RECENZJA „Too late” Colleen Hoover
O książce:
Data wydania: 17
lipca2019
Liczba stron: 408
Kategoria: romans,
dla dorosłych
Wydawnictwo: Otwarte
Opis książki:
„Asa prowadzi nielegalny biznes, jest
obsesyjnie zakochany w Sloan. Nie cofnie się przed niczym, by zniszczyć
każdego, kto choć spróbuje stanąć między nimi. Sam natomiast pogrąża się w
uzależnieniu od imprez, narkotyków, seksu. Sloan jest gotowa znieść wiele,
nawet jeśli ceną jest jej godność. Tkwi w toksycznym związku, by... zapewnić
opiekę niepełnosprawnemu bratu. Jest stale obserwowana i musi być Asie
posłuszna. Straciła nadzieję, że mogłaby się z tego piekła wyzwolić. Jednak
życie rzuca jej kolejne wyzwanie – stawia na jej drodze Cartera. Dziewczyna
obawia się go, ale nie jest w stanie mu się oprzeć. Rozpoczyna się ryzykowna
gra, w której nie ma miejsca na błąd, a stawką jest życie nie tylko Sloan.
Poznaj historię uzależniającą jak narkotyk, w której
namiętność przekracza niebezpieczne granice. Twoje serce zabije szybciej z
pożądania i… ze strachu. Colleen Hoover nie przestaje zaskakiwać – ani szokować
– nawet najwierniejsze czytelniczki.
Tylko dla dorosłych.
Moja opinia:
„Miłość nie powinna sprawiać wrażenia
dodanego ciężaru. Powinieneś czuć się dzięki niej lekki jak powietrze.”
Colleen Hoover
jest jedną z moich ulubionych autorek, dlatego po jej książki sięgam w ciemno.
Niemniej, wobec autorów, których bardzo lubię jestem szczególnie krytyczna, gdyż
stawiam im wysokie wymagania. Jak dotąd czytałam wiele książek spod pióra tej
autorki i najbardziej do gustu przypadły mi „Maybe someday, „It ends with us”
oraz „Wszystkie nasze tajemnice”. Poprzednia powieść autorki, czyli pierwszy
thriller od Hoover niestety nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, dlatego
nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po erotyku.
„Zmartwienia
wylatują z jej ust jak przypadkowe słowa wydostają się spod opuszek jej palców.
Wyciągam rękę i próbuję je złapać, ściskają je w swoich pięściach, nie chcąc
niczego bardziej niż to, by złapać je wszystkie.
”
Główną bohaterką w
tej powieści jest Sloan, jedna z tych bohaterek, których nie lubimy i unikamy.
Jest po prostu naiwna, głupiutka i zakompleksiona. Dziewczyna daje sobą pomiatać,
nie stara się zmienić swojej sytuacji, która w konsekwencji staje się sytuacją
bez wyjścia. Młoda kobieta uzależnia się od człowieka. Czy może być coś
gorszego niż obsesyjne uzależnienie od drugiej osoby? Podpowiem Wam, że tak. Gorsza
może być obsesyjna potrzeba przebywania z osobą, która nas rani, upokarza i w
konsekwencji staje się dla nas niebezpieczna.
„Wiecie, co mówią o tym, jak to jest
umierać?
Nie. Nie wiecie, co mówią, bo nikt o tym nie mówi. Ludzie,
którzy umarli, nie są tutaj z nami, żeby nam powiedzieć, jak się wtedy czuli.
Ludzie, którzy żyją, nigdy nie umarli, więc nie są w stanie tego opisać.”
„Chyba taka jest
różnica między byciem kochanym we właściwy i niewłaściwy sposób. Albo czujesz
się tak, jakbyś był przywiązany do kotwicy... albo czujesz się tak, jakbyś
latał.
”
Mimo, iż bohaterka
podejmuje wiele decyzji, których nie byłam w stanie zrozumieć, ani
zaakceptować, to ostatecznie ma ku temu ważny powód. Swojego brata. Sloan jest
w stanie wiele dla niego poświęcić i właśnie oddaje swoje życie, aby zapewnić
mu bezpieczeństwo.
„Do tamtego
momentu myślałam, że może każdy ma w swoim życiu zbalansowaną ilość dobra i
zła, a jedyna różnica polegała na tym, że otrzymywali je w różnych momentach
swojego życia.
”
Carter jest
bohaterem, który szybko zyskuje sympatię czytelnika. To zdecydowanie dobra
postać, która w tej powieści odgrywa ważną rolę. Mężczyzna jest na granicy
ryzyka, gdyż jego serce rwie się do Sloan, a rozum przypomina, że nie może się
w niej zakochać.
„Ciężko
przyjmować komplementy, jeśli pochodzą one od kogoś, kto odnosi się do twojego
ciała jak do "tego".
W tej powieści
mamy również czarny charakter, który naprawdę jest okropny. Autorka stopniowo
ujawnia o nim coraz więcej informacji, jednaka nie jest to postać, którą
polubiłam. Mimo wszystko jest to bohater, który wprowadza wiele ciekawych
wrażeń i emocji do tej powieści.
„Too late” to
historia pełna emocji, w której nie brak ciekawych postaci, zwłaszcza tych
drugoplanowych. Autorka zadbała o zbudowanie napięcia, o wielowątkowość i
naprawdę dobrą kreację bohaterów. Akcja toczy się dynamicznie, fabuła mknie do
przodu, a czytelnik czeka z niecierpliwością na to, co za chwilę się wydarzy.
Nie zabrakło tu zwrotów akcji, wszystkie wątki zostały dopracowane.
W książce
poruszany jest temat przemocy, zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Autorka
zręcznie połączyła wątki, przez co książka trzyma w napięciu i naprawdę trudno
się od niej oderwać.
Bardzo polecam,
zdecydowanie jest to jedna z lepszych powieści od Colleen Hoover, która stanowi
idealną lekturę na wakacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz