piątek, 26 lipca 2019



RECENZJA „Dopóki starczy mi sił” Karolina Klimkiewicz

O książce:
Data wydania: 10 lipca 2019
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Novae Res

Opis książki:
Wyobraź sobie życie, w którym ciągle musisz grać kogoś innego. Tkwisz w zaklętym kręgu przemian: co trzy miesiące nowe imię i nazwisko, nowy kolor oczu i włosów, nowe plany na przyszłość, nowe mieszkanie...
Zola Henderson i jej ciotka Camilla wiedzą, jak to jest, gdy tracisz tożsamość. Od siedmiu lat razem uciekają przed demonami przeszłości. Wcielając się w coraz to inne osoby, nie posiadają niczego na stałe, a ich życie jest jedną wielką iluzją. 
Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy przeprowadzają się do małego, nadmorskiego miasteczka. Jonesport okazuje się być ich przekleństwem, ale i jedyną szansą na odzyskanie wolności. Jak wysoką cenę będą musiały zapłacić za przywrócenie swojego prawdziwego „ja”?”


Moja opinia:
Z twórczością Karoliny Klimkiewcz spotkałam się już przy poprzednich książkach tej autorki. Dlatego zdecydowałam się sięgnąć po najnowszą powieść, aby zobaczyć, czym tym razem zaskoczy mnie Pani Karolina.

Dla dobra człowieka, na którym nam zależy, jesteśmy w stanie zrobić wiele, niemalże wszystko. Poświęcić swoje dobro, żeby tylko on był szczęśliwy. Stojąc nad przepaścią wyborów, skoczymy w otchłań niewiadomych konsekwencji. Wystarczy, że na pytanie, czy dzięki temu go ocalimy, odpowiedź brzmi: TAK.

W powieści najbardziej urzekł mnie ten tekst, zapadł mi w pamięć i sprawił, że zatrzymałam się na chwilę w refleksji nad tym, ile ja byłabym w stanie poświęcić dla drugiej osoby. Jak wiele mogłabym dać od siebie, aby kogoś tym uszczęśliwić, bądź uratować.

Zola oraz jej ciocia Camilla to nietypowe bohaterki, które nie wiodą zwyczajnego życia. Muszą nieustannie udawać, ukrywać swoją tożsamość. Ich życie zmienia się diametralnie co trzy miesiące, gdyż w takich odstępach czasowych muszą się przeprowadzać i wszystko zmieniać, nawet kolor oczu. Kobiety uciekają przed tym, co stało się w ich przeszłości. Bojąc się o swoje bezpieczeństwo są zmuszone wieść takie, a nie inne życie.

Czy da się tak nieustannie żyć?
Czy prawda w końcu wyjdzie na jaw?
Dlaczego kobiety muszą się ukrywać?

„Dopóki starczy mi sił” to niewątpliwie najlepsza książka tej autorki, jaką do tej pory czytałam. Powieść wciąga już od pierwszych stron, a tajemnica związana z koniecznością ucieczki stanowi przyjemne tło fabularne, które pragnęłam jak najszybciej poznać. Autorka zręcznie wplotła w tę historię emocje, z których to strach odczuwałam najbardziej. Kobiety bały się o siebie, nie wiedziały co je czeka. Ich życie to cała gama niepewności, a zarazem nadziei na to, że w końcu ich los się odmieni.

Zola jest intrygującą bohaterką, która mimo młodego wieku jest bardzo dojrzała. Przyjęła życie takie, jakim jest i aby zapewnić sobie oraz cioci normalne życie zgodziła się na to całe udawanie. Podoba mi się jej postawa w tym aspekcie, zachowanie zdrowego rozsądku, chociaż wiem, że to nie było łatwe. Dzięki narracji z perspektywy głównej bohaterki mogłam dobrze wczuć się w jej osobowość, poznać jej sposób myślenia, emocje, to czego pragnie.

Był w książce taki moment, w którym wszystko zaczęło się układać. Ale nie zdradzę Wam, jak to się skończyło!

„Dopóki starczy mi sił” to niebanalna historia na którą autorka miała naprawdę dobry pomysł. Jest to historia, która przypadnie do gustu zarówno młodzieży, jak i dorosłym czytelnikom, którzy lubią życiowe historie z subtelnym wątkiem miłosnym.

1 komentarz:

Popularne posty