sobota, 29 lutego 2020

RECENZJA „Tron prawdy” Pepper Winters




RECENZJA „Tron prawdy” Pepper Winters

O książce:
Premiera: 12 lutego 2020
Kategoria: romans
Liczba stron: 424
Cykl: Truth and Lies Duet
Tom: 2
Wydawnictwo: Kobiece

Opis książki:
„Porywający dark romance pełen zwrotów akcji i skrajnych emocji Dalsze losy bohaterów „Korony kłamstw“ Elle jest w niebezpieczeństwie. Porwana przez Grega nie wie, co ją czeka. W jego oczach widzi tylko opętanie i szaleństwo, które zaczynają ją coraz bardziej przerażać. Musi pogodzić się z myślą, że nikt jej już nie odnajdzie. Ani David, ani ojciec. Ani nawet Penn. Penn nie może znieść myśli, że Elle nie chce go znać. Zapętlił się w sieci kłamstw i oddałby teraz wszystko, żeby tylko móc powiedzieć jej prawdę. Musi odnaleźć dziewczynę za wszelką cenę. Tylko czy prawda wystarczy, aby móc odbudować jej zaufanie? I czy w ogóle jest szansa, że jeszcze ją zobaczy?

Moja opinia:
„Tron prawdy” to bezpośrednia kontynuacja „Korony kłamstwa” i polecam czytać to w kolejności.

Elle została porwana, nikt nie wie gdzie się znajduje. Również Penny, który stara się ją odnaleźć, zostaje pobity, a za wszystkim stoi nie kto inny, jak Greg. Ta trójka bohaterów jest zaplątana w sieć niebezpieczeństwa, a Greg pociąga za sznurki… do czasu, aż Penny nie ma dość i budzi się w nim prawdziwy gniew. Postanawia odzyskać dziewczynę za wszelką cenę, którą przyjdzie mu zapłacić.
Konsekwencje tych wydarzeń będą trudne i bolesne dla wszystkich bohaterów, a Elle zmieni swoje zdanie na temat Penna.

W tym tomie mamy przedstawione dwa punkty widzenia – z perspektywy Elle i Penna. Uważam ten zabieg za bardzo dobry, gdyż to lepiej pomogło mi zrozumieć tę historię, przez co podobała mi się bardziej niż pierwszy tom.

Autorka zaplanowała dla nas kolejne intrygi, odkryła nowe sekrety, ujawniła tajemnice i dodała kilka nowych. Cała akcja toczy się szybko, Pepper Winters wprowadza czytelnika coraz głębiej w ten mroczny świat i sprawia, że albo mamy ochotę zostać tu na dłużej, albo uciec; wszystko zależy od gustu czytelnika.

Mnie ta powieść względem konstrukcji bardziej do siebie przekonała, ponieważ była przystępniejsza w odbiorze i więcej wyjaśniła. Aczkolwiek w kwestii fabuły uważam, że było trochę niedociągnięć i przerysowania. Niektóre sprawy były traktowane pobieżnie, przez co książka straciła na jakości.

Ostatecznie uważam, że ta książka jest ciekawa w odbiorze, aczkolwiek spodziewałam się czegoś więcej i niestety, w pewnym sensie się zawiodłam, bo mam bardzo wysokie oczekiwania wobec tej autorki, których tym razem nie udało jej się spełnić. Nie będzie chwalebnych poematów wobec tego tytułu, niemniej, ta książka nie jest zła, czy nudna, jest przeciętna, w pewnych momentach dobra. Mogę ją polecić, aczkolwiek niezbyt zachęcająco. Mam bardzo mieszane uczucia co do tego tytułu i ostatecznie trudno mi stwierdzić, w jakim stopniu mi się ta powieść podobała.

Książki Pepper Winters są ciekawe, autorka pokazuje nam mroczną stronę romansów i stawia na przemyślane fabuły, aczkolwiek w przypadku tej historii czuję pewien niedosyt.

Była to jedna z trudniejszych recenzji, jakie musiałam napisać, ponieważ naprawdę trudno było mi przekazać moją opinię na temat tej książki. Jeśli lubicie twórczość tej autorki to zachęcam do zapoznania się z tą powieścią i wyrobieniu samodzielnego zdania na jej temat.

RECENZJA „Bez zobowiązań” Paulina Wysocka-Morawiec




RECENZJA „Bez zobowiązań” Paulina Wysocka-Morawiec

O książce:
Premiera: 12 lutego 2020
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Jaguar

Opis książki:
„Dwudziestokilkuletnia Majka z małego miasteczka studiuje zarządzanie w Częstochowie. Mieszka w akademiku w pokoju z przyjaciółką Magdą, dorabiając do stypendium naukowego pracą w pubie. Przyjaźni się z kolegami z pracy – Piotrkiem i Adamem (ten ostatni skrycie się w niej kocha). Po złych doświadczeniach z pierwszym chłopakiem, który manipulował nią i starał się przejąć pełną kontrolę, a po rozstaniu usiłował zabić ich oboje – świadomie nie szuka związków.

Któregoś dnia spotyka Kubę – chłopaka, który po śmierci swojej dziewczyny rzucił studia i pracuje jako taksówkarz. Chłopak się jej podoba, zawiera więc z Kubą, który również nie szuka związków, umowę, że pójdą do łóżka po dziesięciu randkach, podczas których będą mogli trochę się poznać (on nie wie, że dziewczyna jest dziewicą), umowa przewiduje też relację bez zobowiązań, wierności, wyłączności itp.
Podczas kolejnych spotkań młodzi coraz bardziej zbliżają się do siebie, zaprzyjaźniają się, a ich relacja nabiera cech romantycznych. Kiedy po dziesięciu randkach, zgodnie z umową, dochodzi do zbliżenia, Kuba proponuje Majce zwyczajny związek – na wyłączność. Szczęście nie trwa jednak długo. Pewnego dnia chłopak zrywa z nią, mówiąc, że „potrzebuje przestrzeni“, choć wygląda na to, że nie mówi całej prawdy…

Moja opinia:
Debiut literacki Pauliny Wysockiej - Morawiec to książka, która od początku mnie zaintrygowała. Podobał mi się jej zamysł i byłam ciekawa, jak autorka rozwinie swój pomysł.

Główną bohaterką powieści jest Maja, kobieta, która ma złe doświadczenie w związkach. Konsekwencją tych doświadczeń jest to, że nie zamierza ponownie się wiązać. Pragnie niezobowiązującej relacji z mężczyzną, a idealnie do tego nadaje się Kuba…

Kuba to bohater po przejściach, jego dziewczyna zmarła, a z takim doświadczeniem trudno sobie poradzić. Kiedy Majka proponuje mu niezobowiązujący układ, młody mężczyzna przystaje na niego. Chociaż jest zaskoczony, to z upływem czasu odkrywa, że coraz bardziej zależy mu na kobiecie. Jednak jest coś, o czym nie ma odwagi jej powiedzieć. Łatwiej mu wycofać się z tej relacji, uciec, niż ujawnić prawdę, która jest głęboko skrywana w sercu mężczyzny…

Paulina Wysocka – Morawiec zaproponowała nam powieść, która chwyta za serce. Jej fabuła jest przemyślana, a w bohaterach da się zauważyć traumy, które ich dotknęły. Podoba mi się, że autorka bardzo skupiła się na tym, aby postacie były realistyczne. Ich uczucia, podejmowane decyzje… cała ta otoczka jest zgodna i logiczna, co bardzo mi się podobało. Nie lubię niejasności, a w tym przypadku nic takiego nie znalazłam.

„Bez zobowiązań” to historia osób, które mają za sobą złe doświadczenia i boją się zaufać. Nie wiedzą, czy warto dać drugą szansę, borykają się z demonami przeszłości, a rodzące się w nich uczucie napawa ich strachem, który jest na tyle silny, że momentami wolą się poddać, zamiast zawalczyć o swoje szczęście.

Historia jest piękna i przede wszystkim bardzo ludzka. Autorka pokazuje nam w jaki sposób emocje oddziałują na człowieka, jak bardzo mogą go zmotywować, bądź zniszczyć.
W książce można znaleźć różne oblicza miłości, nie skupia się ona tylko na jednym wątku. Jest rozbudowana, odchodzi od schematyczności i przede wszystkim – nie jest przerysowana.
„Bez zobowiązań” jest powieścią skupiającą się na ukazaniu, jak piękna, a zarazem trudna jest miłość. Książka jest przystępna w odbiorze, wciągnęła mnie i chętnie sięgnę po kolejne powieści spod pióra tej autorki.

Myślę, że na największy plus zasługuje fabuła, gdyż naprawdę została dobrze poprowadzona. Niezwykle udany debiut, polecam!

piątek, 28 lutego 2020

RECENZJA „Wszystkie nasze tajemnice” Monika Sawicka




RECENZJA „Wszystkie nasze tajemnice” Monika Sawicka

O książce:
Premiera: 9 marca 2020
Liczba stron: 404
Kategoria: romans
Wydawnictwo: NieZwykłe

Opis książki:
„Napisałam tę powieść ponieważ się wkurzyłam. Od średniowiecza dzieli nas tyle wieków, a ja mam wrażenie jakby się nic nie zmieniło.
Kobieta jest spychana na margines - jej prawa, jej seksualność, jej możliwość decydowania, jak i z kim ma żyć. Polska staje się coraz bardziej homo i ksenofobicznym krajem, w którym mniejszości są dyskryminowane i zastraszane, ludzie podzieleni jak dawno nie byli. To jest złe.

W tej powieści pokazałam dużo Zła, sami stajemy się złem chodzącym. Ale ta powieść ma w sobie także wiele Dobra. Bo "piękno jest płaszczem dobra" i jak pisał Platon "na początku jest dobro".

Moja opinia:
Monika Sawicka to autorka, której powieści miałam okazję czytać niejednokrotnie. Nie boi się poruszać trudnych tematów, a w tym przypadku poszła o krok dalej, bo napisała książkę, która budzi naprawdę skrajne emocje.

Klara jest typową pracoholiczką. Pracę w policji przekłada ponad męża i córkę, która jest w wieku nastoletnim i naprawdę przydałaby jej się matka. Inka  któregoś dnia znajduje pamiętnik matki, który skrywa wiele sekretów.
Młoda kobieta nie powinna była tego przeczytać.
Jak to wpłynie na jej relację z matką?
Czego się dowiedziała?
Jaką rolę odegra w tym wszystkim pojawienie się po roku pewnej postaci?
Ile sekretów skrywa ta rodzina?

Autorka od początku wrzuca nas w wir wydarzeń, które wciągają czytelnika jak sokowirówka owoce (podchwyciłam tekst od męża, fajny, prawda? :D ).
Kreacja bohaterów jest nienaganna, pisarka zadbała o to, aby wprowadzić czytelnika w portret psychologiczny bohaterów na tyle, aby zaciekawić, ale nie zanudzić. Wszystko jest przemyślane, nie ma przesady, przerysowania. Podoba mi się zarówno realizm postaci, jak i wydarzeń.



W powieści zastosowana jest moja ulubiona narracja – pierwszoosobowa, prowadzona naprzemiennie z perspektywy różnych bohaterów. Pozwala to lepiej wciągnąć się w całą historię i zrozumieć motywy postępowania bohaterów.

Książkę, wbrew poruszanej trudnej tematyce, czyta się lekko i przyjemnie. Mimo ważnych tematów Monika Sawicka zadbała o to, aby lektura była odprężająca i nie przytłaczała czytelnika.



Najbardziej urzekło mnie to, że autorka w tę powieść wplotła fakty, co moim zdaniem, da się odczuć. Nie miałam momentu, kiedy ta książka mnie nużyła, mimo, iż nie jest to cieniutka powieść. Czytało mi się ją przyjemnie, odczuwałam przy tym dużo emocji.
Refleksje, niebanalność, tajemnice…

„Wszystkie nasze tajemnice” to powieść, którą czytałam dużo przed premierą i zakochałam się w niej, dlatego mój blog objął ją patronatem medialnym. Po tej książce naprawdę doceniłam Monikę Sawicką, a zważywszy na jej twórczość, którą do tej pory miałam okazję poznać, ta autorka stała się jedną z moich ulubionych.

wtorek, 25 lutego 2020

KARTOREKA - Anna Bichalska


Imię i nazwisko / Pseudonim: Anna Bichalska

Informacja o autorze: 
Anna Bichalska - urodziła się w 1983 roku na Podlasiu, obecnie mieszka w Ełku z mężem, córką i kotem. Lubi (prawie) wszystko, co czworonożne i kudłate, gitarowe brzmienia oraz klasykę baśni i grozy. Od dziecka uwielbia czytać, od kilku lat pisze własne teksty. Dotychczas ukazały się jej trzy powieści: Czarci Most (fantasy), Wzgórze niezapominajek (powieść obyczajowa) i Znak kukułki (trudna do jednoznacznego zdefiniowania gatunkowego). Niedługo premierę będzie mieć jej czwarta powieść Dom po drugiej stronie jeziora.

1. Co najbardziej lubisz/doceniasz w życiu?
Staram się doceniać wszystko, co dobre dookoła. Ludzi i zwierzęta, miejsce, w którym żyję, dobrą książkę, herbatę, jedzenie. Zwyczajne – niezwyczajne dni. Nie zawsze wychodzi. Czasami narzekam (zbyt często), często zdarzają mi się gorsze chwile, kiedy coś przysłania to, co dobre, ale staram się jak najczęściej przypominać sobie, że jednak jest wiele rzeczy, z których mogę czerpać radość.

2. Ile książek masz na swoich półkach?
Obecnie na półkach niezbyt dużo, ale sporo czeka jeszcze w pudłach na strychu na rozpakowanie po przeprowadzce. Razem jest chyba jakieś kilkaset. Pewnie byłoby więcej, ale od około dziesięciu lat mam czytnik ebooków i od tego czasu więcej książek czytam w wersji elektronicznej, niż papierowej, bo półki i przestrzeń niestety nie chcą magicznie się rozciągać (a szkoda!). Na czytniku przeczytanych mam jakieś trzysta książek, a ze sto czeka w kolejce.

3. Możesz zmienić świat, co robisz?
Gdybym miała taką siłę i moc, chciałabym żeby ludziom i zwierzętom po prostu dobrze i zdrowo się żyło i żeby planeta przy tym nie cierpiała. Bo fajna ta Ziemia jest, wyjątkowa. Najfajniejsza w tej części  wszechświata. ;) Wiem, że to brzmi górnolotnie, ale serio.

4. Jakie masz talenty?
Chyba niewiele ich mam, albo nie jestem ich świadoma. Szybciej wymieniłabym swoje antytalenty. ;) Mam nadzieję, że potrafię pisać (bo nie mnie to oceniać) i to jeden z moich talentów.

5. Skąd bierzesz pomysły na imiona dla bohaterów?
Niektóre imiona przychodzą same, czasami przeglądam spisy imion i kalendarze. Zdarza się, że potrafię zmienić imię bohatera w połowie książki, bo coś mi zgrzyta, coś nie psuje. Później czasami mam przez to problemy, bo gdzieś zostaje to stare i nie zauważam, ale po prostu nie mogę się powstrzymać. Muszę zmienić i już! Imiona bohaterów są dla mnie ważne. Kiedy imię mi nie pasuje, ciężko mi się pisze. Traktuję to prawie jak wymyślanie imienia dla dziecka albo zwierzaka. Rzadko wybieram pierwsze lepsze, przypadkowe.

6. Jak wygląda Twój pokój (dowolny bądź ulubiony)?
Z racji tego, że jakiś czas temu się przeprowadziliśmy, mam wreszcie, po raz pierwszy w życiu, swój własny pokój. Na razie wygląda on dość minimalistycznie – kilka prostych białych mebli i trochę mięty, bo wciąż nie mogę znaleźć do końca pomysłu jak go urządzić. Chyba mnie onieśmiela, że ten pokój jest tylko mój. Niesłychane! ;) Cały! Co ja mam z nim zrobić...?

7. Co najbardziej lubisz robić w czasie wolnym? (Poza czytaniem i pisaniem).
To trudne pytanie, bo właśnie czytanie najbardziej lubię w wolnym czasie. Książki to naprawdę moja pasja. Lubię też sobie obejrzeć dobry serial albo film, lubię wyjść na spacer, najlepiej z kimś bliskim, kiedy jest ładna pogoda, albo pojeździć na rowerze, pojechać w jakieś fajne miejsce (niestety rzadko mam okazję).

8. Co najbardziej lubisz jeść?
Ziemniaki... pod różnymi postaciami – mam niestety też słabość do tych mniej zdrowych wersji. Truskawki, kiedy jest sezon – potrafię jeść kilogramami. I oczywiście słodkości, ale najlepiej takie domowe i proste - ciasta, bułeczki, faworki, rogaliki, ciasteczka...  Ostatnio jednak bardzo ograniczam tego typu rzeczy, bo niestety moja waga bije na alarm.

9. Jaki jest najważniejszy dzień w Twoim życiu, dlaczego uważasz że to właśnie ten?
Gdybym miała wybrać jeden, to byłby dzień narodzin mojej córki, bo po narodzinach dziecka wszystko się zmienia. To trochę jak nowy początek, wszystko trzeba sobie poukładać, przewartościować. Na wiele rzeczy patrzy się inaczej. Przynajmniej w moim przypadku tak było. Drugi ważny dla mnie dzień, to pierwsze spotkanie z moim mężem, bo wtedy też się sporo zmieniło. A trzeci, to chyba data wydania pierwszej książki, bo wtedy uwierzyłam, że coś może wyjść z mojego pisania. Chociaż może ważniejszy był ten, w którym odważyłam się w ogóle zacząć pisać, a później poddać to pisanie ocenie.

10. Gdybyś miała jedno życzenie to poprosiłabyś o?
Szczęście i zdrowie dla wszystkich w dużych ilościach - żeby wszystko się poukładało tak, żeby każdy był zadowolony i nikt przy tym nie cierpiał. Takie jedno małe utopijne życzenie. ;)



niedziela, 23 lutego 2020

RECENZJA „Miasto mafii” Kinga Litkowiec




RECENZJA „Miasto mafii” Kinga Litkowiec

O książce:
Premiera: 5 marca 2020
Kategoria: romans
Wydawnictwo: NieZwykłe

Opis książki:
„To oni tutaj rządzą!
Dwudziestotrzyletnia Emma Greene odnajduje swoje miejsce w małym mieście niedaleko Nowego Jorku. Wydaje się, że kobieta może w końcu zacząć szczęśliwy rozdział swojego życia, jednak nagle w miasteczku, które miało być jej ostoją, władzę przejmuje mafia.
Wielu mieszkańców postanawia się wyprowadzić, ponieważ nie wytrzymuje napięcia związanego z przybyciem niechcianych gości. Emma nie zamierza tego robić, wręcz przeciwnie. Nowi sąsiedzi niezwykle ją interesują, wręcz fascynują. I bacznie im się przygląda.
Myślała, że to ona obserwuje ich, ale bardzo się myliła. Oni od dawna mają ją na oku, szczególnie ich szef, Arthur Rossi. Kiedy Emma staje się świadkiem mafijnych gierek, Arthur w końcu będzie miał pretekst, aby się do niej zbliżyć.
Mogła uciec.
Miała wybór.
On jej na to pozwolił.
Ale tego nie zrobiła.

Moja opinia:
Debiut literacki Kingi Litkowiec, który miałam przyjemność objąć patronatem medialnym, to historia Emmy i Arthura wpisana w mafijny klimat.

Główna bohaterka jest młodą kobietą, która mieszka w niebezpiecznym otoczeniu. Bowiem niedaleko niej znajduje się środowisko mafijne, gangsterzy, ogólnie ludzie spod ciemnej gwiazdy. Pewnego dnia dziewczyna staje się przypadkowym świadkiem sytuacji, w której uczestniczy Arthur. Zdarzenie to jest o tyle ryzykowne, że dziewczynie zaczyna grozić niebezpieczeństwo.

Arthur to postrach osiedla. Człowiek, który pilnuje swojego biznesu i zna się na nim. Mimo swojego bogactwa, wciąż pracuje. Wie wszystko o swoich pracownikach, pilnuje ich i dba o to, aby interesy dobrze się kręciły.


Bardzo podoba mi się postać Emmy, lubię takie bohaterki, których ciekawość czasem wygrywa z zdrowym rozsądkiem. Wbrew pozorom dojrzała, ciekawska, nie wychylająca się. Ciekawie przedstawiona postać, która na długo zapadnie mi w pamięci.
Arthur jest mężczyzną, który ją fascynuje. Podoba jej się fizycznie, fascynuje ją, pociąga, kręci… Ma w sobie coś takiego, że mimo, iż ją przeraża to pragnie tej relacji.

Arthur jest fascynującym mężczyzną, który mnie zaintrygował. Nosi w sobie wiele tajemnic, ciekawostek. Warto rozbroić tę postać na części pierwsze, uwierzcie mi 😉 Im dalej, tym bardziej fascynująco i w pewnym etapie tej książki czytałam ją głównie po to, aby dowiedzieć się więcej o tym bohaterze. Tak mnie wciągnęła jego historia, jego portret psychologiczny, że wciąż chciałam więcej i więcej.

„Miasto mafii” to książka o dynamicznym tempie akcji, która bardzo szybko wciąga czytelnika w swój klimat. Bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani, autorka ich nie przerysowała, nie stłamsiła, wszystko jest wyważone. Ponadto, podoba mi się to, że autorka szybko rozwija wątki, nie przeciąga ich zbędnie, nie wstawia nic nie wnoszących opisów. Przez to książkę czyta się naprawdę szybko i historia w niej opisana nas nie nudzi.


Debiut literacki Kingi Litkowiec to powieść osadzona w mafijnym świecie, która przede wszystkim jest wielowątkowa. Autorka zadbała o to, aby każdy czytelnik znalazł tu coś dla siebie. Nie jest to tematyka innowacyjna, wręcz przeciwnie – jest bardzo popularna. Niemniej, historia w niej zawarta przekonała mnie do siebie za sprawą ciekawych bohaterów, dobrze prowadzonej fabuły, oraz wielowątkowości – o czym już wcześniej wspominałam. Intrygujące jest również tutaj to, że pisarka postarała się o zbudowanie klimatu, napięcia między bohaterami. Ich relacja nie jest jedną z tych dynamicznych, gdzie po kilku stronach kobieta i mężczyzna rzucają się na siebie. Kinga Litkowiec postawiła na zbudowanie relacji między Emmą i Arthurem, umocnienie jej i stopniowe wciąganie w to czytelnika.

Styl autorki bardzo mi podpasował, książka jest napisana lekkim językiem. Porusza ciekawe kwestie i przede wszystkim jest stworzona dla relaksu.

Jeśli lubicie książki, które zapadną Wam w pamięci, a przy tym umilą czas, ta powieść idealnie się do tego nada.
Polecam.

wtorek, 18 lutego 2020

KARTOTEKA - K.N. Haner



Imię i nazwisko / Pseudonim: K.N. Haner

Informacja o autorze:
K.N. Haner to pseudonim polskiej autorki Katarzyny Nowakowskiej, która zaczęła publikować w 2015 roku. Tworzy powieści erotyczne oraz romanse, ale w jej książkach nie brakuje również elementów fabuły przypisywanych takim gatunkom, jak kryminał czy thriller. Okrzyknięta przez swoje fanki "Królową Dramatów", doskonale radzi sobie z opowiadaniem historii, które uwodzą polskie czytelniczki. Na swoim koncie ma kilkanaście bestsellerowych powieści i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Prywatnie jest przepełniona pozytywną energią, otwarta i rodzinna. Kocha pisać, czytać i gotować.

1. Co najbardziej lubisz/doceniasz w życiu?
Najbardziej lubię to, że życie na każdym kroku mnie zaskakuje.

2. Ile książek masz na swoich półkach?
Nie liczyłam, ale na pewno kilkaset już się uzbierało.

3. Możesz zmienić świat, co robisz?
Sprawiam, by dzieci i zwierzęta nigdy nie cierpiały.

4. Jakie masz talenty?
Podobno mam talent do pisania, ale nie mnie to oceniać.

5. Skąd bierzesz pomysły na imiona dla bohaterów?
One same wpadają mi do głowy w momencie, gdy wymyślam daną postać. To taka synchronizacja wszystkich cech fizycznych, charakteru, a do tego zawsze musi pasować jakieś imię.

6. Jak wygląda Twój pokój (dowolny bądź ulubiony)?
Mój pokój na razie jest składzikiem kartonów z książkami, ale jak go urządzę będzie pięknym gabinecikiem, gdzie będę mogła pisać i rozmyślać do woli.

7. Co najbardziej lubisz robić w czasie wolnym? (Poza czytaniem i pisaniem).
Lubię gotować, słuchać muzyki i grać w planszówki.

8 .Co najbardziej lubisz jeść?
Uwielbiam włoskie dania. Makarony to moja słabość.

9. Jaki jest najważniejszy dzień w Twoim życiu, dlaczego uważasz że to właśnie ten?
Mam nadzieję, że jest on jeszcze przede mną 😊

10. Gdybyś miała jedno życzenie to poprosiłabyś o?
O to samo, co w pytaniu trzecim 😊


Popularne posty