poniedziałek, 31 maja 2021

RECENZJA „Powiedz, że zostaniesz" Beata Majewska

 


RECENZJA „Powiedz, że zostaniesz" Beata Majewska

O książce:
Data wydania: 5 maja 2021
Cykl: Zapomnij, że istniałem
Tom: 3,5
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Jaguar 

Opis książki:
„Powiedz, że zostaniesz” to historia dla wszystkich, którzy przeczytali trylogię Beaty Majewskiej, lecz nadal czują niedosyt. W tej książce znajdziecie piękną i dramatyczną opowieść o dalszych losach Brunona i wyjaśnienie, kim jest tajemnicza Naira, która pojawiła się w epilogu powieści „Obiecaj, że wrócisz”. Ścieżki życia tych dwojga będą się splatać i rozchodzić, a uczucie, które nimi zawładnie, musi pokonać wielką tęsknotę.

Jak się skończy ta trudna miłość? Przekonajcie się sami.

Lecz to nie koniec! Na scenę wkroczy Katarina Niekrasowa i jej przystojny ogrodnik, Timur! Ta para to jak ogień i woda, Katia dyryguje, a Timur się uśmiecha i wraca do swoich ukochanych roślin. Co z tego wyniknie?, i jaką rolę odegrają rezolutny Artem i Ksenia, córka Timura?

Odpowiedź znajdziecie w ostatniej części gangsterskiej sagi!

Moja opinia:
"Powiedz, że zostaniesz" to kontynuacja serii, w skład której wchodzą „Zapomnij, że istniałem” i „Pamiętaj, że byłam” i 
„Obiecaj, że wrócisz”.

Ten tom jest bezpośrednią kontynuacją poprzednich, więc jeśli ich nie znacie, polecam nadrobić lekturę.

Mafia jest tematem, którego obecnie jest zbyt wiele na rynku, oczywiście moim zdaniem. Czuję przesyt i uważam, że ciężko trafić na ciekawą literaturę z tego zakresu. Przynajmniej ja nie mogę znaleźć zbyt wielu pozycji dla siebie, bądź czytałam już tyle tych książek, że mam coraz większe wymagania. Naprawdę mam na swoim koncie dużo przeczytanych książek mafijnych, a takich, które zapadły mi w pamięci lub szczerze się podobały jest garstka.

Jak było w przypadku „Obiecaj, że wrócisz”?

„Obiecaj, że wrócisz” mi się podobało, aczkolwiek nie porwało mnie tak bardzo, jak inne książki autorki.

Bohaterowie są ciekawi, kreacja postaci u Beaty Majewskiej naprawdę jest nienaganna, widać tu duże doświadczenie autorki. Wątek miłosny również skradł moje serce, czuć emocje, relacja między bohaterami jest dobrze poprowadzona, nie jest płytka, sztuczna czy po prostu przerysowana. Wszystko jest na swoim miejscu.

Elementy mafijne napędzają akcję, są naprawdę zręcznie napisane, ale hm, nie dały mi nic nowego, nie porwały mnie. Ale czuję, że powodem jest to, o czym mówiłam już wcześniej, czyli przesyt. Przesyt tej literatury i tego, że tak często  po nią sięgam (niekoniecznie z wyboru, uwierzcie mi; czasem praca wymaga poświęceń ;) ).

Reasumując, „Obiecaj, że wrócisz” to dynamiczna historia miłosna z nutką niepewności, dylematów i… niebezpieczeństwa.

Dla fanów mafii – bardzo polecam. Naprawdę dobra książka.

czwartek, 20 maja 2021

Morze, góry czy Mazury?



Gdzie najchętniej spędzacie wakacje?
Wraz z bohaterami tych antologii możecie się przenieść nad morze, do Zakopanego lub na Mazury.
Dokąd się wybieracie? 
Ja w tym roku stawiam na Zakochane Zakopane latem, bo pozostałe dwie pozycje są już za mną.


 

Czerwcowe patronaty polskich autorek!


W czerwcu wychodzą trzy powieści polskich autorek pod patronatem Książki takie jak my!
Poniżej zamieszczam Wam opisy:

ŻOŁNIERZ MAFII

Misha zawsze był odmieńcem, ale to nie przeszkodziło mu w tym, aby zostać najwierniejszym żołnierzem mafijnej rodziny Santini. Stał się również oddanym przyjacielem i powiernikiem Vincenta.  Mężczyźni poznali się, kiedy byli jeszcze dziećmi. Wtedy Misha uratował Vincenta przed porwaniem. Nie ma drugiej osoby, której capo ufałby bardziej niż jemu.

W życiu Mishy pojawia się Eilis – przyjaciółka Klary. Jednak mężczyzna, wiedząc, jak brutalnie wygląda jego życie, i chcąc ją chronić, zrywa tę znajomość. Jest przekonany, że takie postępowanie jest właściwe. Gdy w klubie spotyka Eilis w towarzystwie tajemniczego mężczyzny, utwierdza się tylko w słuszności swojej decyzji.

Jednak okazuje się, że nieznajomy nie jest kimś obcym dla Mishy. Wkrótce żołnierz będzie musiał dokonać wyboru i odpowiedzieć sobie, na czym najbardziej mu zależy.


ŚCIANA
Dwa mieszkania, dwoje diametralnie różnych ludzi. Dzieli ich jedna ściana, a łączy coś, z czego nie zdają sobie sprawy...

Natasza to młoda kobieta, która od miesięcy zmaga się z depresją i stroni od ludzi. Nowe sąsiedztwo bardzo ją irytuje – młodzi ludzie często hałasują, zakłócając jej rytm dnia i nocy.
Norbert to imprezowicz i muzyk. Nie rozumie swojej sąsiadki, ale jednocześnie jest nią coraz bardziej zaintrygowany.

Oboje zdają sobie sprawę, że betonowa ściana nie jest jedynym murem, który ich dzieli. Należą do dwóch różnych światów, które nigdy wzajemnie się nie zrozumieją.

Za ścianą chciała słyszeć tylko ciszę.

On chciał jedynie zobaczyć jej uśmiech.

Weszli w układ, którego finału nie przewidzieli.

Czasem coś, co łączy, tak naprawdę dzieli.


ZAKOCHANA W PRZYJACIELU

Ustalili granicę, której nie mogą przekroczyć

Przeszłość Kamili jest owiana mgłą tajemnicy. Na skutek obrażeń doznanych podczas napaści dziewczyna straciła pamięć. Dochodzenie do siebie będzie trudne i niezmiernie długie. Aby nabrać sił i przyspieszyć ten proces, Kamila postanawia przez jakiś czas zostać w rodzinnym domu. Kobieta dowiaduje się tyle, ile jej bliscy sądzą, że powinna wiedzieć. Między innymi tego, że mieszkający w pobliżu Tymon jest jej przyjacielem z dzieciństwa. Obecnie mężczyzna prowadzi gospodarstwo po zmarłych rodzicach. Kamila wyrusza w podróż, żeby odkryć, jak wcześniej wyglądało jej życie. Przesyłane przez tajemniczego adoratora kwiaty świadczą o tym, że spotykała się z kimś, komu nadal na niej zależy. Jednak z każdym dniem Kamila coraz lepiej poznaje Tymona i zaczyna coś do niego czuć. Nie mogąc ignorować chemii, która jest pomiędzy nimi, stawiają sobie granicę. Nie powinni jej przekraczać. Czy będą umieli się oprzeć?

 

czwartek, 13 maja 2021

RECENZJA „Marionetka” Paulina Jurga


RECENZJA „Marionetka” Paulina Jurga

O książce:
Data wydania: 2 czerwca 2021
Cykl: Rosyjska mafia
Tom: 2
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Otwarte

Opis książki:
Przekroczenie granic doprowadziło do zdarzeń, które Marta chciałaby wymazać z pamięci. Jednak przelana krew nie daje o sobie zapomnieć. Dziewczyna musi pozbyć się dręczących ją wyrzutów sumienia i stawić czoła kolejnym przeciwnościom losu.

Nie może już liczyć na swojego strażnika, a gra toczy się o coś więcej niż tylko o jej życie: porwana została jej przyjaciółka Karolina. Jedynym sposobem, aby ją uratować i by przetrwać w bezwzględnym rosyjskim świecie, wydaje się pewien przerażający układ…

Czy Marta się na niego zdecyduje? Czy ścieżki jej i Nikołaja ponownie się skrzyżują? I czy złożone jej obietnice zostaną dotrzymane?

Moja opinia:
Pierwszy tom tej serii, czyli „Matrioszka”, który był debiutem literackim autorki, bardzo mi się podobał. Przyznaję, że czekałam na kontynuację, którą… pochłonęłam w jeden wieczór.

Nie spodziewałam się, że tematyka mafijna jeszcze czymś mnie zaskoczy, a jednak! Ta książka bardzo różni się od innych z tego klimatu. Widać tu przygotowanie autorki, reaserch, który zrobiła, aby napisać tę powieść. W końcu mamy mafię w mafii, którą czuć i która wywołuje naprawdę wiele emocji, a przy tym jest autentyczna, bo autorka naprawdę zadbała o wiarygodność tej powieści, zgłębiając informację o mafii.

Zarówno w tym jak i poprzednim tomie znalazłam takie małe wtrącenia, czy też ciekawostki, które sprawiły, że zachwyciłam się tą powieścią. Nie był to tylko romans, w który autorka wplotła wątki mafijne. Zdecydowanie nie. Tu mamy mafię „pełną gębą”. I czuć to.

Książka dzieli się moim zdaniem na dwa etapy: w pierwszym mamy nakreślenie akcji, przemyślenia bohaterki odnośnie tego, co się wydarzyło, próbę poradzenia sobie z traumą i dylematy odnośnie tego, w jakim miejscu życia znalazła się Marta. W drugiej części dzieje się dużo więcej, akcja znacząco przyspiesza, wydarzenia nabierają tempa, i nie da się oderwać od tej książki, naprawdę.

Podoba mi się to, że autorka zaczęła tę powieść z perspektywy Wilka, gdzie ukazała jego przemyślenia z finału poprzedniego tomu. Naprawdę super. W ogóle w tym tomie dużo się dzieje, a mimo wszystko autorka niczego nie zaniedbała. Postacie są nakreślone jeszcze mocniej, dzięki czemu poznałam lepiej bohaterów i przyznaję, że mocniej polubiłam Martę, a Wilk stał się moim faworytem. Ciekawa postać.

W tym tomie większą rolę niż w poprzednim odgrywa miłość. Mamy tu wiele emocji, uczuć, chemii między bohaterami i wszystko jest naprawdę naturalne.

Niemniej, największy plus dla autorki należy się za to, że stworzyła naprawdę dobrą mafijną powieść. Powieść, którą z czystym sumieniem można nazwać mafijną. Bo tu jest mafia. Jest nakreślenie tego tematu, wprowadzenie w jego struktury. Każdy, kto dotychczas nie spotkał się z tą tematyką, po przeczytaniu tej książki, będzie miał dużą wiedzę o mafii. Będzie umiał się tu odnaleźć.

Seria Pauliny Jurgi to świetne powieści, które pokochają fani romansów, fani powieści mafijnych, jak i osoby, które (tak jak ja) nie przepadają za tą tematyką.

Naprawdę rewelacyjna książka, którą mogę szczerze polecić.


 

środa, 12 maja 2021

Recenzja - Opowieść podręcznej



Dzisiaj prezentuję Wam książkę, której fenomenu nie jest w stanie oddać żadna opinia, recenzja, zdjęcie.
To po prostu trzeba przeczytać.

Opis:
Wszystko, co nosi Podręczna, jest czerwone;
to kolor krwi, który nas określa.

Freda jest Podręczną w Republice Gileadzkiej, gdzie kobiety nie mogą pracować, mają zakaz czytania, nie wolno im się z nikim przyjaźnić. Służy w domu Komendanta oraz jego żony i według nowego społecznego ładu ma tylko jeden cel: co miesiąc kładzie się na plecach i rozkłada nogi przed Komendantem, modląc się, by zajść w ciążę. Bo w czasach drastycznego spadku narodzin Freda, podobnie jak inne Podręczne, ma prawo do życia tylko, jeśli jest płodna.
Podręczna Freda pamięta jednak czasy sprzed Gileadu, kiedy była niezależna, miała pracę i rodzinę oraz własne imię. Dzięki tym wspomnieniom i niezwykłej woli przetrwania kobieta podejmuje próbę odzyskania godności i dawnego życia.
Prowokująca, prorocza Opowieść Podręcznej Margaret Atwood jest fenomenem na skalę globalną. W przejmującej adaptacji Renée Nault przerażający świat Gileadu nabrał jeszcze mocniejszego niż dotąd wyrazu. Emocjonalność ilustracji nie byłaby możliwa, gdyby nie wielkie zaangażowanie ich autorki w przekazywane treści. Z każdej strony powieści graficznej bije więź, łącząca artystkę z wielką pisarką.
Warto podkreślić, że Opowieść Podręcznej, opublikowana w 1985 r., do dziś nie straciła na aktualności…
 


Wydawnictwo Jaguar pokusiło się o wydanie takiego fenomenu w formie komiksowej.

Uważam to za strzał w dziesiątkę, bo mam nadzieję, że ta powieść trafi dzięki temu do szerszego grona odbiorów, a ta historia zdecydowanie na to zasługuje.

Podaruję sobie streszczanie fabuły, gdyż każdy z nas wie mniej-więcej o czym to jest.

Skupię się na tym wydaniu - graficznym - które wpadło w moje ręce. Nie będę ukrywać, że nie czytałam oryginały, dlatego zaczęłam swoją przygodę od tej autorki właśnie w takim lżejszym formacie. Do klasyki dopiero się przyzwyczajam, ale ciężko mi idzie odbiór takich dzieł, idzie mi to powoli, aczkolwiek uważam, że warto.

Wersja graficzna jest wersją okrojoną, mniej działającą na wyobraźnię. Mamy tu wszystko pokazane w formie kadrów, scenek z dialogami.

Jeśli jesteście w stanie przeczytać pełną wersję - sięgnijcie po nią. Jeśli nie przepadacie za klasyką - skuście się na wersję ilustrowaną.

Ja mam bardzo mieszane uczucia, bo z jednej strony ta wersja bardzo mi się podobała, a z drugiej czuję wielki niedosyt, czegoś mi zabrakło. Może tej euforii, która powinna pojawić się po przeczytaniu klasyki - sama nie wiem.

Niemniej ta książka zachęciła mnie do tego, aby przeczytać pełną wersję. Poza tym, jest naprawdę pięknie wydana - ilustracje są przepiękne, dosyć minimalistyczne, co uwielbiam.

środa, 5 maja 2021

Gangsterskie tajemnice - Meg Adams


Dzisiaj krótko o powieści, która mnie zaciekawiła, zafascynowała, a okazała się... Zwyczajna.
Przyznaję, że czytam dużo romansów mafijnych, chociaż nie jestem wielką fanką tego gatunku. Aczkolwiek dobrze poprowadzona fabuła, intrygujący bohaterowie i "to coś" potrafią mnie wciągnąć.

Nie jest to książka nudna, co to, to nie. Dla mnie po prostu była zbyt przewidywalna i tego się czepiam.

Historia sama w sobie jest ciekawa, wciąga czytelnika, ale dla osoby, która czyta dużo mafii, cóż... Okaże się niestety wtórna.

Dajcie znać, co myślicie o tej powieści :) 

wtorek, 4 maja 2021

„Mąż potrzebny na już” Małgorzata Falkowska

 


„Mąż potrzebny na już” Małgorzata Falkowska

Informacje o książce:
Data wydania: 4 maja 2021 (wznowienie)
Cykl: Mąż potrzebny na już|
Tom: 1
Wydawnictwo: Videograf

Opis książki:
Lekka komedia z nutą romantyzmu, opowieść o sześciu przyjaciółkach z dzieciństwa, które mimo różnych zawodów i zainteresowań wspierają się w ważnych momentach życia. 28-letnie singielki, dzielące swoje sekrety od czasów podstawówki, kłócą się o wszystko, ale postanawiają kibicować Bernadecie w realizacji ambitnego planu. Coroczna zabawa w postanowienia noworoczne staje się dla niej początkiem trudnej drogi w poszukiwaniu męża. Jej perypetie ukazują, jak ciężko w XXI wieku znaleźć idealnego kandydata, mimo wielu możliwości, jakie daje nam świat. Bernadeta w każdym napotkanym mężczyźnie widzi przyszłego męża, ale kolejne związki przynoszą rozczarowania.

Moja opinia:

„Mąż potrzebny na już” był debiutem Małgorzaty Falkowskiej, a teraz otrzymaliśmy wznowienie tej powieści w nowej szacie graficznej.

Od razu przyznaję, że nie czytałam pierwszego wydania, dlatego poznawanie tej historii jest dla mnie nowością.

Ta powieść jest opowieścią o sześciu kobietach, które połączyła przyjaźń. Główną bohaterką jest Berka, która niedługo wychodzi za mąż, co jest ważnym elementem fabularnym w tej książce, bowiem przyniesie czytelnikom (i bohaterkom!) wiele humoru, niecodziennych sytuacji i po prostu komedii.

Kreacja bohaterów jest naprawdę dobra, ale to, co mnie szczerze urzekło to dialogi. One są po prostu genialne! Wielokrotnie wywoływały na mojej twarzy uśmiech. Lubię ironiczny humor, który jest niewymuszony, a przy tym błyskotliwy, a nie płytki. Tutaj to otrzymałam.

Podoba mi się relacja między bohaterkami. Nie jest to sztywna przyjaźń, raczej siostrzana relacja, która polega na tym, że dziewczyny wiedzą, że mogą sobie pozwolić na naprawdę wiele, a wciąż będą darzyły się sympatią. Bohaterki są ze sobą szczere, czasem nazbyt, i nie kryją się ze złośliwościami. Przezabawne uwagi są trafione w punkt, a całości dopełnia Zosia, która jest aż przerysowanie głupiutka (chociaż wiem, że takie postaci można spotkać w realnym życiu (stety/niestety)). Zośka po prostu skradła moje serce, niemniej, nie chciałabym się z nią przyjaźnić, zdecydowanie wolę Berkę.

Czytając tę powieść widzę drogę, jaką Małgorzata Falkowska pokonała w swojej pisarskiej karierze. Jej nowsze powieści są pisane w bardziej dopracowany sposób, aczkolwiek oceniając tę książkę jako debiut, muszę przyznać, że jest naprawdę udany, dlatego zgodziłam się objąć ją patronatem medialnym. Cieszę się, że mogłam poznać tę autorkę na przestrzeni lat i w wielu stylach i muszę przyznać, że niezmiennie jestem fanką tej pisarki.

Powieść „Mąż potrzebny na już” jest historią dosyć realistyczną. Wiele osób pragnie znaleźć swoją drugą połówkę, a nie jest to proste zadanie. Główna bohaterka pragnie mu sprostać, w konsekwencji czego wywołuje lawinę humorystycznych wydarzeń. Bardzo podobały mi się sceny, w których opisane były przygotowania do ślubu. W wielu z nich odnalazłam siebie, swoje doświadczenia, czy też przemyślenia. Autorce udało się to naprawdę świetnie oddać.

Ta powieść to gwarancja relaksu i dobrego humoru w jednym. Lekka, przezabawna, życiowa, z dużą dawką pozytywnych emocji.
Chcę więcej, dlatego czekam na kolejne tomy.

niedziela, 2 maja 2021

RECENZJA „Żelazna kraina” Holly Black



RECENZJA „Żelazna kraina” Holly Black

O książce:
Data wydania: 21 kwietnia 2021
Liczba stron: 352
Kategoria: fantastyka
Wydawnictwo: Jaguar

Opis książki:
Roiben, jako nowy władca Dworu Termitów, musi zmierzyć się z Królową Silarial – swą dawną ukochaną. Czy stanie do walki i pozostanie wierny swoim ideałom?

Kaye wciąż jeszcze próbuje nauczyć się poruszać pomiędzy światem ludzi a krainą elfów. Jej życie nie jest łatwe, mimo że stara się funkcjonować jak normalna nastolatka – urządza sobie pokój u babci, sama ozdabia ściany nie korzystając z magii. Szczur Armageddon i chochliczka Lutie-Loo są nadal jej nieodłącznymi towarzyszami.

Najciemniejszego dnia zimy w Pałacu Termitów odbywa się koronacja Roibena, której Kaye nie chce i nie może opuścić. Czy Silarial zechce odnowić rozejm między tronami nocy i światłości? Czy rozpocznie się odwieczna wojna z Cnymi elfami?

Pośród zamętu i niepewności Kaye stara się przywrócić siostrze życie, które jej skradła. Nieopatrznie składa również przysięgę, z której musi się wywiązać, choć tak naprawdę wolałaby o niej zapomnieć.

Moja opinia:
"Żelazna kraina" to historia, której akcja dzieje się w świecie, który autorka stworzyła na potrzeby trylogii "Elfy Ziemi i Powietrza".

Podoba mi się, że autorka znowu przeniosła nas w ten świat, który jednak w wielu aspektach jest zupełnie inny od tego z książek o księciu. Ta historia została napisana w zupełnie innym stylu i trudno było mi się w nią wciągnąć. Akcja na początku jest bardzo powolna i nie mogłam się w nią wciągnąć. Jednak każdy kolejny rozdział był coraz ciekawszy, a zakończenie po prostu zmiotło mnie z nóg. Mówiąc krótko: im dalej tym lepiej!

Ta książka bardzo opiera się na relacjach między bohaterami, które zostały w tej powieści bardzo rozwinięte. Postacie są rozbudowane, dzięki czemu mamy możliwość poznania ich toku rozumowania, stereotypii zachowań, ich rutyny dnia, zmartwień, radości, marzeń, pragnień, po prostu wszystkiego. Ponadto łączące ich uczucia i relacje są niezwykle realne, możemy poczuć to wszystko, co bohaterowie odczuwają w stosunku do innych postaci, ponieważ autorka niezwykle obrazowo to opisała.

"Żelazna kraina" jest historią, która zachwycam drugim dnem. Ta książka ma wiele ukrytych "skarbów", przesłań, które trzeba samemu odkryć. Z pozoru zwykłe sytuacje odzwierciedlają wiele rzeczy, z którymi borykamy się każdego dnia.
Ta książka jest jedną z tych, które należy czytać w skupieniu, a nie tylko bezmyślnie przerzucać kolejne strony. Kiedy zgłębicie się w lekturę, dostrzeżecie bogactwo, które ma w sobie ukryte. A uwierzcie mi – jest tu dużo smaczków, które są warte, aby ich skosztować!

Zważywszy na to, co skrywa to książka jestem nią oczarowana. Nie spodziewałam się, że jest ona tak dobra, zwłaszcza, że początek mnie nie wciągnął. Bardzo się cieszę, że jednak dałam jej szansę i doczytałam do końca!

"Żelazna kraina" To kolejna powieść od Holly Black, która mnie zachwyciła. Autorka ma rewelacyjny styl pisania, dzięki któremu przenosi magię i gamę emocji na papier.

Polecam!

Popularne posty