sobota, 27 lutego 2021

RECENZJA „Więzień namiętności” Monika Magoska-Suchar


RECENZJA „Więzień namiętności” Monika Magoska-Suchar

O książce:
Data wydania: 10 lutego 2021
Liczba stron: 416
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Jaguar 

Opis książki:
Przebywający w więzieniu były agent służb specjalnych, Thomas Anderson otrzymuje od swojego dawnego szefa propozycję nie do odrzucenia – ułaskawienie w zamian za szpiegowanie milionera, zakulisowo rządzącego polską polityką. By wykonać misję, Thomas wciela się w rolę ochroniarza córki bogacza.

Młoda, ponętna i bardzo niezależna dziewczyna szybko zawraca mu w głowie. U boku ukochanej mężczyzna odkrywa brudne interesy jej ojca, a przy okazji znajduje odpowiedzi na dręczące go od lat pytania dotyczące własnej przeszłości. Tylko czy płomienne uczucie przetrwa, gdy zaczęło się od kłamstwa?

Moja opinia:
„Więzień namiętności” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Moniki Magoskiej-Suchar.

Głównym bohaterem książki jest Thomas Anderson, który przebywa w więzieniu. Mężczyzna otrzymuje propozycję, w której dawny szef prosi go o szpiegowanie milionera, w zamian obiecując ułaskawienie. Thomas zostaje ochroniarzem córki milionera i, jak się pewnie domyślacie, owa córka okazuje się piękną kobietą, która od początku wpada mu w oko. Czy biznes i namiętność mogą iść w parze?

Muszę przyznać, że ta historia od początku mnie zaintrygowała, bo ciekawią mnie tematy, które nie są oklepane. W przypadku politycznych wątków nie czuję znudzenia, bo nie jest to tematyka, która notorycznie pojawia się w romansach. Autorka zręcznie podeszła do tego tematu, bo nie czułam nim zmęczenia, wręcz przeciwnie, napędzał tę historię, dodawał emocji i tajemniczości.

Odnośnie tematyki politycznej, Monika Magiska-Suchar przedstawiła to w bardzo naturalny sposób. Ukazała, że mając pieniądze, można rządzić i pozwolić sobie na wiele, często zbyt wiele. Nie ma się co oszukiwać, bo bogactwo idzie często w parze z władzą i możliwością dyktowania warunków, a autorka ukazała ten realizm.

W książce nie brakuje intryg, jak to w świecie, w którym pieniądze i władza odgrywają dużą rolę, a stanowisko polityczne temu sprzyja. Autorka przy okazji tej powieści pokazała, że nie boi się sięgać po kontrowersyjne tematy, wręcz przeciwnie, czuje się w nich bardzo swobodnie, co widać podczas lektury. Książkę czyta się bardzo lekko, cała akcja jest dynamiczna, zwalnia jedynie na momenty, aby ponownie nabrać rozpędu.

Główny bohater jest postacią, co do której na początku miałam mieszane uczucia. Jest typowym przystojniakiem, który niczego się nie boi, a ja do takich postaci zawsze podchodzę z rezerwą, bo nie wiem, czego mogę się po nich spodziewać, a przede wszystkim – co skrywają wewnątrz, za maską zawadiaka i podrywacza.

Stopniowo moje nastawienie do Thomasa się zmieniało, zwłaszcza gdy poznałam jego brutalną przeszłość i dowiedziałam się, że pod skorupą twardziela skrywa się wrażliwy mężczyzna, który kocha całym sercem.

Ella to córka milionera, która nie do końca mnie do siebie przekonała. Jej buntownicza natura skrywała w sobie wiele niedojrzałości, co wielokrotnie mnie irytowało. Przywodzi mi na myśl typową córkę bogacza, która jest kapryśna i jedyne czego chce, to zrobić na złość rodzicom, zbuntować się, a mimo wszystko wpada w sidła tego, czego oczekują od niej ludzie.

„Więzień namiętności” to gorąca historia, w której emocje grają pierwsze skrzypce. Nie zawiodłam się na lekturze, wręcz przeciwnie – uświadomiłam sobie, że jednak romanse to gatunek, który jest jednym z moich ulubionych, a książka tej autorki zostanie w mojej kolekcji na stałe. Mam również nadzieję, że niedługo dołączą do niej kolejne pozycje autorki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty