RECENZJA „Drive” Kate Stewart
O
książce:
Data wydania: 6 marca 2019
Liczba stron: 464
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Filia
Opis
książki:
„Muzyka… najwierniejsze odbicie serca. Przeciętna piosenka trwa
trzy i pół minuty. Może sprawić, że zatrzymasz się, zamrugasz i pomyślisz o
przeszłości lub przeniesie cię do rozrywających serce wspomnień. W szczytowym
okresie kariery miałam wszystko, czego pragnęłam i wiodłam wymarzone życie. Odnalazłam
swoje tempo, wpadłam we właściwy rytm, ale jakiś czas później odebrałam
telefon, który sprawił, że wszystko przepadło. Widzisz, moje ulubione piosenki
potrafiły się na siebie nakładać i grać równocześnie. Zakochałam się w melodii
jednego mężczyzny a słowach drugiego. Jeśli chodzi jednak o podkład muzyczny
naszego życia, to czy ktokolwiek potrafiłby wybrać ulubioną piosenkę? I właśnie
po to, by wyzbyć się wątpliwości, zrezygnowałam z miejsca w pierwszej klasie
samolotu i postawiłam na jazdę samochodem i przemyślenia. Dwa dni. Jedna
playlista. I długa droga do domu, do czekającego na mnie mężczyzny.”
Moja opinia:
Kate Stewart, stworzyła niezwykłą i piękną historię. Książka
opowiada o młodych ludziach, których życie nie oszczędziło, ale pokazuje również,
jak uczą się prawdziwego, dorosłego życia.
Stella to młoda, ambitna dziewczyna, mająca marzenia, które nie
jest łatwo osiągnąć. Główna bohaterka udowadnia, że ciężka praca i wytrwałość
opłacają się. Jej życie to muzyka, która
wypełnia ją, nadaje sens każdemu dniu. Chociaż sama jej nie tworzy,
pragnie o niej pisać. Dlatego pragnie dostać pracę w pewnej firmie, ale to nie
jest takie łatwe, zwłaszcza, gdy nie ma tam miejsca dla niej.
Nate, być może jej przyszły pracodawca, jest zaintrygowany jej
osobą, chce dać Stelli szansę, chociaż nie stać go na nią.
Stella otrzymuje warunek, ma określony czas na podszlifowanie
artykułów i zaskoczenie go. Nate jest zafascynowany Stellą jako kobietą, ale
ona pomimo wszystko chce utrzymać z nim relacje zawodowe.
Na jej drodze pojawia się pewien perkusista. Mężczyzna z początku
działa jej na nerwy, zresztą z wzajemnością, ale później ich relacje się
zmieniają, napięcie staje się nie do wytrzymania. Jednak Reid ma swoje demony,
z którymi ciężko mu walczyć. Mężczyzna jest zagubiony, a w muzyce odnajduje
wszystko. Począwszy od ukojenia, aż po rozładowanie zebranych w sobie
negatywnych emocji.
Łączy ich pewna pasja, połączy coś jeszcze, ale co sprawi, że nie
będzie sielanki?
A gdzie podziewa się Nate, który nie powiedział jeszcze ostatniego
słowa? Ciekawi – przekonajcie się.
Do tej pory
towarzyszą mi piosenki z książki, które były cudownie dobrane do każdego
rozdziału. Uwielbiam muzykę i z chęcią sięgam po książki gdzie ona się pojawia,
zwłaszcza, w tak dużej ilości. Ta książka jest nią wypełniona po brzegi. Czuje
się ją. Oprócz tego autorka gra na naszych emocjach, na nich też wygrywa rytm,
który sprawia, że serce bije mocniej, ale innym razem zamiera. Ta książka
pokazuje, że miłość nie jest łatwa, że przychodzi niespodziewanie i rządzi się
własnymi prawami. Polecam serdecznie.
Dzięki za polecenie.
OdpowiedzUsuń