RECENZJA „Pocztówki z Amsterdamu” Agnieszka Zakrzewska
O książce:
Data wydania: 14
listopada 2018
Liczba stron: 400
Cykl: Do jutra w
Amsterdamie
Tom: 2
Kategoria: romans
Wydawnictwo:
Edipresse
Opis książki:
„Kiedy kończy się miłość, która miała być
na zawsze, Agnieszka szuka schronienia w ciepłym i bezpiecznym rodzinnym domu.
Powoli stara się oswoić rzeczywistość w Drawnie, sennym miasteczku na
Pojezierzu Pomorskim. Wraca do pracy w redakcji miejscowej gazety, odnawia
stare przyjaźnie i na nowo odkrywa miejsca z przeszłości. Sielankowy spokój
małej miejscowości nad pięknym jeziorem Zgubie okazuje się jednak pozorny.
Agnieszka przez przypadek odkrywa skrzętnie skrywaną tajemnicę jednego z
miejscowych prominentów. W tropieniu afery pomaga jej Johan, Holender o
polskich korzeniach, romantyczny właściciel ukrytej wśród pomorskich lasów i
jezior Wyspy Czarnego Łabędzia. Czy Agnieszka odnajdzie szczęście w Polsce? Czy
będzie umiała zapomnieć o Holandii? I kto jest nadawcą tajemniczych pocztówek z
Amsterdamu, które przypominają jej o najpiękniejszych chwilach w mieście
tysiąca mostów i kanałów? Ciepła, refleksyjna, optymistyczna opowieść o
prostych wartościach, które bez względu na miejsce i czas przypominają nam, jak
mądrze żyć. Kontynuacja debiutanckiej powieści ''Do jutra w Amsterdamie“.”
Moja opinia:
„To sukces weryfikuje przyjaźń. Klęska
tylko ją umacnia.”
„Pocztówki z
Amsterdamu” to kontynuacja „Do jutra w Amsterdamie”, czyli debiutanckiej
powieści Agnieszki Zakrzewskiej, która bardzo przypadła mi do gustu.
W kontynuacji
cyklu śledzimy dalsze perypetie głównej bohaterki, które nie są zbyt udane.
Życie boleśnie zweryfikowało jej marzenia i sprowadziło ją na ziemię z krainy
marzeń. Wielka miłość okazała się wielką klapą a Agnieszka znowu pragnie
ciepła, stabilizacji i bezpieczeństwa.
Kobieta próbuje
odnaleźć się w nowym miejscu, które w niczym nie przypomina jej ukochanego
Amsterdamu. I chociaż jej serce zostało tam, to ciało i umysł muszą
przystosować się do nowych realiów. Drawno, czyli małe miasteczko na Pojezierzu
Pomorskim wygląda na dosyć spokojne. Jak mylne będzie to wrażenie, gdy szum
jeziora nie okaże się tak bezpieczny i kojący, na jaki wygląda…
Agnieszka zaczyna
się interesować tajemnicami miasteczka, które zdaje się skrywać wiele sekretów.
Taka niewielka społeczność a tyle przestępstw, niejasności? Łapówki, czy
kłamstwa są tu na porządku dziennym.
Z pomocą Johna,
holendra z polskimi korzeniami kobieta zapragnie odkryć tajemnice miasta i raz
na zawsze wprowadzić tu ład i porządek. Jakie będą tego konsekwencje? Czy
bohaterka wie, na co się decyduje?
I jaką rolę
odegrają w tym wszystkim tytułowe pocztówki?
Agnieszka
Zakrzewska oddała w ręce czytelnika kontynuację swojej debiutanckiej powieści,
którą pewnie wkroczyła na rynek pisarzy. Powieść była ciekawa i na tyle mnie
zainteresowała, że sięgnęłam po kolejny tom, który również sprostał moim
oczekiwaniom. W kontynuacji bardzo dużo się działo, fabuła rozwidla się i
kroczy różnymi ścieżkami, zbaczając pode drogą. Ciekawi mnie, co autorka
zaplanowała na trzeci tom, który z pewnością przeczytam, aby zobaczyć jak
niektóre wątki będą kontynuowane.
Historia Agnieszki
znowu mnie wciągnęła. Bardzo lubię tę energiczną bohaterkę, która nie daje
łatwo za wygraną.
Polecam!
Nie znam jeszcze tej serii, ale w planach jest...
OdpowiedzUsuń