sobota, 25 kwietnia 2020

RECENZJA „Mężczyzna z tuszem na dłoni” Monika Joanna Cieluch



RECENZJA „Mężczyzna z tuszem na dłoni” Monika Joanna Cieluch

O książce:
Premiera: 15 sierpnia 2020
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Inanna

Opis książki:
Czy młodzieńcza miłość może być tą na całe życie?
Hania, Jakub i Olly tuż po ukończeniu szkoły średniej postanowili wyjechać do Zjednoczonego Królestwa Brytyjskiego. Los rozdał im sprzyjające karty. Jakub już pierwszego dnia zatrudnił się w renomowanym salonie tatuażu, a Hania i Olly rozpoczęli studia. Nieoczekiwany splot wydarzeń niszczy wieloletnią relację, a drogi trojga przyjaciół rozchodzą się gwałtownie. Po dwunastu latach spotykają się ponownie i Kuba dowiaduje się, że kobieta, której nigdy nie przestał kochać, planuje ślub z innym. Zdesperowany postanawia podjąć jeszcze jedną próbę, by odzyskać Hanię. Proponuję jej wspólne spędzenie pięciu dni, podczas których zamierza udowodnić Hani, że to właśnie nim smakuje jej szczęście. Czy Jakubowi uda się odzyskać serce ukochanej? Czy można przestać kochać człowieka tylko dlatego, że raz w życiu dokonał fatalnego wyboru?

Moja opinia:

Twórczość Moniki Joanny Cieluch poznałam przy okazji jej debiutu „Miłość szeptem mówiona”. Ta książka bardzo przypadła mi do gustu, dlatego byłam pewna, że sięgnę po kolejne książki autorki.

Książka opowiada o trójce przyjaciół, którzy są bardzo ciekawymi postaciami. Autorka ma dar do kreowania bohaterów, którzy przyciągają uwagę czytelnika i zostają w pamięci na dłużej. Lubię to, że w książkach Moniki Joanny Cieluch poznajemy bohaterów, którzy znacznie się od siebie różnią. Niektórych lubimy, do innych zaś nie pałamy sympatią, zupełnie jak w życiu.

Wszystko to za sprawą niebywałej lekkości z jaką pisarka posługuje się słowem. Styl pisania, w jakim napisana jest ta historia sprawia, że wszystkie wydarzenia i emocje stają się niezwykle realne. Czułam się, jakbym siedziała z autorką przy stole i słuchała opowieści, realnej historii, która się naprawdę wydarzyła. Tak samo miałam przy „Miłość szeptem mówiona”, po prostu czułam jakbym tam była, jakbym była częścią życia tych bohaterów. Czułam ich emocje, śledziłam przeżycia...

„Mężczyzna z tuszem na dłoni”, tak jak pierwsza książka autorki również jest osadzony w dwóch krajach – Polsce i Anglii. Uwielbiam takie połączenie, zwłaszcza, że Monika potrafi świetnie opisywać miejsca, w których rozgrywa się akcja powieści, mimo iż dzieje się ona w zwyczajnym, realnym świecie.

Powieść jest bardzo emocjonalna, wszystkie wątki łączą się ze sobą. Pisarka zadbała o to, aby relacje między bohaterami były budowane stopniowo, co tylko dodaje im wiarygodności. Tu nic nie dzieje się zbyt szybko, wszystko jest przemyślane i dopracowane w najmniejszym szczególe.

Książka wywołała we mnie różne emocje, a autorka potwierdziła, że ma talent i jest dobra w tym co robi. Czekam na więcej książek Moniki, które z pewnością przeczytam. Jest to kawał dobrej literatury, która wyróżnia się na tle zwyczajnych romansów, które czytamy tylko po to, aby się zrelaksować i za chwilę o nich zapomnieć. Autorka pokazała, że książka nie musi być wulgarna i przepełniona erotyzmem, aby zainteresować czytelnika. Stworzyła historię, która przyciąga jakością, nie popularnością związaną z aktualnie modną tematyką.

„Mężczyzna z tuszem na dłoni” to historia w którą uwierzyłam. Jest to powieść niebanalna, która dotarła wprost do mojego serca.

1 komentarz:

  1. Ależ narobiłam sobie ochoty na taką powieść. Dzięki za recenzję.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty