AKCJA – POZNAJ AUTORKĘ
Imię i nazwisko: Monika Jagodzińska
1. Jaka jest Twoja ulubiona
książka/książki (maksymalnie trzy)?
Nie potrafię wymienić jednej, toteż
cieszy mnie fakt, że dałaś mi możliwość podania maksymalnie trzech. To już
troszeczkę ułatwia sprawę. *śmiech*. Ze wszystkich książek jakie do tej pory
przeczytałam (a trochę ich było), szczególnie uderzyła mnie pozycja Patricka
Rothfussa "Imię Wiatru". Jest to pierwsza książka z cyklu
"Kronik Królobójcy" nie mniej jednak ma w sobie "coś", co
sprawia, że autentycznie czytając tę część, żyję tą opowieścią. To jest coś
niesamowitego. Koniecznie muszę jeszcze wymienić książkę "Piękni i
martwi" Yvonne Woon. Tutaj szczególnie urzeka mnie Dante. Książka ta też
silnie na mnie oddziałuje. No i teraz zaczynają się schody, ponieważ została mi
jeszcze jedna pozycja do wymienienia. Niech to będzie "Alchemik"
Paulo Coelho. Z książką tą miałam pierwszy raz styczność, gdy uczęszczałam do
gimnazjum i powiem szczerze, że do niej wracam, gdy czuję taką potrzebę. Jest
to książka bardziej filozoficzna i większość cytatów w niej zawartych
faktycznie zmusza człowieka do zatrzymania się i zastanowienia. Wiele z nich
jest także rodzajem motywacji i sprawiają, że człowiekowi robi się lżej na
sercu. Zwłaszcza słowa : "I kiedy
czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu
pragnieniu." zapadły mi w pamięć.
I teraz lekko nagnę pytanie, ponieważ muszę dodać coś jeszcze. Nie będę
wymieniać kolejnych książek, ale jest jeszcze jeden autor o którym muszę
powiedzieć, a którego wszystkie książki są warte przeczytania. Jeśli jeszcze
nie poznaliście Dana Browna to koniecznie zachęcam do lektury jego książek.
Momentalnie przeniesiecie się do innego świata. Jego sposób pisania, dobór
słownictwa, wreszcie konstrukcja świata przedstawionego wciąga na całego.
2. A ulubiona piosenka?
Oj, to będzie ciężki wybór. Jestem
ogromną pasjonatką muzyki. Mogłabym słuchaj jej na okrągło, lecz nie jest to
zawsze to samo. Wszystko zależy od mojego samopoczucia. Jestem osobą bardzo
wrażliwą i zawsze poszukuję brzmienia, które będzie się ze mną komponować. Są
jednak piosenki, które mają na mnie szczególne działanie. Mam dwie takie,
pomiędzy którymi nie będę wybierać, ponieważ oby dwie mają dla mnie szczególne
znaczenie.
Pierwsza z nich to "Hero" zespołu Skillet. Ta piosenka zawsze dodaje
mi powera. Gdy słyszę jej pierwsze brzmienia od razu mam na twarzy uśmiech, ale
nie taki uśmiech szczęścia, tylko zawziętości i gotowości do działania i walki
z otaczającym mnie światem. Ona zawsze napełnia mnie energią. Tekst też jest
niczego sobie. Przede wszystkim jest prawdziwy. Mówi o tym, że potrzebujemy
bohatera, który nas uratuje w trudach życia, gdy tracimy wiarę, gdy jesteśmy
już na krawędzi. Ten bohater jednak żyje w nas i jesteśmy w stanie przez to
przejść. Jest to dla mnie niesamowita piosenka. Podobnie jak "Let it
burn" zespołu RED. Ona wywołuje we mnie kaskadę uczuć, kompletną mieszankę
wszystkiego. Ma w sobie coś, czego nie umiem opisać. Nie mam pojęcia co się ze
mną dzieje. Zaczyna mnie rozpalać od środka i to nie zawsze pozytywnie. Żeby to
zrozumieć trzeba by to przeżyć.
3. Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie?
Chyba to związane z czasem wydawania
mojej pierwszej książki. Było to dla mnie coś wielkiego i ekscytującego. Aż
trudno było mi uwierzyć, że to się działo naprawdę. To, czego tak bardzo
chciałam przez tak długi czas doszło do skutku z całkiem fajnym efektem.
4. Kim jest osoba, która najbardziej Cię inspiruje?
Zdecydowanie moja mama. Ona inspiruje
mnie do działania i myślenia, że nie ma rzeczy nie do zrobienia. Ona nauczyła
mnie radzić sobie samej, gdy jest taka potrzeba i nie poddawania się. Po
śmierci taty, wzięła wszystko na swoje barki i dała radę. Zawsze ją podziwiałam
za siłę jaką ma. To właśnie patrząc na nią nauczyłam się organizacji i nie
ograniczania się do jednej, tylko rozwijania w wielu kierunkach. A przede
wszystkim nauczyła mnie, że jeśli czegoś chcę to muszę na to zapracować, nic
nie przychodzi od tak. Zawsze mnie wpierała i nadal mocno wspiera. To ona
właśnie, gdy zaczęłam pisać coś poważniejszego, sama mówiła, że możemy pomyśleć
o wydaniu.
5. Jak zaczęła się Twoja przygoda z książkami, zarówno czytaniem, jak i
pisaniem?
Książki czytałam tak naprawdę od
momentu, w którym nauczyłam się czytać. Co chwilę chodziłam do biblioteki i coś wypożyczałam. Bywało, że na
okres wakacji letnich robiłam listę książek, które planowałam przeczytać. Obecnie
mam na to niestety mniej czasu - studia, praca, dom trochę mi go wypełniają,
niemniej jednak staram się co nieco zawsze dziubnąć.
Moja przygoda z pisaniem też ciągnie się
za mną już spory kawał czasu. Już jako dzieciak mówiłam sobie, że ja coś
napiszę, głowę miałam pełną pomysłów, nawet próbowałam coś sklecić. Okres
przejściowy pomiędzy gimnazjum a liceum był dla mnie załamaniem, jeśli chodzi o
moje marzenia. Stwierdziłam, że nie umiem pisać, że to nie ma sensu. Dopiero w
pierwszej klasie liceum zachęciła mnie do tego polonista, która stwierdziła, że
wyglądam jej na osobę, która pisze. Wzięłam udział w konkursie, co zakończyło
się dla mnie wyróżnieniem. Ta drobnostka trochę mnie zmotywowała. I tak,
stopniowo zaczęłam do tego wracać, aż na nowo to pokochałam, ale już dojrzalszą
miłością, gotową stworzyć nowy świat.
6. Czy wydarzenia, które wydarzyły się w Twoim życiu wpływają na to o czym
piszesz?
Oczywiście. Ciężko jest pisać nie
dodając nic od siebie. To co się w moim życiu dzieje, albo raczej jak się
czuję, ma wpływ na to, co piszę, chociaż większy ma na to jak piszę.
Piszę o rzeczach trudnych, o różnych
problemach. Pewnie, są takie z którymi w mniejszym lub większym stopniu miałam
styczność, ale też są takie z którymi ktoś mi znany miał styczność, albo wręcz
próbuję wykorzystać swoją wrażliwość i empatię i usiłuję poczuć co by ona mogła
czuć. Staraj się obserwować świat.
7. Gdybyś mogła zamieszkać w dowolnym miejscu na Ziemi – gdzie by to było?
Nie ma takiego miejsca :D
Gdzie serce twoje, tam dom twój. Tym się kieruję. A gdzie mnie poniesie, to
zobaczymy.
8. Gdybyś miała milion złotych, co byś z nim zrobiła?
Na pewno pojechałabym ze swoją drugą
połówką na solidne wakacje, abyśmy oboje
w końcu mogli porządnie odpocząć. Większą część pewnie wpłaciłabym na
lokatę. To, co bym zostawiła poszło by na zakup wymarzonych rzeczy nie tylko
dla mnie oczywiście, myślę tutaj o rodzinie właśnie i nie tylko od mojej
strony. Rozważyłabym też oczywiście cele charytatywne, jeśli miałabym pewność,
że na ten cel mój fundusz zostanie w 100% przekazany.
9. Skoro życie jest takie krótkie, dlaczego nie robimy tylu
rzeczy, które lubimy?
Moim
zdaniem hamuje nas strach przed porażką. Boimy się opuszczać naszą strefę
komfortu. W obecnym świecie, niestety, przywiązujemy dużą wagę do tego, co inni
o nas pomyślą, czy przez jakieś nasze "wymysły", nie będziemy
odrzuceni i koniec końców skończymy samotni. Najpierw myślimy w kategorii, czy
nam wypada i co powie on, ona, oni. Po dokładnym przemyśleniu zwykle dochodzimy
do wniosku, że lepiej nie ryzykować. Uważam, że to jest największy hamulec.
Drugą sprawą jest tempo życia i ciągły nacisk na pracę i edukację. Dla
większości osób (podpisuję się pod tym rękami i nogami ;) ) doba ma za mało
godzin, aby byli w stanie zrobić wszystko, co by chcieli.
10. Co robisz, gdy nikt nie patrzy?(To pytanie ma charakter typowo
humorystyczny😊)
Swój własny pokaz taneczny, czasem też
wokalny, zwłaszcza w domu, gdy jestem sama *śmiech*.
Dziękuję bardzo, Agnieszko, za ten
wywiad. Było mi niezmiernie miło, gdy mi go zaproponowałaś.
Zapraszam też wszystkich do przeczytania opinii o mojej książce napisanej przez
Agnieszkę na jej blogu https://ksiazki-takie-jak-my.blogspot.com/2019/03/recenzja-wiara-nadzieja-miosc.html?fbclid=IwAR1F2hRW5ibSR8XZ0SvmWMnsTlMk0MGiM0ThIy-9QhmDO_D6_DPxGXaIC4U
Dzięki jeszcze raz. Buziaki ♥
Bardzo dziękuję za możliwość „przepytania” Cię. Mam nadzieję, że pytania
nie były problemowe.
Życzę wszystkiego dobrego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz