sobota, 10 października 2020

RECENZJA „Laos” Małgorzata Falkowska


RECENZJA „Laos” Małgorzata Falkowska

O książce:
Data wydania: 6 października 2020
Kategoria: romans
Liczba stron: 264
Cykl: Ilias
Tom: 2
Wydawnictwo: Editio

Opis książki:
Nieważny jest ból, gdy masz odwagę powrócić w głąb siebie...

Czy da się ukoić ból po nieodwracalnej stracie?

Tragedia, która spotkała Gabi, niejednego by załamała. Ona jednak wie, że musi przynajmniej starać się żyć dalej i troszczyć się o najpiękniejszą z pamiątek, jakie pozostały po jej wielkiej miłości. Kiedy próbuje posklejać swój świat, wciąż mając serce rozdarte w drobne kawałki, przeszłość Iliasa przypomina o sobie. Jakby tego było mało, ojciec ukochanego wprowadza w życie dziewczyny kogoś, kogo ona nie chce widzieć, i zapowiada, że od teraz to Laos będzie się nią opiekował.

Czy da się pokochać drugi raz tą samą miłością? Czy można zbudować bliskość z kimś, kto wydaje się bardzo daleki? A może los ponownie zechce zakpić z Gabi i zabrać jej to, co najcenniejsze? 

Moja opinia:
„Laos” to bezpośrednia kontynuacja „Iliasa”. Wciąż śledzimy losy Gabrysi, które w pierwszym tomie chwytają za serce, po czym je łamią. Brr!

Od razu po pierwszym tomie polecam czytać kontynuację, gdyż wtedy czytelnik nie ma ochoty udusić autorki, która bawi się naszymi emocjami. Ja niestety musiałam czekać na kontynuację, gdyż pierwszy tom czytałam w okolicach premiery.

Zarówno „Ilias” jak i „Laos” są dobrze napisani. Akcja wciąga czytelnika, a autorka zręcznie manewruje tym, co aktualnie mamy czuć.

Uwielbiam pióro Małgorzaty Falkowskiej, która niejednokrotnie urzekła mnie swoją twórczością, sprawiając, że po jej książki już zawsze będę sięgać w ciemno. Lubię to, że Gosia tworzy bardzo realistyczne powieści, których bohaterowie starają się zrealizować swoje marzenia, napotykając wiele przeszkód. Autorka zawsze dba o to, aby czytelnik mógł odnaleźć się w tych postaciach lub niektórych sytuacjach. W przypadku „Iliasa” i „Laosa” można poczuć to, co spotyka główną bohaterkę. Z pewnością wielu z nas przeżyło zawód miłosny, bądź tragedię. Autorka idealnie oddała te emocje, zostawiając czytelnika z tym na chwilę, aby w kolejnym tomie pokazać, że pomocna dłoń często pojawia się ze strony osoby, od której byśmy się tego nie spodziewali.

Z cyklu: „Gdy zamykasz szczęściu drzwi, ono dobija się oknami”.

Relacja Gabi i Laosa jest nietypowa, oparta na motywie „hate-love”, który uwielbiam. Naprawdę uwielbiam, gdyż świetnie się bawię przy lekturach opartych na takiej relacji. W tym przypadku również się nie zawiodłam.

Historia Gabrysi i Nikolasa jest trudna, gdyż jest zbudowana na tragedii, na przeszłości, która ciągle do nich wraca. Osobiście nie wiem, czy zaangażowałabym się w związek, który niósłby ze sobą taki bagaż przeżyć. Niemniej, podziwiam autorkę za to, że dała bohaterom takie, a nie inne doświadczenia, dając tym samym czytelnikowi możliwość spojrzenia na taką relację w literaturze. Nie znam nikogo, kto byłby w takiej relacji, w takim związku, dlatego naprawdę się cieszę za możliwość poznania czegoś nowego.

„Ilias” był gorącym romansem, w którym namiętność i pożądanie aż wrzały. „Laos” jest powieścią dojrzalszą, w której wszystko rozgrywa się stopniowo.

Podoba mi się to przejście, dzięki któremu te powieści, chociaż połączone wspólnym wątkiem i bohaterami, to są od siebie diametralnie różne. Wielkie ukłony w stronę autorki za umiejętność manewrowania i odnajdywania się w tym, co tworzy.

Niesamowita powieść, czekam na więcej historii od tej pisarki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty