RECENZJA PATRONACKA: „Bestia.
Przebudzenie Lizzie Danton” L.A. Fiore
O autorce:
L. A. Fiore jest autorką kilku książek, z których w Polsce ukazała się tylko
jedna. Jest także sekretarką społeczną dla swoich dwojga dzieci, poskramiaczką
źle wychowanych kotów, oraz towarzyszką jednednego niesamowitego psa i żoną
swojego nalepszego przyjaciela. Lubi czerwone wino, lubi, gdy jej krewetki są
schłodzone, a także lubi spotkania towarzyskie, zwłaszcze te małe, w kameralnym
gronie.
(Tłumaczenie własne, dlatego, jeśli coś się różni od oryginału to przepraszam J )
O książce:
Data wydania:12 grudnia 2018
Liczba stron: 360
Kategoria: romans
Wydawnictwo: NieZwykłe
Opis książki:
„Nazywają go potworem.
Zimne jak lód bladoniebieskie oczy prześwietlają cię na wylot.
Jest bezwzględny.
Jest okaleczony.
Jest niebezpieczny.
Żyje w zamku godnym baśni, ale nie jest księciem.
Jest bestią.
Jest brutalem.
Jest zabójcą.
Przeznaczenie sprawi, że nasze światy zderzą się ze sobą.
Nazywają go potworem, ale jest moim ocaleniem.”
Brochan to
osoba, której życie nie oszczędzało od najmłodszych lat. Nie miał okazji poznać
matki, a ojciec obwiniał go o jej śmierć. Jego życie to pasmo cierpień i
katuszy. Jak łatwo zatracić w takim wypadku to, co dobre, gdy doznaje się tylko
tego, co najgorsze. Chłopiec od małego bym dzieckiem niechcianym, niekochanym,
wyganianym z domu zimą. Ojciec nienawidził syna do tego stopnia, że próbował go
nawet zabić. Nikt mu nie pomógł, każdy odwracał wzrok od tej sytuacji.
Obojętność doprowadziła do tego, że chłopiec przestał wierzyć w miłość,
przestał wierzyć w ludzi i przestał wierzyć w siebie.
Mimo iż później Bronach miał też bliskie osoby, które dały mu namiastkę domu, to
nie udało się im sprowadzić go ze złej drogi. Zajęcie jakiego się podjął, może
wywołać wiele kontrowersji, ale to był jego sposób na radzenie sobie z tym
wszystkim.
Lizzie, kobieta, która nie zaznała
rodzicielskiej miłości, opuszczona przez rodziców, wysłana do szkoły z
internetem, która była szkołą przetrwania, nie miała łatwo. Od zguby uratowało
ją malowanie, gdzie mogła przełożyć emocje.
Bohaterowie wiodą życie z dala od
siebie, ale to wszystko się zmienia z chwilą otrzymania przez Lizzie spadku od
ciotki, której nawet nie znała. Kobieta pojawia się w Szkocji, kraju, który i
mnie urzekł. Autorka nie szczędziła nam cudownych opisów, przez co zapragnęłam
tam być i poczuć to wszystko. Główni bohaterowie spotykają się i tak ciężko
jest im oprzeć się sobie, ale Brochan to niebezpieczeństwo, postrzegany przez
miejscowych jako Bestia, nie jest dobrą opcją. A co jeśli pozna się go lepiej?
Co kryje się w sercu Bestii, która wiedzie niebezpieczne życie? Przekonajcie
się.
Autorka stworzyła bohaterów
dalekich od ideałów, a przez to tak bliskim nam. Poranionych, z bliznami nie
widocznymi dla oczu, którzy szukają uleczenia. Nie przychodzi im to łatwo, to
jest długa droga, niestety nie usłana różami, a bardziej ich kolcami. Obydwoje
muszą się dużo nauczyć, są różni, ale rozumieją się wzajemnie, bo łączy ich
cierpienie jakiego doświadczyli. Książka zaskoczyła mnie wiele razy. Poznałam
po części kulturę szkocką i odrobinę
tego malowniczego kraju. Czytało się ją aż za szybko, ale tak to jest, to co
dobre kończy się szybko i tak też było w tym przypadku. To opowieść o
odnajdowaniu siebie, o szukaniu prawdziwego domu, o potrzebie miłości. Niestety
w świecie w jakim żyją główni bohaterowie tej powieści, nie jest prosto trafić
na tą właściwą drogę, ale czy jest to niemożliwe? Zobaczcie sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz