poniedziałek, 27 sierpnia 2018

#RECENZJA "KULTI" Mariana Zapata O autorce: Mariana Zapata zaczęła pisać historie miłosne wkrótce po tym, jak nauczyła się pisać. Prawdopodobnie nie powinna przyznać, że wykradała romantyczne powieści z biblioteczki ciotki, zanim była na tyle dorosła, by zrozumieć, co to znaczy, gdy mężczyzna podciąga spódnicę kobiety ... (nie mówcie o tym jej mamie). Na szczęście przez jakiś czas trzymała się opowieści o księżniczkach i książętach. Znalazła się na liście bestsellerów New York Timesa i USA Today, dotarła do siódmego miejsca w rankigu autorów Amazonu. Mariana urodziła się w Teksasie, obecnie mieszka w małym miasteczku o nazwie Pagosa Springs w Kolorado ze swoim mężem / najlepszym przyjacielem, Chrisem Letchfordem i ich dwoma ukochanymi (i emocjonalnie manipulującymi) dogami niemieckimi. Kiedy akurat nie pisze, czyta science-fiction, fantasy, steampunk lub historyczne romanse. Zwykle można ją znaleźć - przypalającą coś w kuchni albo żartującą na temat członków swojej rodziny. O książce: Data wydania: 14 sierpnia 2018 Liczba stron: 546 Kategoria: literatura obyczajowa, romans Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe Opis książki: „Wierz mi, miałam ochotę walnąć cię raz czy dwa… albo pięć”. Gdy mężczyzna, którego uwielbiałaś będąc dzieckiem zostaje twoim trenerem, spodziewasz się, że okaże się to najwspanialszą rzeczą, jaka przytrafiła ci się w życiu. Słowo klucz: spodziewasz się. Wystarczył tydzień, by dwudziestosiedmioletnia Sal Casillas zaczęła się zastanawiać, co właściwie widziała w międzynarodowej ikonie piłki nożnej – dlaczego miała jego plakaty na ścianach i nawet wyobrażała sobie, że za niego wyjdzie i spłodzi z nim małych superpiłkarzyków? Sal wiele lat temu doszła do siebie po najgorszym „nie-zerwaniu” w historii zmyślonych związków, z mężczyzną, który nie wiedział nawet o jej istnieniu. Nie jest więc przygotowana na nową wersję Reinera Kultiego, trenującego jej drużynę: cichy i zamknięty w sobie jest tylko cieniem wybuchowego, pełnego pasji mężczyzny, którym kiedyś był. Nic nie mogło przygotować jej na spotkanie z nim. Ani na mordercze skłonności, które w niej wzbudził. „Sal, proszę, nie zmuszaj mnie, żebym odwiedzała cię w więzieniu. Nie do twarzy ci w pomarańczowym”. To będzie najdłuższy sezon w jej życiu. "Kulti" to moje pierwsze spotkanie z autorką. Byłam bardzo ciekawa jej twórczości, gdyż lubię poznawać historie napisane przez nieznanych mi autorów. Tematyka sportu w książce nie jest mi obca, takich powieści jest naprawdę dużo. Jednak zdecydowałam się sięgnąć po "Kulti" i zobaczyć, czym zaskoczy mnie autorka i czy mnie do siebie przekona. Jak wyszło? Główna bohaterka - Salome Casillas jest dwudziestosiedmioletnią kobietą, czyli osobą niewiele starszą ode mnie. Salome śledzi karierę Rainera Kultiego, który jest jej nieodwzajemnioną miłością z lat dziecięcych. Kulti jest oczywiście mężczyzną marzeniem, legendą sportu oraz... emerytowanym piłkarzem. Oczywistym jest, że bohaterowie muszą się jakoś spotkać, więc przypadkiem mężczyzna trafia do jej drużyny na stanowisko trenera pomocniczego. W tym momencie zaczyna się historia przeplatana różnymi wydarzeniami, które czyta się w naprawdę przyjemny sposób. Postać Sal bardzo mi się spodobała, jest kobietą fascynującą, energiczną, o dynamicznym charakterze. Kobieta budzi sprzeczne uczucia, nie do końca wiemy czy ją lubić, czy wręcz przeciwnie. Dziewczyna wywiera bardzo duży wpływ na Raya, który we mnie wzbudził mieszane uczucia. Nie wydał mi się postacią godną uwagi. Jednak relacja tych dwojga jest czymś ciekawym, czymś, co autorka poprowadziła w naprawdę intrygującym kierunku. Ta książka nie jest nudnym romansem, ze względu na brak przeładowania nudnymi miłosnymi scenami. Jedynym, co mi przeszkadzało jest zbyt wolno rozwijająca się akcja, na szczęście później nabrała tempa i żwawo mknęła dalej! Książkę polecam fanom romansów i sportowych klimatów. Jest to ciekawa książka miłosna z nutą przyjaźni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty