RECENZJA antologii „Czas cudów, czyli opowieści pod jemiołą”
O książce:
Data wydania: 22 listopada 2018 Liczba stron: 338
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Videograf
Opis książki:
„Podaruj najbliższym historie, które niczym zapach świątecznego piernika magicznie wypełnią wasze serca... Zbiór dziesięciu ciepłych opowieści, których tematyka związana jest ze świętami Bożego Narodzenia. Współautorkami są głównie pisarki reprezentujące szeroko pojętą literaturą obyczajową (Małgorzata Falkowska, Anna Harłukowicz-Nieczynow, Joanna Jax, Patrycja May, Diane Rose, Beata Schoenmakers, Łucja Wilewska), ale także pisarki kojarzone dotąd z literaturą grozy, które zaprezentują swą twórczość w nowej odsłonie (Joanna Dorota Bujak, Carla Mori, Joanna Pypłacz). Te czasem zabawne, czasem nostalgiczne historie pokazują z różnych perspektyw i w odmiennych stylistykach magię towarzyszącą świętom. Choć nie zawsze są one pasmem jedynie szczęśliwych chwil, z pewnością jest to czas cudów, kiedy wszystko może się odmienić.”
Muszę przyznać, że nie sięgam
często po opowiadania, gdyż wolę dłuższą formę tekstu. Lubię trochę pobyć z
bohaterem, poznać go. Ale kobieta zmienną jest, poza tym, warto poszerzać swoje
czytelnicze horyzonty, dawać szansę nowym autorom, a tu części nie znałam. W
jednej książce miałam szansę spotkać się w twórczością kilku autorów, co
ostatecznie przekonało mnie do sięgnięcia po tę antologię. No i oczywiście
Falkowska, którą uwielbiam i chciałam ujrzeć w zimowej odsłonie.
Opowiadania napisane są piękną
polszczyzną i idealnie wpisują się w zimowy, świąteczny czas. Są niezwykle
klimatyczne, bardzo różnorodne, więc jestem pewna, że każdy znajdzie coś dla
siebie. Podoba mi się to, że wydawnictwo zadbało, aby w tej książce nie było
błędów, a uwierzcie mi, zwracam na to uwagę, a tu żadnego nie wyłapałam, nawet
jednej literówki. Jeśli gdzieś pominęłam, to przepraszam, widocznie zbyt
pochłonął mnie klimat tej książki.
A teraz zdradzę Wam, które
opowiadania przypadły mi najbardziej do gustu. Moim zdaniem, jednym z
opowiadań, które najbardziej przeniosło mnie w klimat świąt był tekst Diane
Rose. Autorka ma niebywałą lekkość wypowiedzi, jej słowa przyciągają jak
magnez. Historia, którą Diane stworzyła jest taka spokojna, pozwala się na
chwilę zatrzymać, skłania do refleksji. Autorka w tak krótkiej formie zawarła
tyle emocji, tyle uczuć, że niekiedy nie nadążamy zmieniać płaczu w śmiech. Ponadto,
święta w tym opowiadaniu nie są przerysowane, są magiczne i piękne.
Bardzo podobało mi się również
opowiadanie naszej polskiej pisarki, Anny Harłukowicz-Niemczynow, która jak
zwykle wniosła swój optymizm do tej książki. Historia napisana przez Annę z
pewnością przypadnie Wam do gustu, gdyż jej treść jest uniwersalna w odbiorze.
Autorka ma w sobie coś, co pozwala zatrzymać jej historie w sercu na dłużej.
Małgorzata Falkowska również mnie
nie zawiodła i jej opowiadanie wyróżniło się na tle innych. Falkowska w swoich
książkach przedstawia różne osobowości i pokazuje, że warto wierzyć w ludzi. Pokazuje,
że warto być dobrych dla innych, zwłaszcza w ten magiczny czas świąt. Jej
historie są przepełnione dobrem, a język jakim operuje idealnie wpisał się w
moje gusta czytelnicze, przez co uważam ją za jedną ze swoim ulubionych
autorek.
Uważam, że „Czas cudów” to
świetny prezent od wydawnictwa dla czytelników. Książka jest zbiorem
fantastycznych opowiadań, w których naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie.
Jest idealna na prezent, a czytać ją można nawet latem, gdy zatęsknicie za
zapachem pierników, choinki, za śniegiem, który pada za oknem. Sięgnijcie po tę
książkę, znajdźcie swoje ulubione opowiadania i czytajcie je, aby znów wrócić
do świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz