sobota, 4 kwietnia 2020

RECENZJA „Zdradzona” Magdalena Krauze




RECENZJA „Zdradzona” Magdalena Krauze

O książce:
Data wydania: 25 marca 2020
Liczba stron: 347
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Jaguar

Opis książki:
Joanna jest po czterdziestce. Ma wymarzony dom, satysfakcjonującą pracę, w której spodziewa się awansu, cudowne dzieci oraz wspaniałego męża. Ostatnimi czasy mąż jest jakby mniej wspaniały, bardzo często wyjeżdża na delegacje, a kiedy jest w domu, nie rozstaje się z telefonem. Joanna nie może zrozumieć zachowania Roberta, ani dystansu, jaki nagle pojawił się między nimi. Dzięki skutecznym namowom sąsiadki, podstępem przechwytuje telefon męża.
Czy po tym co znajdzie w telefonie Roberta będzie umiała stawić czoło faktom?
Czy znajdzie w sobie siłę, aby uporać się z katastrofą we własnym życiu i być przy tym wsparciem dla przyjaciółki, która teraz bardzo jej potrzebuje?”.

Moja opinia:
Bardzo podobały mi się poprzednie powieści Magdaleny Krauze, więc z przyjemnością sięgnęłam po najnowszą historię od tej autorki.

„Zdradzona” opowiada historię Joanny, kobiety po czterdziestce, która ma stabilne życie. Dobra praca, dzieci, mąż… mąż, który z każdym dniem się od niej coraz bardziej oddala. Ostatnio coraz częściej się jej czepia, wyjeżdża z domu, często go nie ma. Na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nie tak.

Joanna stara się bagatelizować te sygnały, gdyż czasem po prostu lepiej nie wiedzieć albo wmawiać sobie, że jest dobrze. Jednak, kiedy zaprzyjaźnia się z sąsiadką, jej sposób myślenia się zmienia, zwłaszcza, że owa kobieta chętnie służy jej swoimi radami, które naprawdę są mądre.

Jestem pewna, że żadna kobieta nie chce w swoim życiu doświadczyć zdrady. Staramy się, aby wszystko było dobrze, wolimy nie wiedzieć, albo wręcz przeciwnie, szukamy dowodów na niewierność partnera.
Każda osoba indywidualnie podchodzi do tego tematu i nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak byśmy się zachowali, gdyby nas to spotkało.

Joanna doświadczyła zdrady i jej postawa bardzo mi zaimponowała. Kobieta wzięła się w garść, zbierając całe swoje pokłady siły i… po prostu poszła dalej. Nie dała się złamać mężczyźnie, wręcz przeciwnie, pokazała, że to ją umocniło.

Bardzo podoba mi się, że autorka przedstawiła w tek książce wszystko w taki życiowy sposób. Nie ma tu podkoloryzowania, słodzenia. Jest autentyczność.
I jestem pełna podziwu dla kreacji głównej bohaterki, gdyż spodziewałam się, że otrzymam postać, która będzie rozpaczała po zdradzie, nie będzie sobie potrafiła poradzić z tą sytuacją. A tu… wręcz przeciwnie. Otrzymałam „twardą babkę”, która, mimo iż została dotknięta tak strasznym doświadczeniem, to po początkowym bólu podniosła się i pokazała siłę kobiecości.

„Zdradzona” to przede wszystkim powieść o sile, sile kobiety, która doświadczyła zdrady i potrafiła sobie z tym poradzić, wyciągając z tego doświadczenia to, co najlepsze.
Naukę życiową, wsparcie przyjaciół i szczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty