AKCJA – POZNAJ AUTORKĘ
Imię i nazwisko: Daria Rajda
1. Jaka jest Twoja ulubiona książka/książki (maksymalnie
trzy)?
Najbardziej cenię sobie twórczość Pani
Lisy Gardner i uwielbiam wszystkie jej książki. Gdybym miała wybierać, myślę,
że byłby to „Sąsiad”, gdyż ta książka była moim pierwszym spotkaniem z tą
autorką. Ogólnie uwielbiam czytać thrillery, horrory oraz kryminały, a więc
jest to zupełnie inny klimat niż to, co sama tworzę. Cenię sobie również
książkę „Mały Książę”, do której zawsze wracam, za każdym razem odrywając
siebie na nowo.
2. A ulubiona piosenka?
Uwielbiam wszystko, co hiszpańskie J Trudno byłoby mi wybrać jedną konkretną piosenkę. Obecnie jestem na etapie
Jennifer Lopez & Marc Anthony „Olvidame y pega la vuelta” oraz Dvicio „Enamorate”.
3. Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie?
Odkąd pamiętam, gdy byłam jeszcze małą
dziewczynką zawsze miałam dwa marzenia. Pierwszym z nich było wydanie książki,
a więc najpiękniejszym wspomnieniem była dla mnie chwila, gdy po raz pierwszy
trzymałam ją w ręku, bowiem trzymać w ręku SWOJĄ książkę jest czymś naprawdę
niesamowitym, bezcennym. Drugim pięknym wspomnieniem jest dla mnie moment, gdy
pierwszy raz pojechałam do Hiszpanii. Marzyłam o tym od dziecka, jednak nigdy
nie miałam możliwości aby się tam znaleźć. Ten krótki czas, jaki wtedy tam
spędziłam był dla mnie pełen magii, a
jeszcze bardziej magiczne było to, że oba marzenia spełniły się tego
samego roku J.
4. Kim jest osoba, która najbardziej Cię inspiruje?
Taką osobą jest moja babcia i mama.
Babcia – ponieważ zawsze marzyła o tym aby się uczyć, podróżować, jednakże
los potoczył się jej tak, że nie mogła spełniać tych pragnień, w pełni
poświęcając się trójce rodzeństwa i gospodarce, na której została sama w wieku
kilkunastu lat. To babcia najpiękniej cieszy się, ze wszystkich moich osiągnięć
i spełnianych marzeń. Gdy myślę o tym, jak wiele spraw nie mogła uczynić,
zobaczyć, osiągnąć, a jednocześnie jak bardzo tego pragnęła, zawsze myślę
sobie, że choć ona już nie może, to ja mogę to zrobić dla niej, aby była dumna,
aby moimi oczami zobaczyła to, czego sama nie mogła. A moja mama dlatego, że
zawsze bardzo mnie wspiera i to dzięki niej zrozumiałam, że nigdy nie warto się
poddawać i że czasami to co jest dla nas porażką, może okazać się pierwszym
krokiem do sukcesu. Dzięki tej wiedzy myślę, że jestem silniejsza.
5. Jak zaczęła się Twoja przygoda z książkami, zarówno czytaniem, jak i
pisaniem?
Jakkolwiek by to nie zabrzmiało wpływ na
moją przygodę z pisaniem miał Pan Krzysztof Hanke (serialowy Bercik z serialu
„Święta wojna”). Gdy byłam dzieckiem niespecjalnie przepadałam za tym serialem
i niejednokrotnie irytowałam się, gdy byłam skazana na wspólne oglądanie go z
moją babcią. Jak zatem możliwe, że właśnie ten serial miał wpływ na to, co
robię teraz? Pewnego razu był odcinek, w którym Bercik postanowił napisać
książkę. Wówczas po raz pierwszy pomyślałam sobie, że przecież ja również
mogłabym napisać. Pamiętam, że tekst zawierał zaledwie kilka stron w zeszycie i
był o dziewczynce, która wyjechała z rodzicami do Szwecji. Do dzisiaj nie
rozumiem, dlaczego Szwecja, a nie moja ukochana Hiszpania.. Była to zatem moja
pierwsza mała „powieść.”. Wcześniej pisałam tylko wiersze, jednak od tamtej
chwili zaczęłam pisać dłuższe teksty do przysłowiowej „szuflady” i dzisiaj
czasami lubię do nich wracać. Czytać natomiast uwielbiałam odkąd tylko nabyłam
taką kompetencję i do dziś pamiętam „Oto jest Kasia”, bo to właśnie ona
obudziła we mnie miłość do czytania.
6. Czy wydarzenia, które wydarzyły się w Twoim życiu wpływają na to o czym
piszesz?
Staram się oddzielać moje życie prywatne
od tego, co tworzę, a więc myślę, że wydarzenia z życia nie mają wpływu na
treść, chociaż często przemycam moje drobne upodobania do książki. W mojej
książce „Wczorajsza róża” takich drobnostek jest sporo, jak np. opis draceny,
która stała u mojej babci w domu, preferencje bohaterki co do kawy, czy opis
słońca, który tak naprawdę opisuje moją przyjaciółkę, do której odkąd pamiętam
zwracałam się „słoneczko” i wiele innych. W II części z kolei pojawi się pełen
opis mojego faktycznego, bardzo zabawnego przeżycia z dzieciństwa.
7. Gdybyś mogła zamieszkać w dowolnym miejscu na Ziemi – gdzie by to było?
Bezsprzecznie była by to Hiszpania.
Uwielbiam ludzką mentalność, jaka tam panuje, piękne widoki i oczywiście JĘZYK HISZPAŃSKI,
w którym jestem zakochana do granic możliwości i który solidnie szlifuję.
8. Gdybyś miała milion złotych, co byś z nim zrobiła?
Znając
mnie napadłabym na księgarnie kupując kryminały za kryminałami i kolejne
książki z ćwiczeniami z języka hiszpańskiego. Jednak wcześniej należałoby chyba
kupić solidną szafę, aby pomieścić to wszystko. Później, gdy przestałabym już
myśleć o sobie, zapewne moim celem stałyby się schroniska dla zwierząt.
9. Skoro życie jest takie krótkie, dlaczego nie robimy tylu
rzeczy, które lubimy?
Może
byśmy robili, gdybyśmy mieli czas pomyśleć, co tak naprawdę lubimy? Hm.. no
właśnie – czas.. Myślę, że ludzie są za
bardzo zagonieni i zajęci wyższymi celami, przez co zapominają o
przyjemnościach. Nie wystarcza nam czasu, pieniędzy, a czasami motywacji, aby
spełniać swoje pragnienia. Zawsze jest coś ważniejszego, zawsze coś trzeba.
Może to właśnie kolejny powód, z jakiego uwielbiam tak Hiszpanię? Tam ludzie
mają zupełnie inne podejście, choć czy na dłuższą metę byłoby ono właściwe,
trudno powiedzieć J.
10. Co robisz, gdy nikt nie patrzy? (To pytanie ma charakter typowo
humorystyczny😊)
Włączam ulubioną muzykę, wkładam
słuchawki do uszu i tańczę wciągając w to moją labradorkę. Jednak jako, że
oczywiście mój taniec raczej nie przypomina nic, czym można byłoby się
pochwalić (bo uwielbiam się przy tym raczej nieźle powygłupiać) to zawsze dla
pewności zamykam drzwi w pokoju na klucz, aby przypadkiem podczas gdy ja nie
będę słyszała i nie zauważę – ktoś nie
wszedł do pokoju podziwiać moje wyczyny artystyczne.
Bardzo dziękuję za możliwość „przepytania” Cię. Mam nadzieję, że pytania
nie były problemowe.
Życzę wszystkiego dobrego!
Przemiły wywiad. Dzięki.
OdpowiedzUsuń