środa, 19 grudnia 2018


RECENZJA: „Playboy za sterami” Vi Keeland, Penelope Ward


O autorkach:
Vi Keeland pochodzi z Nowego Yorku. Ma trójkę dzieci, które zajmują większość jej wolnego czasu.
Jest molem książkowym, znana jest tego, że czyta podczas układania włosów, chodzenia, sprzątania, aktywności sportowych, oraz często podczas udawania, że pracuje.
Jak sama o sobie mówi: w dzień jest nudną panią adwokat, w nocy zaś ekscytująca pisarką New York Timesa oraz USA Today Best Selling.

Penelope Ward wychowała się w Bostonie z piątką starszych braci. Obecnie wraz z mężem i dwójką dzieci mieszka w Rhode Island. Niegdyś była prezenterką wiadomości. Nie może żyć bez książek, kawy i weekendowych spotkań z rodziną i przyjaciółmi.


O książce:
Data wydania: 20 listopada 2018
Liczba stron: 280
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Editio


Opis książki:
Przed dokonaniem najważniejszego wyboru w swoim życiu należy się zastanowić. Najlepiej pojechać gdzieś na kilka dni i porządnie wszystko przemyśleć. W takiej sytuacji ani ognisty flirt, ani spontaniczny wypad do Brazylii u boku przystojnego podrywacza nie jest dobrym pomysłem. Nawet jeśli ten podrywacz jest pilotem pełnym nieziemskiego czaru, a przy tym ma naprawdę słodki dołeczek w brodzie.
Kendall Sparks poznaje Cartera Clynesa na lotnisku w takim właśnie momencie. I podejmuje najgorszą z możliwych decyzji — wdaje się w emocjonujący flirt. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to nie może się dobrze skończyć. Co gorsza, wkrótce odkrywa, że jest zauroczona tym wysokim, ciemnowłosym playboyem. I jest gotowa ruszyć za nim w najdziwniejsze zakątki świata, aby mu towarzyszyć, bo staje się coraz bardziej uzależniona od magnetycznej osobowości Cartera. I kocha go miłością, która każe jej widzieć w nim mężczyznę na dobre i złe, ojca swoich dzieci, z którym chce zbudować prawdziwy dom.
A Carter jest przecież playboyem i podrywaczem, czyż nie?
Ta ciepła i pogodna opowieść rozpoczyna się jak start samolotu: szybko nabiera tempa i wysokości. Toczy się w różnych pięknych miejscach: w Brazylii i w Dubaju, w Amsterdamie i na Florydzie. Między Kendall i przystojnym pilotem pojawia się namiętność, tęsknota, a przede wszystkim przemożna wola bycia z ukochaną osobą. Playboy i dziewczyna na rozdrożu: ta historia wciągnie Cię bez reszty!
Już wcześniej wyrosły Ci skrzydła. Teraz tylko musisz nauczyć się latać.”


Kendall stoi na rozstaju dróg i nie wie w jakim kierunku ma biec jej dalsze życie. Nie wie też, że pewien przystojny pilot Carter przyczyni się do podjęcia decyzji, które będą nieodwracalne. Spotkali się na lotnisku i od pierwszych chwil między nimi zaiskrzyło, ale to, z czym zmaga się nasza bohaterka nie pozwoliło aby za szybko przekroczyć granice.
Kendall musi wybrać między spadkiem, a sobą. Wydaje się, że wybór jest oczywisty, ale nic nie jest w życiu czarno – białe. Szarość jest wszędzie i o tym przekona się nasza bohaterka. Za namową Cartera, który stał się zapalnikiem jej przygód, rusza do Brazylii, nie wie jeszcze, że Carter nie odpuści i będzie blisko niej. Ten pilot, to mężczyzna, który nie przywiązuje wagi do swojego życia playboya, nie potrafi utrzymać rąk przy sobie, ale gdy na horyzoncie pojawia się ona, coś w nim się zmienia, ale czy da się w prosty sposób zrezygnować z własnych przyzwyczajeń? Gdzie one doprowadzą? Dajcie się im porwać w wir przygód, które będą bawić, wywoływać radość, ale i pokażą prawdziwe oblicze Cartera jak i Kendalli.

Ciężko jest stworzyć duet pisarski, który będzie czytało się płynnie i tak lekko, ale Vi Keeland i Penelope Ward osiągały to. Stworzyły świetną historię, od której nie można się oderwać. W książce jest bardzo jasne przesłanie, dotyczące dóbr materialnych. Podporządkować im życie, to jak dać zamknąć się w klatce, ale czy zawsze jest wybór? Czy wybór z cyklu „wszystko albo nic” jest łatwy? Na pewno nie. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć i nasza bohaterka przechodzi taką właśnie drogę ku dorosłości, ku życiu, bo to co przeżywała dotychczas, to zaledwie namiastka prawdziwego, dojrzałego życia. Wybierała zawsze ostrożne opcje, ale przecież życie polega na ryzyku i Kendall dała się ponieść temu ryzyku na lotnisku, w chwili pojawiania się Cartera. Od takiego faceta powinno się trzymać z daleka, jeśli chce się uchronić siebie, ale nie jest to proste. Carter to po prostu Carter, czyli mężczyzna zabawny, pewny siebie, ale i uroczy, a jego serce, choć głęboko skrywane (dosłownie i w przeności) to coś, co potrafi zadziałać, aby okazać je bezinteresownie innym.

„Playboy za sterami” to powieść o dynamicznej akcji, humorze, który jest przelany na papier, opisach, które nie nudzą, ale pozwalają nam zobaczyć to, co autorki chcą przekazać. „Playboy za sterami” to powieść ubrana w uczucia, które spotyka się w najmniej oczekiwanym momencie życia, ale chyba tak jest właściwie. Niestety, to jest życie i nie można się uchronić od błędów i nasi bohaterowie też je popełniają, ale czy uda im się je naprawić?

Ta książka to umilacz wieczoru po ciążki dniu, ale nie tylko, bo jest dobra na wszystko. Rozgrzeje, może w pewnym momencie wzruszyć, ale najważniejsze jest to, że się o niej nie zapomni po odłożeniu, bo zapada głęboko w pamięci. Mnie ta historia przekonała, dlatego szczerze polecam. Czyta się szybko i przyjemne, a w pamięci zostaje na dłużej.

1 komentarz:

Popularne posty