sobota, 2 maja 2020

RECENZJA „Narzeczona” Kiera Cass




RECENZJA „Narzeczona” Kiera Cass

O książce:
Data wydania: 6 maja 2020
Kategoria: literatura młodzieżowa
Cykl: The Betrothed
Tom: 1
Wydawnictwo: Jaguar

Opis książki:
Przyszła królowa. Przystojny młody król. Para idealna… Ale czy na pewno?Kiedy król Jameson wybiera jako obiekt swoich uczuć lady Hollis Brite, Hollis jest zaskoczona – i zachwycona. Dorastała na zamku Keresken i podobnie jak wszystkie szlachetnie urodzone panny marzyła o tym, że pewnego dnia król spojrzy właśnie na nią. Zdobycie jego serca to spełnienie wszystkich jej pragnień.Jednakże Hollis już niebawem zaczyna sobie uświadamiać, że pokochanie króla i zostanie królową może nie być tak szczęśliwym losem, jak jej się wydawało. Kiedy zaś spotyka chłopaka, który potrafi dostrzec, co Hollis naprawdę kryje w swoim sercu, dziewczyna uświadamia sobie, że przyszłość, której naprawdę pragnie, jest przyszłością, jakiej nigdy wcześniej sobie nie wyobrażała.

Moja opinia:
Kiera Cass powraca!

Moje pierwsze spotkanie z tą autorką miało miejsce przy powieści „Syrena”, którą dostałam kiedyś od brata na święta. Zakochałam się w tej historii, dlatego później sięgnęłam po serię „Rywalki”. Po Rywalkach zapragnęłam więcej i doczekałam się „Narzeczonej”, którą miałam okazję przeczytać przedpremierowo i zdecydowałam się objąć tę powieść patronatem medialnym!

W „Narzeczonej” poznajemy Hollis, bardzo charakterną dziewczynę, która ma niezwykle trudne relacje rodzinne. Młoda kobieta może polegać tylko na sobie, gdyż jej rodzina nie okazuje jej wsparcia, troski. Główna bohaterka zdaje sobie sprawę z tego, że była niechcianym dzieckiem, bowiem jej rodzice pragnęli mieć męskiego potomka, a niestety, urodziła się im dziewczynka. Dlatego podchodzili do córki przez całe życie z rezerwą, a ich jedyny kontakt opierał się na rozkazywaniu dziewczynce.


W „Narzeczonej” od razu zostajemy rzucani w wir wydarzeń, gdzie Hollis jako jedna z niewielu dziewcząt została wybrana przez króla Jamesona na kandydatkę na jego żonę.
Akcja rozgrywa się naprawdę dynamicznie, co bardzo mi się podobało. Szybko odnalazłam się w tym klimacie, dzięki plastycznemu stylowi pisania autorki. Podobały mi się dworskie klimaty, cała ta królewska otoczka i ta niewinność, lekkość, okraszona zmysłowością.
Kiera Cass nie oszczędzała głównej bohaterki, najpierw serwując jej trudne dzieciństwo, a później wymagając, aby sprostała wyzwaniom godnym bycia królową. Niemniej, bardzo polubiłam główną bohaterkę, która okazała się być inteligentną kobietą, która wie, czego w życiu chce. Podobały mi się jej priorytety i ambicje, myślę, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić, gdyż Hollis jest taką osobą, która motywuje człowieka.

Tak bardzo jak polubiłam Hollis, tak bardzo nie polubiłam Jamensona, który mnie drażnił. Jest dobrym królem, aczkolwiek brak mu tego czegoś, tej iskierki, która sprawiłaby, że czytelnik pała do niego sympatią. Jest nieco rozchwianym bohaterem, który nie wie, czego chce, łatwo ulega w wielu sytuacjach i po prostu mnie do siebie nie przekonał.
Niemniej, w książce pojawia się inna męska postać, która zwróciła moją uwagę, zaciekawiła mnie i pozostawiła z niedosytem. Liczę na więcej wątków z tą postacią.

Kiera Cass oddała w ręce czytelnika powieść, która oczarowuje, sprawia, że chcemy więcej. Bardzo mi się podobał pierwszy tom i już chciałabym mieć możliwość przeczytania kolejnej części, zwłaszcza, że ta została zakończona w takim momencie, że pozostaje jedynie wypatrywać zapowiedzi kolejnej odsłony tej historii!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty