wtorek, 5 maja 2020

RECENZJA „Diabelski hrabia” Melisa Bel




RECENZJA „Diabelski hrabia” Melisa Bel

O książce:
Data wydania: 5 marca 2020
Liczba stron: 350
Kategoria: romans
Cykl: Niepokorni
Wydawnictwo: Self Publishing

Opis książki:
Jocelyn zna hrabiego Winstona od dziecka. Nie wie, że ten mroczny mężczyzna był w niej niegdyś zakochany. Kiedy wychodzi za mąż za jego kuzyna, Edwarda Ashtona, hrabia, nie mogąc przestać o niej myśleć, zaciąga się na front.

Kilka lat później mąż dziewczyny umiera, zostawiając po sobie jedynie ogromne długi i list, w którym nakazuje żonie szukać pomocy właśnie u lorda Winstona.

Gdy lady Ashton zjawia się w ponurej rezydencji hrabiego, ledwie go rozpoznaje w demonicznej, barczystej postaci o przeszywająco zimnym wzroku. Zdana na jego łaskę nie rozumie napięcia, jakie zaczyna się między nimi rodzić.

Tymczasem na scenie pojawia się oszałamiająco przystojny baron, który jest gotów ofiarować jej wszystko, czego kiedykolwiek pragnęła…

Moja opinia:
„Diabelski hrabia” to debiut autorki ukrywającej się pod pseudonimem Melisa Bel.

Książka opowiada o miłości, wpisując się w romans historyczny. W tym przypadku mamy do czynienia z uczuciem, które było tragiczne w swoich skutkach.

Jako czytelnicy zostajemy wprowadzeni w tę historię, gdy od trudnych wydarzeń minęło już parę lat. Niemniej, wciąż ma to wpływ na głównego bohatera, czyli tytułowego hrabię. To, co wtedy przeżył, sprawiło, że hrabia całkowicie się zmienił. W jego spojrzeniu nie ma już dawnych uczuć, został tylko chłód, a serce zamknęło się na nowe doznania.
Niemniej, przystojny mężczyzna wciąż intryguje wiele kobiet, które chciałby się do niego zbliżyć. Pozwala im na to jedynie fizycznie, korzystając z tego, co kobiety mu oferują. Bowiem przyjemności cielesne mogą stanowić dobre oderwanie się od rzeczywistości, która przytłacza…
Wszystko się zmienia, gdy mężczyzna trafia na pewien list, który przywołuje wspomnienia.

Książka mi się podobała, klimatem przypomina mi herlequiny, takie lekkie romanse, niezobowiązujące, zapewniające prostą rozrywkę.
Muszę przyznać, że powieść jest interesująca, chociaż nie jestem nią jakoś specjalnie zachwycona. Po prostu czegoś mi tu zabrakło, bo mimo że książka jest osadzona w XIX wiecznej Anglii i ma baśniowy wydźwięk, to napisana jest zbyt współczesnym językiem, co strasznie się gryzło. Nie mogłam się wczuć w ten klimat, a naprawdę lubię tego typu powieści, dworskie klimaty, dawne czasy. W tym przypadku trochę się pod tym względem zawiodłam, więc jeśli miałabym oceniać tę powieść w kontekście romansu historycznego – byłabym niezadowolona.
Niemniej, oceniając ją jako romans – jest średnia.
Za to oceniając ją jako erotyk – jest dobra.

Bohaterowie są ciekawi, choć bardzo współcześni jak na tamte lata, a relacje jakie między nimi zachodzą skupiają się głównie na pożądaniu, nie możemy tu mówić o uczuciach wyższych.

„Diabelski hrabia” to powieść przesycona pożądaniem, seksualnością, w której klimat XIX wieku stanowi przyjemny dodatek.
Chociaż nie jestem zachwycona, to z ciekawości przeczytam drugi tom, ponieważ styl autorki bardzo mi odpowiada. Melisa Bel ma w sobie coś takiego, że sprawiła, iż tę książkę czytało się naprawdę szybko, lekko i przyjemnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty