RECENZJA PATRONACKA „Na przekór” Agata
Polte
O książce:
Data wydania: 25
czerwca 2019
Liczba stron: 296
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Zysk
i S-ka
Opis książki:
„Walcz o swoje. Na przekór wszystkiemu.
Odkąd prawie zostałam potrącona na skrzyżowaniu, cały czas
miałam wrażenie, że gram na loterii: uda mi się przejść albo nie…
Laura przekonała się już kilka razy, że w życiu nie zawsze
można liczyć na bliskie osoby. Gdy była mała, jej ojciec odszedł, a kilka lat
później do Anglii wyjechała matka pod pretekstem szukania pracy i mieszkania.
Po pewnym czasie Laura zrozumiała, że matka nie zamierza po nią wracać, i
przestała sobie robić nadzieję. Na szczęście nie została zupełnie sama – jest
babcia, przygarnięty kundelek Loki i leniwy kot Ninja. Jest nauka i praca w
klinice weterynaryjnej. Jest przyjaciel Adam. I wreszcie jest Filip, zabawny,
poznany przypadkiem chłopak, z którym znajomość zaczyna się coraz szybciej
rozwijać.
I kiedy Laura zaczyna naprawdę cieszyć się życiem, spada na
nią kolejny cios…”
Moja opinia:
Autorkę znam już z
jej poprzednich powieści, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy usłyszałam, że
wydaje kolejną powieść. Objęcie jej patronatem było dla mnie dużą
przyjemnością, gdyż historia Laury od razu skradła moje serce.
Główna bohaterka w
swoim krótkim życiu przeszła naprawdę dużo. W dzieciństwie została opuszczona
przez ojca, a gdy była nastolatką porzuciła ją matka. Młoda dziewczyna ciężko
zniosła opuszczenie przez rodziców, zwłaszcza, że straciła również najlepszą
przyjaciółkę. Zostawiona pod opieką babci, która ze wszystkich sił starała jej
się zapewnić względnie dostatnie życie poznała Filipa. Chłopak stanowi dla niej
światełko w tunelu, taką odmianę od ponurej rzeczywistości.
Jaka będzie rola
Filipa w życiu Laury?
Czy skomplikuje
jej życie, a może sprawi, że dziewczyna w końcu zyska kogoś bliskiego, na kim
może polegać?
Lubię książki
młodzieżowe, o ile nie są naiwne. Nie cierpię przesadnej słodyczy, ckliwości,
czy bezsensownej sielanki ukazywanej w literaturze, która przekłamuje
rzeczywistość. Agata Polte wysoko postawiła poprzeczkę względem realizmu, gdyż
poszła w drugą stronę i zamiast idealnego życia dała bohaterce trudne przeżycia,
które wpłynęły na osobowość Laury. Młoda dziewczyna szybko musiała dojrzeć i wziąć
się w garść. Poza trudnym podłożem psychologicznym bohaterki, które jest dobrze
przedstawione, autorka zadbała również o to, aby czytelnik miał możliwość
wciągnięcia się w tę historię. W książce pojawia się sarkastyczny humor,
którego jestem fanką. Kreacja bohaterów jest nienaganna, a plastyczny styl
narracji sprawia, że kartki po prostu same umykają i nawet nie wiemy kiedy jesteśmy
na ostatnich stronach powieści.
„Na przekór” to
książka z całą gamą emocji, które autorka w pewnych momentach dawkuje, a w
innych zrzuca na nas prawdziwą bombę! To historia Laury, niezwykle dojrzałej
dziewczyny, której nie da się nie lubić. Jest to fantastyczna bohaterka z
gatunku tych, które podziwiamy i chcemy się z nimi zaprzyjaźnić.
Z całego serca
mogę polecić tę świetną książkę, w której nie brak wątków do refleksji,
uśmiechu, wzruszeń, czy nostalgii. „Na przekór” to powieść napisana przez samo
życie, w którym nie brak zarówno pięknych chwil, jak i tych trudniejszych.
W książce
znajdziecie również moją polecajkę:
„Na przekór” to powieść, która wciąga czytelnika w
wykreowany świat i sprawia, że nie chcemy wracać do codzienności. Ta książka
zawiera w sobie emocjonalną historię, a uczucia wylewają się z kartek. Tęsknota
miesza się z nadzieją i bólem, a pragnienie lepszego jutra zostaje rozwiane
przez brutalną rzeczywistość.
Tak wspaniale zachęcasz, że przeczytam😊 choć dawno "wyrosłam" z literatury młodzieżowej 😉
OdpowiedzUsuń