RECENZJA
„Z każdym oddechem” Nicholas Sparks
O autorze:
„Amerykański powieściopisarz i scenarzysta,
autor licznych światowych bestsellerów, z których dotychczas sześć zostało
zekranizowanych, a do paru innych prawa zostały sprzedane wytwórniom filmowym.
Kiedy miał dziewięć lat, jego rodzina - rodzice, brat i siostra -
przeprowadzili się z Omaha w Nebrasce do Fair Oaks w Kaliforni. Po ślubie w
1989 roku zamieszkał z żoną w Sacramento. Obecnie mieszkają z pięciorgiem
dzieci w New Bern w Karolinie Północnej, USA.”
O
książce:
Data wydania: 17 października 2018
Liczba stron: 368
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Albatros
Opis
książki:
„Nicholas Sparks powraca z nową romantyczną opowieścią, w
której miłość mieni się wszystkimi kolorami tęczy!
Hope jest w rozterce. Skończyła 36 lat, od sześciu lat ma
chłopaka, ale na ślub raczej się nie zanosi. Tymczasem u jej ojca właśnie
zdiagnozowano poważną chorobę. Hope postanawia więc odciąć się od wszystkiego,
spędzić tydzień w wakacyjnym domku w Sunset Beach i zastanowić się nad swoją
przyszłością.
Tru, urodzony w Zimbabwe przewodnik safari, pojawia się w
Sunset Beach, by poznać ojca i dowiedzieć się więcej o młodości
matki.
Gdy ścieżki dwojga obcych sobie ludzi niespodziewanie się
krzyżują, wybucha pomiędzy nimi żarliwe uczucie. Wkrótce oboje
staną przed trudnym wyborem: oddać się miłości czy spełnić
obowiązek wobec rodziny? Posłuchać głosu serca czy rozsądku?”
„Liść ma w sobie coś wspaniałego-
powiedział. - Mówi człowiekowi, żeby żył jak najlepiej i jak najdłużej, do
czasu, gdy trzeba będzie odpuścić i pozwolić sobie na to, by odfrunąć z gracją.”
Nie
ukrywam, że Nicholas Sparks jest jedynym z moich ulubionych autorów. Mam jego
wszystkie książki na półkach, większość z nich przeczytałam. Prawie każda mi
się bardzo podobała, bo zawiodłam się tylko na książce „Nowe życie. Nowy
początek. Wokini.”, którą pisał w duecie z Billym Millsem. Sięgając po
najnowszą powieść tego autora liczyłam się z tym, że znajdę w niej emocje, całą
gamę uczuć i przewidywalność, do której się już przyzwyczaiłam.
„Teraz nie mógł oprzeć się
wrażeniu, że z każdym krokiem zbliżał się do niej, tak, jakby była ostatecznym
celem w jego życiu.”
Bardzo
rozczuliły mnie okoliczności powstania tej powieści. Autor podczas pobytu na
Sunset Beach w Karolinie Północnej dowiedział się od mieszkańców, że w pobliżu
znajduje się skrzynka na listy zwana „Bratnią Duszą”. Pełni ona niezwykłą
funkcję, gdyż każdy może coś do niej wrzucić, a także przeczytać to, co się w
niej znajduje. Znajomi zachęcili Nicholasa Sparksa, aby udał się do tego
magicznego miejsca, gdyż sugerowali mu, że może tam znaleźć inspirację do
napisania kolejnej powieści. Jaki był tego skutek? Rezultatem tej wycieczki
jest książka o przepięknej okładce i tajemniczym tytule „Z każdym oddechem”.
„Smutek jest
ceną miłości.”
Główną bohaterką tej
powieści jest Hope, którą poznajemy w ciekawych okolicznościach. Jest rok 1990,
a kobieta przyjechała na ślub swojej przyjaciółki. Hope od zawsze marzyła o
kochającej rodzinie, stabilnej pracy i dobrym wykształceniu. Lata mijają, a nie
wszystkie pragnienia udało się zrealizować. Zostało to najważniejsze, zwane
rodzinnym gniazdkiem. Kobieta ma już trzydzieści sześć lat, więc jej zegar
biologiczny tyka, a na horyzoncie nie pojawia się wiadomość o zbliżającym się macierzyństwie,
a nawet zamążpójściu. Co najdziwniejsze, Hope jest w związku, kocha swojego
mężczyznę, ale obawia się, że ten związek nigdy nie zostanie sformalizowany lub
przypieczętowany pojawieniem się nowego członka rodziny.
„Myślę, że w naturze
ludzkiej leży pragnienie tego, czego nie możemy mieć.”
Wróćmy do ślubu
przyjaciółki Hope, na który kobieta przyjechała… sama. Jej związek nie jest w
najlepszej kondycji, a kobietę w nowym miejscu spotykają przygody. Mianowicie,
podczas pobytu w Karolinie Północnej poznaje Tru, mężczyznę, który jest
zupełnie nie z tego świata. Tru pracuje w Zimbabwe w Afryce jako przewodnik,
jest naprawdę ciekawą postacią, którą szczerze polubiłam. Polubiła go również
główna bohaterka, która będzie musiała podjąć odważną decyzję na temat swojego
życia. Wrócić do domu, do swojego partnera? Pojechać z nowo poznanym mężczyzną
w nieznane? A może zostać w Karolinie Północnej? Wiele wariantów, wiele pytań…
Na wszystkie znajdziecie odpowiedzi w tej książce.
Historia przedstawiona
w tej powieści zawiera schematy typowe dla tego gatunku. Romanse są książkami,
które mają pomóc oderwać się od codzienności, porwać nasze romantyczne dusze na
błogi spacer. Przy tej książce poczułam się dobrze, odprężyłam się.
Jest to książka
idealna na chłodne, jesienne wieczory, gdyż potrafi rozgrzać serce. Pokazuje,
że miłość jest najważniejsza. Pokazuje, że warto zawalczyć o siebie, o swoje
szczęście. Bardzo podoba mi się również historia powstania tej powieści i
bardzo chciałabym kiedyś zobaczyć miejsce zwane „Bratnią Duszą”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz