RECENZJA „Dopóki starczy mi sił” Karolina
Klimkiewicz
O książce:
Data wydania: 10
lipca 2019
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Novae
Res
Opis książki:
„Wyobraź sobie życie, w którym ciągle
musisz grać kogoś innego. Tkwisz w zaklętym kręgu przemian: co trzy miesiące
nowe imię i nazwisko, nowy kolor oczu i włosów, nowe plany na przyszłość, nowe
mieszkanie...
Zola Henderson i jej ciotka Camilla wiedzą, jak to jest, gdy
tracisz tożsamość. Od siedmiu lat razem uciekają przed demonami przeszłości.
Wcielając się w coraz to inne osoby, nie posiadają niczego na stałe, a ich
życie jest jedną wielką iluzją.
Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy przeprowadzają się do małego,
nadmorskiego miasteczka. Jonesport okazuje się być ich przekleństwem, ale i
jedyną szansą na odzyskanie wolności. Jak wysoką cenę będą musiały zapłacić za
przywrócenie swojego prawdziwego „ja”?”
Moja opinia:
Z twórczością
Karoliny Klimkiewcz spotkałam się już przy poprzednich książkach tej autorki. Dlatego
zdecydowałam się sięgnąć po najnowszą powieść, aby zobaczyć, czym tym razem
zaskoczy mnie Pani Karolina.
„Dla dobra człowieka, na którym nam zależy,
jesteśmy w stanie zrobić wiele, niemalże wszystko. Poświęcić swoje dobro, żeby
tylko on był szczęśliwy. Stojąc nad przepaścią wyborów, skoczymy w otchłań
niewiadomych konsekwencji. Wystarczy, że na pytanie, czy dzięki temu go
ocalimy, odpowiedź brzmi: TAK.”
W powieści
najbardziej urzekł mnie ten tekst, zapadł mi w pamięć i sprawił, że zatrzymałam
się na chwilę w refleksji nad tym, ile ja byłabym w stanie poświęcić dla
drugiej osoby. Jak wiele mogłabym dać od siebie, aby kogoś tym uszczęśliwić,
bądź uratować.
Zola oraz jej
ciocia Camilla to nietypowe bohaterki, które nie wiodą zwyczajnego życia. Muszą
nieustannie udawać, ukrywać swoją tożsamość. Ich życie zmienia się diametralnie
co trzy miesiące, gdyż w takich odstępach czasowych muszą się przeprowadzać i
wszystko zmieniać, nawet kolor oczu. Kobiety uciekają przed tym, co stało się w
ich przeszłości. Bojąc się o swoje bezpieczeństwo są zmuszone wieść takie, a
nie inne życie.
Czy da się tak nieustannie
żyć?
Czy prawda w końcu
wyjdzie na jaw?
Dlaczego kobiety
muszą się ukrywać?
„Dopóki starczy mi
sił” to niewątpliwie najlepsza książka tej autorki, jaką do tej pory czytałam. Powieść
wciąga już od pierwszych stron, a tajemnica związana z koniecznością ucieczki
stanowi przyjemne tło fabularne, które pragnęłam jak najszybciej poznać.
Autorka zręcznie wplotła w tę historię emocje, z których to strach odczuwałam
najbardziej. Kobiety bały się o siebie, nie wiedziały co je czeka. Ich życie to
cała gama niepewności, a zarazem nadziei na to, że w końcu ich los się odmieni.
Zola jest
intrygującą bohaterką, która mimo młodego wieku jest bardzo dojrzała. Przyjęła
życie takie, jakim jest i aby zapewnić sobie oraz cioci normalne życie zgodziła
się na to całe udawanie. Podoba mi się jej postawa w tym aspekcie, zachowanie zdrowego
rozsądku, chociaż wiem, że to nie było łatwe. Dzięki narracji z perspektywy
głównej bohaterki mogłam dobrze wczuć się w jej osobowość, poznać jej sposób
myślenia, emocje, to czego pragnie.
Był w książce taki
moment, w którym wszystko zaczęło się układać. Ale nie zdradzę Wam, jak to się
skończyło!
„Dopóki starczy mi
sił” to niebanalna historia na którą autorka miała naprawdę dobry pomysł. Jest
to historia, która przypadnie do gustu zarówno młodzieży, jak i dorosłym
czytelnikom, którzy lubią życiowe historie z subtelnym wątkiem miłosnym.
Chciałabym przeczytać. Jest w planach.
OdpowiedzUsuń