RECENZJA PRZEDPREMIEROWA „Inny początek” Honorata Wójcik – Tuliszka
O książce:
Liczba stron: 152
Kategoria: wspomnienia
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 152
Kategoria: wspomnienia
Wydawnictwo: Novae Res
Opis książki:
„Mówi się, że nie ma miłości silniejszej i
piękniejszej niż macierzyńska. Że tylko ona może nadać prawdziwy sens życiu.
Ale co zrobić, gdy upragniony moment, w którym dwoje kochających się ludzi
zostaje rodzicami, nie nadchodzi, a każdy kolejny dzień jest pełen ogromnej
tęsknoty i przypomina o tym, że wkrótce może być za późno?
Bohaterka „Innego początku” próbuje oswoić się z
bolesną myślą, że nigdy nie będzie jej dane urodzić dziecka. I wtedy pojawia
się słowo „adopcja”, a wraz z nim cała masa pytań. Czy to naprawdę jedyne
rozwiązanie? Czy się uda? A co, jeśli nie?... To jedno słowo staje się początkiem
długiej, niezwykle trudnej drogi. Drogi, podczas której co chwilę pojawiać się
będą strach, niemoc i niepewność. A jednak na jej końcu czeka coś, o co warto
zawalczyć... Nieopisana radość i spełnienie jakie daje pojawienie się w życiu
tego upragnionego Małego Człowieka, który jest dopełnieniem wszystkiego i
swojego rodzaju ratunkiem. Poczucie, że daje się szczęście dziecku, które w
swojej biologicznej rodzinie tego szczęścia zaznać nie mogło. I pewność, że to
była ta właściwa droga.”
„Inny początek” to wspomnienia,
które czyta się z mocno bijącym sercem. Jest to rodzaj pamiętnika, osobistych
przeżyć, które opatrzone są realnymi emocjami. Narratorką tej książki jest
kobieta, która nie może urodzić dziecka i usiłuje pogodzić się z tą trudną
sytuacją. Jednak jej chęć bycia matką jest tak duża, tak silna, że postanawia
walczyć o swoje szczęścia. Wspiera ją w tym mąż, który również pragnie
powiększenia rodziny.
W ich życiu pojawia się magiczne
słowo, wręcz zaklęcie, które brzmi „adopcja”. Po wielu pytaniach,
przemyśleniach i mieszaninie uczuć, małżeństwo decyduje się na adopcję. Nie
jest to łatwa decyzja i wciąż buzują w nich emocje, wciąż pozostają pytania bez
odpowiedzi.
Jak to będzie?
Czy damy radę pokochać czyjeś dziecko?
Czy to dziecko pokocha nas? Jakie będzie?
Jaka będzie jego płeć?
Czy nawiążemy bliską relację?
Czy się do tego nadajemy?
Czy nie ma innego wyjścia?
Decydując się na adopcję nie
przypuszczali, że to wszystko tyle trwa, że potrzebne jest tyle procedur, a
wizyty w ośrodku adopcyjnym… ah, tego nie będę zdradzać.
Krótka historia, która jest
zawarta w tej książce opowiada o drodze, jaką muszą przejść pary, którym nie
dane jest mieć biologiczne dziecko. Opowiada o wszystkich emocjach, o tym jak
wygląda adopcja, jak wygląda życie z adoptowanym dzieckiem. Lektura jest
naprawdę poruszająca, chociaż momentami trudna w odbiorze. Autorka używała powtórzeń i pisała o czymś, co pojawiała się już wcześniej w książce.
Ale poza kilkoma wadami książka jest naprawdę wartościowa. Pokazuje drogę, jaką
musi pokonać serce, aby zaufać i pokochać. Pokazuje, że warto walczyć o swoje
szczęście i uczy doceniać to, co mamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz