czwartek, 13 lutego 2020

RECENZJA „Na lodzie” Małgorzata Falkowska




RECENZJA „Na lodzie” Małgorzata Falkowska

O książce:
Premiera: 15 lutego 2020
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Inanna

Opis książki:
„Uczestnictwo w olimpiadzie to cel każdego sportowca. Dla Leny, łyżwiarki figurowej, kwalifikacja na igrzyska w Pjongcznagu to efekt ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Gdy niefortunny wypadek zaprzepaszcza jej szansę na udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, dziewczyna się załamuje. Bliscy, martwiąc się o nią, zapisują łyżwiarkę na terapię do Krzyśka Łukaszewskiego, który jak nikt inny wie, co znaczy stracić wszystko, o czym się marzyło.
Czy Luki pomoże Lenie na nowo uwierzyć w swoje marzenia? A może to ona okaże się jego lekiem w walce z demonami przeszłości i ciężką chorobą.

Moja opinia:
Przyznaję na wstępie, że po powieści spod pióra Małgorzaty Falkowskiej sięgam w ciemno, gdyż wiem, że spełnią moje oczekiwania. Autorka pisze tak, że idealnie wpisuje się to w mój gust czytelniczy, aczkolwiek, mam tak, że jeśli lubię twórczość jakiegoś autora, to coraz więcej od niego wymagam.

Lena jest pewną siebie kobietą, która wie, czego chce. Jej życie jest pasmem sukcesów, gdyż robi to, co kocha i świetnie się z tym czuje. Zbliżają się Igrzyska Olimpijskie, do których Lena przygotowywała się od dłuższego czasu. Wszystko jest na dobrej drodze, niestety, życie bywa przewrotne i młoda łyżwiarka zaprzepaszcza swoją karierę jednym niefortunnym wypadkiem. Kontuzja wprowadza dziewczynę w okropny stan, z którym nie potrafi sobie poradzić. Jej bliscy w trosce o nią zapisują ją na terapię do Krzysztofa…



Krzysiek jest równie ciekawą postacią, jak Lena. On również chowa w sobie demony przeszłości i chociaż pomaga innym, to sam również potrzebuje wsparcia.

W „Na lodzie” autorka przedstawiła to, co szczerze kocha, czyli łyżwiarstwo. Ta książka diametralnie różni się od innych powieści Małgorzaty Falkowskiej. Widać w niej taką pasję, marzenia, ukryte pragnienia. Przyjemnie mi się czytało historię Leny i Lukiego, gdyż było to dla mnie zupełnie nowe odkrycie tej pisarki.

Powieść jest bardzo wciągająca, naprawdę trudno ją odłożyć. Jest w niej dużo wartościowych sentencji, które chciałabym na zawsze zapisać w swoim sercu. Ta historia przede wszystkim wzrusza, gdyż autorka dała nam bohaterów o zranionych duszach, które są w takim momencie życiowej podróży, że potrzebują wsparcia. W momencie, w którym ich drogi się łączą dzieje się coś niezwykłego, o czym musicie przeczytać sami.



Nie spodziewałam się, że Falkowska kolejny raz aż tak mnie zaskoczy. Z każdą kolejną powieścią tej autorki widzę, jak jej warsztat pisarki się wzbogaca. Jej książki są coraz lepsze, coraz bardziej wciągające, a wykreowani bohaterowie na dłużej zapadają w pamięć. Wydawało mi się, że „Paleta marzeń” to moja ulubiona seria od tej autorki. Czas na aktualizację, gdyż „Na lodzie” staje się moim faworytem i myślę, że będzie to jedna z najlepszych powieści, jakie będzie mi dane przeczytać w tym roku.

„Na lodzie” to historia o niespełnionych marzeniach, ukrytych pragnieniach, troskach, uczuciach, relacjach rodzinnych. To powieść pełna wzruszających momentów, od których aż zapiera dech w piersi. Czytajcie z całą paletą chusteczek!
Gorąco, gorąco polecam!

1 komentarz:

  1. Moim zdaniem to dobrze, że masz coraz więcej wymagasz od autorki z każdą kolejną książką. Czytelnik też powinien się rozwijać 😁 I super, że pisarka nadal daje radę spełniać Twoje wymogi 😊

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty