RECENZJA „Chłopak, którego nie było”
Elżbieta Rodzeń
O książce:
Data wydania: 31
lipca 2019
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Między
Słowami
Opis książki:
„JEŚLI NAPRAWDĘ KOGOŚ KOCHASZ,
PRZEZNACZENIE ZAWSZE ZNAJDZIE DROGĘ
Martyna od dawna czeka na swoją szansę w życiu. Pracuje ponad
siły w nadmorskim pensjonacie rodziców i powoli przestaje wierzyć, że cokolwiek
może się zmienić. Aż pewnego dnia spotyka na plaży tajemniczego mężczyznę…
James mógłby być spełnieniem marzeń każdej kobiety, jednak
zwraca uwagę właśnie na Martynę. Jako pierwszy wierzy w nią bezgranicznie i
postanawia pokazać jej inny świat. Przy Jamesie Martyna odzyskuje wiarę w
siebie i w to, że szczęście jest możliwe. Żadne z nich nie ma wątpliwości, że
rodzi się między nimi prawdziwa miłość, gorąca i szczera. Martynie nie daje
jednak spokoju fakt, że James do złudzenia przypomina chłopaka, który kiedyś
był dla niej całym światem…
Co James ma wspólnego z tajemniczym Kubą?
Czy Martyna znajdzie w sobie odwagę, by zawalczyć o nową
miłość?
Czy dusze, które niegdyś związał los, odnajdą się pomimo
przeciwności?”
Moja opinia:
Elżbietę Rodzeń
pokochałam za powieść „Przyciąganie” oraz opowiadanie w antologii „Porozmawiajmy
o pierwszej miłości”. Gdy dowiedziałam się, że wychodzi kolejna książka autorki,
wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć.
„Chłopak, którego
nie było” dotarł do mnie przed premierą, więc z radością zabrałam się za
lekturę. Bardzo lubię romanse, zwłaszcza te z górnej półki. Taką powieścią było
dla mnie właśnie „Przyciąganie”, które wysoko postawiło poprzeczkę. Nie
wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej książce, gdyż to dopiero moje
drugie dłuższe spotkanie z tą autorką. Jednak z góry założyłam, że mam wysokie oczekiwania.
Główną bohaterką
tej powieści jest Martyna, kobieta z dużym bagażem życiowym. Jej rodzice wciąż
przypominają jej o przeszłości, zamiast wspierać dziewczynę. Nieustannie
tłamszona kobieta żyje z dnia na dzień i pomaga rodzicom w prowadzeniu
nadmorskiego pensjonatu, który stanowi przyjemne tło dla akcji. Niemniej, poza
pięknym tłem dużo tu smutku, ponieważ rodzice są wobec Martyny bardzo okrutni.
Wciąż wypominają jej, jak bardzo ich zawiodła i nieustannie gloryfikują Ewę.
Martyna jest
naprawdę dobrą bohaterką, która mimo swojej trudnej sytuacji nie skarży się.
Nie narzeka na nadmiar pracy, jednak rośnie w niej przekonanie, które każe jej
uciec stąd jak najdalej. Karze jej rozstać się z ludźmi, którzy najpierw widzą
jej chorobę, a później ją. Pragnie znaleźć się w nowym otoczeniu, gdzie nikt
nie będzie uważał ją za nienormalną. Czy naprawdę pragnie tak wiele?
James to
mężczyzna, który w opinii innych ma wszystko, o czym człowiek mógłby marzyć.
Jednak skrywa w sobie tajemnicę, coś, z czym nieustannie się zmaga. Wypadek,
który zdarzył się przed laty wpłynął na całe jego życie. Mężczyzna po walce z
niedogodnościami losu i ciężkiej rehabilitacji postanawia wrócić do formy.
Marzy mu się zakup pensjonatu nad polskim morzem.
Marzenie Jamesa i
pragnienie Martyny mogą się spełnić. Losy tych bohaterów splotą się w
nieoczekiwanych okolicznościach, jednak nikt nie przewidział tego, że to
spotkanie nie będzie ich pierwszym…
Elżbieta Rodzeń napisała
powieść o naprawdę dopracowanej fabule, zadbała o każdy detal. Swoim lekkim,
plastycznym stylem pisania wodziła czytelnika za nos aby w pewnym momencie
zrzucić na nas prawdziwą bombę emocjonalną.
„Chłopak, którego
nie było” to historia ludzi, którzy nie są idealny, a życie pisało dla nich
trudne wątki. To opowieść o ludzkiej sile, stawaniu oko w oko z własnym
koszmarem. To przede wszystkim historia o drugich i kolejnych szansach, o
wybaczaniu, o ludzkich siłach i słabościach. To historia, w której każdy z nas
znajdzie coś dla siebie.
Jeśli lubicie
historie miłosne, w których nie brak przygód, ta książka będzie dla Was idealną
lekturą.
Polecam!
Lubię takie książki. Mam ją w planach zakupu.
OdpowiedzUsuń