
poprosiłabyś o?
Zdrowie dla bliskich.
RECENZJA „Bad teacher” Kinga Litkowiec, Agata Sobczak
O
książce:
Data
wydania: 27 listopada 2020
Kategoria:
erotyk
Wydawnictwo:
WasPos
Opis
książki:
ONA POZWOLIŁA MI BYĆ SOBĄ
Veronica Jones była zakazanym owocem, którego nie byłem w
stanie sobie odmówić. Nie próbowałem walczyć z tym pragnieniem. Chciałem, żeby
była moja, żeby oddała mi się w pełni. Pokazałem jej siebie, a ona
zaakceptowała to, kim jestem. Chciała tego, co jej ofiarowałem. Zgodziła się
być moją i pozwoliła mi być sobą.
Moja
opinia:
Twórczość
Kingi Litkowiec nie jest mi obca, czytałam jej wszystkie powieści. Po debiut
Agaty Sobczak również sięgnęłam, a teraz przyszedł czas na zapoznanie się z
duetem tych dwóch dziewczyn!
Tematyka BDSM w książkach pojawia się ostatnio coraz częściej, niemniej nie czytałam zbyt wielu pozycji polskich autorek w tym klimacie. Sięgając po „Bad teacher” nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, gdyż jest to duet, polska książka, bardzo odważna tematyka. Miałam wiele obaw, a jeszcze więcej ciekawości!
Tę
książkę czytałam na długo przed premierą i muszę przyznać, ze zrobiła na mnie
ogromne wrażenie. Podoba mi się to, że autorki zastosowały narrację
pierwszoosobową z perspektywy obu bohaterów.
Główną rolę damską w tej powieści odgrywa Veronica, a męską Chris. Uczennica i nauczyciel. Nastolatka i dorosły mężczyzna. Uwielbiam takie połączenie, zwłaszcza w takiej relacji, gdzie relacja jest nieco niebezpieczna, bo jest zakazanym owocem, który prawnie i moralnie nie powinien mieć miejsca.
Postać Veronicy jest dla mnie zagadką, gdyż nie udało mi się jej poznać w tym tomie, pozostaje mi czekać na więcej. Ta kobietka jest taką typową, schematyczną nastolatką, która nie do końca wie, czego chce. Jest zafascynowana przystojnym biznesmenem, który zgodził się prowadzić zajęcia w prestiżowym liceum, do którego uczęszcza dziewczyna. I hm, z jednej strony Veronica wydawała mi się spokojną, skrytą dziewczyną, z drugiej zaś to otwarta na przeróżne dostania uwodzicielka. Bohaterka zmieniała się, widać było, że w pewien sposób dojrzewa w tej relacji, aczkolwiek były sytuacje, w których znowu bywała dziecinna. Jestem w stanie zrozumieć jej zachowanie, gdyż licealistka ma prawo do zmienności zachowań, wahań humoru i tu było to pokazane, aczkolwiek bardzo interesuje mnie, jak autorki dalej poprowadzą tę postać.
Chris… Chris to seksowny nauczyciel, który wchodzi w niezobowiązujące relacje z kobietami. Jest to mężczyzna, który jest szanowany, ale przede wszystkim władczy. Typowy samiec alfa, który lubi kontrolować sytuacje. Podoba mi się, że autorki bardzo rozbudowały portret psychologiczny tej postaci, możemy się dowiedzieć dlaczego tak się zachowuje, skąd u niego takie nietypowe upodobania. Odkrywanie tej postaci bardzo mi się podobało i cieszę się, że autorki pokusiły się o to, aby czytelnik mógł dobrze poznać Chrisa.
Jak się pewnie domyślacie, Chris i Veronika spotykają się i coś zaczyna się dziać… ale nic więcej w tym temacie Wam nie zdradzę.
W tej powieści nie brakuje wielowątkowości, ani przez chwilę się nie nudziła, gdyż ciągle coś się działo. Zarówno sceny pisane z perspektywy damskiej, jak i męskiej nie są niepotrzebnie przeciągane. Autorki mają zdolność do tworzenia konkretnych opisów, które sprawiają, że książkę czyta się szybko, co bardzo mnie cieszy. Nie lubię rozwlekłych opisów, które nic nie wnoszą, a stanowią jedynie zapychacze, mające niepotrzebnie poszerzyć objętość książki.
Historia
Veronicy i Chrisa to gorący erotyk, w którym nie brakuje pikantnych scen,
aczkolwiek! Wszystkie są w dobrym smaku. Bardzo dobrym, działającym na zmysły,
wyobraźnię, z resztą… same sprawdźcie!
Na szczęście, nie jest to nudny erotyk, w którym poza scenami seksu, książka nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Tu jest zarówno dobrze rozbudowana fabuła, jak i wciągające sceny erotyczne, podczas czytania których serce bije szybciej, a rumieńce goszczą na twarzy!
„Bad
teacher” to dość cienka książka, w której znajdziecie wiele ciekawych scen,
intrygującą, zakazaną relację i ciekawe postacie. Autorki dopieściły tę książkę
od deski do deski, dzięki czemu lektura jest niesamowitą przyjemnością, bardzo,
bardzo mi się podobała!
Pikantna, gorąca, niebezpieczna… Po prostu polecam! I czekam na więcej
RECENZJA „Korean Lifestyle Book” Abi Smith
Opis
książki:
Moja
opinia:
Lubię poznawać nowe zwyczaje, kulturę, więc zdecydowałam, że sięgnę po ten poradnik, który traktuje o koreańskim stylu życia.
Przyciągnęła mnie okładka, która stawia na minimalizm. Piękne pastelowe odcienie, spokój, harmonia, czyli wszystko to, co kojarzy mi się z takimi klimatami.
Niniejszy
poradnik został opatrzony pięknymi fotografiami, które zręcznie wprowadzają nas
w klimat koreańskiego stylu życia.
Zostało
tu poruszonych wiele sfer, a najbardziej z nich przypadła mi do gustu ta, która
mówi o wystroju wnętrz, a zwłaszcza strona poświęcona kwiatom. Uwielbiam
rośliny, stanowi to moją nową pasję, niemniej, każdy z tematów jest
potraktowany bardzo powierzchownie. Wszystko zostaje rozwiązane w kilku zdaniach,
więc nie ma możliwości poznania bliżej danego tematu.
Jest to typowo ogólnikowy przewodnik, który tylko porusza dane kwestie, nie skupiając się na nich dokładnie.
Poza wystrojem wnętrz poradnik traktuje o pielęgnacji ciała, kosmetykach, pojawia się również wątek o modzie, a nawet tamtejszej kulturze filmowej, czy też muzycznej, o której nie miałam najmniejszego pojęcia.
Spodobał mi się również wątek kulinarny, gdyż wraz z mężem lubimy gotować i z przyjemnością odkrywamy nowe smaki i tajniki przeróżnych kuchni. Niemniej tu również czułam niedosyt, chciałabym więcej, jednak całość dopełniły apetyczne zdjęcia, które w jakiś sposób zrekompensowały to, że ten temat również jest potraktowany w sposób „na szybko”.
Książka
jest ciekawa, jednak spodziewałam się czegoś innego. Jeśli szukacie poradnika,
który ma Was zainteresować, przyciągnąć i zmusić do poszukiwania informacji na
dany temat – dobrze trafiliście. Jednak ja sięgając po poradniki liczę na
literaturę, która w pełni zaspokoi moją ciekawość, a przynajmniej w większości.
Tutaj tego nie otrzymałam, dlatego czuję niedosyt.
Piękne wydanie, ciekawa tematyka, jednak czegoś tu brakuje.
RECENZJA „Nie pozwól światłu zgasnąć” Ewa Pirce
O
książce:
Cykl: Z
muzyką do gwiazd
Tom: 1
i 2
Kategoria:
romans
Wydawnictwo:
WasPos
Opis
książki:
Tom
1:
Tom 2:
Moja
opinia:
Ewa Pirce
jest jedną z autorek, których książki biorę w ciemno, wiedząc, że mnie nie
zawiedzie. Jestem na bieżąco z książkami tej pisarki, posiadam wszystkie, a do
przeczytania została mi tylko jedna z jej pierwszych publikacji.
Widać, że ta autorka pisze z pasją, jej powieści są emocjonalne, wzruszające, a komedia spod jej pióra wielokrotnie wywoływała na mojej twarzy uśmiech. Cieszę się, że w Polsce mamy tak utalentowanych pisarzy, którzy nie boją się trudnej tematyki, bo Ewa często w swoich powieściach umieszcza wątki, przy których trzeba brać głębsze wdechy, aby odetchnąć i stwierdzić „wow, ale to było mocne” - a jednocześnie dobre.
Tym razem Ewa zabrała nas w muzyczny świat, w którym poznajemy Willow i Nevena.
Pasją Wilhelminy jest balet, któremu poświęcała się od dziecka. Niestety, życie nie jest sprawiedliwe, a w wyniku pewnych wydarzeń młoda kobieta musiała zrezygnować z ulubionego zajęcia. Wolny czas, który zyskała poprzez konieczność zrezygnowania z baletu poświęciła na naukę gry na skrzypcach.
Neven
jest światowej sławy wiolonczelistą, którego od lat podziwia Willow. To dzięki
jego występowi młoda dziewczyna postanowiła nauczyć się grać na instrumencie.
Mężczyzna na scenie w całości poświęca się graniu, natomiast schodząc ze sceny, gdzie nikt go nie widzi, zamienia się w introwertyka, którego całkowitą pasją jest muzyka, tylko dla niej żyje. Neven nosi w sobie żal, poczucie straty, bowiem presja najbliższych odebrała mu beztroskie lata dzieciństwa. Spełniając ambicje rodziców, stracił bezpowrotnie lata, podczas których nie powinien zajmować się kształtowaniem swojej kariery.
Willow marzy, aby poznać muzyka, który ją zainspirował. Nadarzy się ku temu okazja, niestety będą to tragiczne okoliczności…
Autorka
wykreowała bohaterów, którzy są doświadczeni przez życie. Każde z nich ma
przejścia, które ukształtowały ich charaktery i wpłynęły na to, jacy są
obecnie.
Co się
stanie, gdy się spotkają?
Jak
potoczy się ich historia?
Co
wyniknie z tej relacji?
Moim zdaniem, każda chwila jest dobra, aby zmienić swoje życie. A pomóc w tym nam może drugi człowiek i tak się dzieje w przypadku Willow i Nevena. Wpadają na siebie w nieoczekiwanej sytuacji, wręcz bardzo niesprzyjających okolicznościach ku temu, aby nawiązywać relację. Jednak kto nie ryzykuje, ten… nie występuje? W ich przypadku to chyba bardzo trafna gra słów.
Odnośnie
kreacji bohaterów – nie mam nic do zarzucenia, gdyż podoba mi się, że
całościowa postawa tych postaci jest niezwykle spójna. Nie mają oni jakiś
rozbieżności, możemy ich poznać na tyle, że wiemy, jak w danej sytuacji mogą
się zachować. Pozytywnie odbieram to, że autorka stopniowo odkrywa przed
czytelnikiem różne karty, daje nam do myślenia i zaciekawia, wciąga nas w tę
historię. Bohaterów poznajemy stopniowo i musimy zbierać elementy puzzli, aby w
całości zrozumieć, co ich spotkało w przeszłości, dlaczego tacy są.
Najbardziej przemówił do mnie Neven, gdy w końcu dał się ponieść emocjom i wyrzucił z siebie to wszystko, co w jakiś sposób go gryzło. Było to takie naturalne, ludzkie; w ogóle ta seria jest bardzo realistyczna.
„Nie pozwól światłu zgasnąć” jest historią, która zamyka się w dwóch tomach, a jej akcja jest niezwykle dynamiczna. Autorka unikając zbędnych opisów, prowadziła czytelnika przez fabułę, w której dużo się działo. Nie było takich przestojów, podczas których czułam się znudzona i myślałam o tym, aby przerwać lekturę. Wręcz przeciwnie, Ewa co chwilę nakręca czytelnika do dalszego czytania, nie dając nam ani chwili przerwy.
Zarówno w pierwszym, jak i w drugim tomie znalazłam wiele refleksyjnych cytatów, które dały mi do myślenia. Ta historia jest naprawdę piękna, to taki hołd dla miłości, niewinności, przyjaźni, partnerstwa.
Historia Willow i Nevana rozgrywa się w muzycznym świecie, w którym nie wszystko jest pięknie i prostolinijne. Bohaterowie będą musieli zawalczyć o swoje uczucie, pokazać, że zarówno pasja, jak i związek są ważne, że warto się rozwijać, ale nie kosztem drugiej osoby. Pierwsza miłość jest czymś wyjątkowym, a Ewa Pirce dopracowała tę historię od początku do końca.
Polecam, ta książka sprawi, że poczujecie, że możecie wszystko. Bo możecie.
RECENZJA „Ludzie potrafią latać” Antologia
O
książce:
Data
wydania: 11 września 2019
Kategoria:
literatura obyczajowa
Liczba
stron: 332
Wydawnictwo:
Novae Res
Opis
książki:
Małe
przyjemności mają wielką moc
Moja
opinia:
Mamy
takie czasy, że szukamy sposobów na to, aby chociaż odrobinę oddalić się od
nieprzyjemności, które nas otaczają. Ja również potrzebowałam trochę otuchy i
rozrywki, więc znalazłam książkę, która zaintrygowała mnie swoją okładką i postanowiłam
poznać jej zawartość.
Antologia „Ludzie potrafią latać” faktycznie dodaje czytelnikowi skrzydeł, a zawarte w historiach morały dają do myślenia. Jest to różnorodny zbiór opowiadań, który śmieszy, a w głębi serca pozostawia refleksje, nadzieję na to, że będzie dobrze.
Opowieści przedstawione w tym zbiorze są ludzkie, bardzo realistyczne. Mówią o sytuacjach, w których może znaleźć się każdy z nas, bowiem zarówno relacje przyjacielskie, jak i nieufność, czy zdrada w związku są po prostu tym, co nas otacza. Najbardziej do gustu przypadła mi historia o nieufnej kobiecie, która przez swoją obsesję i niepewność mogła utracić to, co w życiu najważniejsze. Porównując swój obecny związek z poprzednim, wciąż poniekąd tkwiła w tamtej relacji, z której nie potrafiła się wyleczyć.
Czytając te opowiadania zaczęłam się zastanawiać, ile w nas jest takich niepewności, niedokończonych spraw i tym podobnych perypetii. Zabawnie jest o tym czytać, pośmiać się z nieporadności bohaterów, ale jak trudno dostrzec takie drobne rysy w swoim życiu, w swoich relacjach z innymi osobami.
Książka wywarła na mnie wielkie wrażenie, gdyż w poniekąd banalnych historiach zostały ukryte wartościowe przekazy, zmuszające do przemyśleń. A to w literaturze cenię najbardziej – zmuszanie czytelnika do myślenia.
„Ludzie potrafią latać” to książka, która podniesie Was na duchu, doda Wam przysłowiowych skrzydeł, sprawi, że spędzicie wiele przyjemnych chwil, śmiejąc się do łez, ale pozostawi w Was również ziarno miłości, nadziei. Ta niewielka objętościowo książka zawiera w sobie wiele mądrości, z której mam nadzieję, że skorzystacie.
Wartościowa
lektura z pięknym przekazem, polecam.
Idealna na jesienne wieczory!
RECENZJA „Namiętna nienawiść” Agata Sobczak
O
książce:
Data
wydania: 12 października 2020
Kategoria:
romans
Wydawnictwo: WasPos
Opis
książki:
Prędkość.
Niebezpieczeństwo.
Nienawiść.
Tajemniczość.
Brantley Chavez to człowiek, którego wszyscy dookoła traktują
jak boga. Nikt nie ma wystarczająco dużo odwagi, żeby mu się przeciwstawić.
Nikt, z wyjątkiem dziewiętnastoletniej Charlotte Nichols, w której mężczyzna
budzi odrazę.
Jest jeden problem: – choć go nienawidzi, nie jest w stanie
zaprzeczyć,
że ten wytatuowany chłopak pociąga ją fizycznie.
Czy te dwa, tak bardzo odmienne uczucia, mogą iść ze sobą w
parze?
Jak długo jedno z nich będzie ustępować temu drugiemu?
Które z nich będzie górą?
„Patrzę w jego oczy. Czuję jak bije od niego wrogość i
pewność siebie. Rzucam mu wyzwanie. Może przestanie mnie traktować jak
popychadło, którym nie jestem.
– Cholera, pieprzyć to – mruczy pod nosem, a w następnej
chwili jego usta stykają się z moimi.”.
Odważysz się wejść do świata, w którym rządzi ON?
Moja
opinia:
Debiut
Agaty Sobczak to powieść, którą miałam przyjemność przeczytać na długo przed
premierą oraz napisać do niej rekomendację. Co mnie urzekło w tej historii na
tyle, aby ją Wam polecić? Sprawdźcie sami:
Główną
bohaterką debiutu Agaty Sobczak jest Charlotte. Dziewczyna właśnie rozpoczyna
studia i wierzy, że jej życie się zmieni. Dotąd nie miała łatwo, wciąż otaczali
ją toksyczni ludzie i młoda kobieta ma nadzieję, że tu będzie inaczej. Pragnie
się nie wychylać, aby przypadkiem nie stać się ofiarą. Stara się unikać ludzi,
a przede wszystkim związków, pragnie natomiast rozwijać swoją pasję, którą jest
taniec i skupić się na nauce, gdyż kierunek prawniczy wymaga czasu poświęconego
na naukę.
Niestety, życie szybko weryfikuje jej pragnienia i kobieta znowu staje się nielubianą osobą. Wszystko to za sprawą jednego z nauczycieli, który ewidentnie ją faworyzuje, oraz przystojnemu mężczyźnie, który jest obiektem westchnień wielu studentek, ale to właśnie na Charlotte zwrócił uwagę.
Brantley jest klasycznym typem bed boy’a, do którego wzdychają kobiety. Charakterny mężczyzna o nietuzinkowej urodzie przyciąga kobiety, które pragną zostać przez niego zauważone. Brantley może sobie pozwalać na wiele, gdyż urodził się w dobrze postawionej rodzinie, dzięki czemu wiele rzeczy uchodzi mu na sucho. A młodzieniec bardzo z tego korzysta, zwłaszcza że pasjonuje się nielegalnymi walkami i wyścigami samochodowymi. Cóż, która z nas by nie uległa przystojniakowi, w którego żyłach buzuje testosteron i adrenalina?
Charlotte
i Brantley to zupełne przeciwieństwa, którym los płata figiel, umieszczając ich
na swojej drodze. Nie chcę Wam zbyt wiele opowiadać o tej relacji, gdyż wolę
unikać spoilerów. Niemniej, chociaż akcja jest schematyczna, bo nie da się tego
uniknąć, to zawiera wiele scen, które są bardzo emocjonujące.
Niejednokrotnie
autorka zaskoczyła mnie zwrotem akcji, sprawiając, że na chwilę zatrzymywałam
się podczas czytania, aby stwierdzić „łał, ale to było dobre”. Podobały mi się
również dialogi między bohaterami, gdyż nie były sztuczne, pisane na siłę.
Agata Sobczak utrzymała swój debiut w dobrym tempie, dbając o to, aby akcja toczyła się dynamicznie. Ponadto autorka ma taki styl pisania, w którym wszystko idzie prosto, bez zbędnego przeciągania akcji.
„Namiętna nienawiść” to powieść idealna na jeden-dwa wieczory, podczas czytania której można się zrelaksować. Przyjemne napięcie między bohaterami, klimat uniwersytetu, młodzieńcze porażki i sukcesy… Cóż, ja jestem na TAK!
RECENZJA „Laos” Małgorzata Falkowska
O
książce:
Data
wydania: 6 października 2020
Kategoria:
romans
Liczba
stron: 264
Cykl:
Ilias
Tom: 2
Wydawnictwo:
Editio
Opis
książki:
Nieważny
jest ból, gdy masz odwagę powrócić w głąb siebie...
Moja
opinia:
„Laos”
to bezpośrednia kontynuacja „Iliasa”. Wciąż śledzimy losy Gabrysi, które w
pierwszym tomie chwytają za serce, po czym je łamią. Brr!
Od razu po pierwszym tomie polecam czytać kontynuację, gdyż wtedy czytelnik nie ma ochoty udusić autorki, która bawi się naszymi emocjami. Ja niestety musiałam czekać na kontynuację, gdyż pierwszy tom czytałam w okolicach premiery.
Zarówno
„Ilias” jak i „Laos” są dobrze napisani. Akcja wciąga czytelnika, a autorka
zręcznie manewruje tym, co aktualnie mamy czuć.
Uwielbiam
pióro Małgorzaty Falkowskiej, która niejednokrotnie urzekła mnie swoją twórczością,
sprawiając, że po jej książki już zawsze będę sięgać w ciemno. Lubię to, że
Gosia tworzy bardzo realistyczne powieści, których bohaterowie starają się
zrealizować swoje marzenia, napotykając wiele przeszkód. Autorka zawsze dba o
to, aby czytelnik mógł odnaleźć się w tych postaciach lub niektórych
sytuacjach. W przypadku „Iliasa” i „Laosa” można poczuć to, co spotyka główną
bohaterkę. Z pewnością wielu z nas przeżyło zawód miłosny, bądź tragedię.
Autorka idealnie oddała te emocje, zostawiając czytelnika z tym na chwilę, aby
w kolejnym tomie pokazać, że pomocna dłoń często pojawia się ze strony osoby,
od której byśmy się tego nie spodziewali.
Z cyklu: „Gdy zamykasz szczęściu drzwi, ono dobija się oknami”.
Relacja Gabi i Laosa jest nietypowa, oparta na motywie „hate-love”, który uwielbiam. Naprawdę uwielbiam, gdyż świetnie się bawię przy lekturach opartych na takiej relacji. W tym przypadku również się nie zawiodłam.
Historia Gabrysi i Nikolasa jest trudna, gdyż jest zbudowana na tragedii, na przeszłości, która ciągle do nich wraca. Osobiście nie wiem, czy zaangażowałabym się w związek, który niósłby ze sobą taki bagaż przeżyć. Niemniej, podziwiam autorkę za to, że dała bohaterom takie, a nie inne doświadczenia, dając tym samym czytelnikowi możliwość spojrzenia na taką relację w literaturze. Nie znam nikogo, kto byłby w takiej relacji, w takim związku, dlatego naprawdę się cieszę za możliwość poznania czegoś nowego.
„Ilias”
był gorącym romansem, w którym namiętność i pożądanie aż wrzały. „Laos” jest
powieścią dojrzalszą, w której wszystko rozgrywa się stopniowo.
Podoba mi się to przejście, dzięki któremu te powieści, chociaż połączone wspólnym wątkiem i bohaterami, to są od siebie diametralnie różne. Wielkie ukłony w stronę autorki za umiejętność manewrowania i odnajdywania się w tym, co tworzy.
Niesamowita powieść, czekam na więcej historii od tej pisarki!