piątek, 10 kwietnia 2020

RECENZJA „Narzeczona na chwilę” Monika Serafin




RECENZJA „Narzeczona na chwilę” Monika Serafin

O książce:
Data wydania: 1 kwietnia 2020
Liczba stron: 434
Cykl: Narzeczona
Tom: 1
Kategoria: romans
Wydawnictwo: NieZwykłe

Opis książki:
On pilnie potrzebuje fałszywej narzeczonej.
Ona być może zagra w tej farsie.
Mackenzie Wilson z powodu tragicznego wypadku samochodowego swojej siostry i jej męża musiała rzucić studia i zająć się małą siostrzenicą. Podjęła więc pracę sprzątaczki w firmie Warrick Industries.
Pewnego dnia, sprzątając biura znajdujące się na najwyższych piętrach budynku, przypadkiem spotyka prezesa firmy. Po krótkiej wymianie zdań Quinten Warrick postanawia zatrudnić ją jako asystentkę. Ich współpraca dobrze się zapowiada.
Wkrótce okazuje się, że Quinten ma pewien problem. Jego dziadek, założyciel firmy, obiecał przekazać swoje udziały wnukowi tylko wtedy, gdy ten ożeni się przed trzydziestym rokiem życia. Mężczyzna ma dwa tygodnie, żeby znaleźć narzeczoną i sfinalizować związek.
Kiedy razem z przyjacielem Tierrym zastanawia się, co w tej sytuacji zrobić, Mackenzie wchodzi do gabinetu swojego szefa.
Okaże się, że być może będzie mogła pomóc Quintenowi w uporaniu się z małżeńskim problemem.



Moja opinia:
„Narzeczona na chwilę” to debiut Moniki Serafin, która wcześniej publikowała swoją powieść w serwisie Wattpad, gdzie zdobyła dużą popularność.

Główną bohaterką powieści jest Mackenzie, młoda kobieta, której życie nie oszczędzało. W wyniku różnych wydarzeń straciła swoich bliskich, w konsekwencji czego, musiała się zająć osieroconą siostrzenicą.
Mackenzie podejmuje pracę w pewnej firmie, gdzie będzie sprzątała pomieszczenia. Podczas pracy poznaje prezesa firmy, który proponuje jej awans. Ale kryje się w tym drugie dno, bowiem dziewczyna ma udawać jego narzeczoną!

Ta książka jest pełna humoru i zwrotów akcji. Bohaterowie są niebanalni, a chemia, która wytworzyła się między nimi jest przekonująca. Ta powieść jest początkiem serii Narzeczona, a ja już nie mogę się doczekać kolejnych tomów!

Podoba mi się, że autorka nie potraktowała bohaterów pobieżnie, tylko dała ich poznać czytelnikowi. Rozwinięte opisy są treściwe i dostarczają wartościowych informacji na temat bohaterów i wydarzeń.



W tej historii najbardziej urzekło mnie to, jak łatwo udawanie może stać się prawdą. Monika Serafin w swojej książce pokazała, że uczucia nie są czymś, czym można się bawić. Bohaterowie poprzez odgrywanie ról, z pozoru niewinne i wyuczone gesty, oraz słowa grane na potrzeby publiczności, zbliżyli się do siebie.

Autorka pokazuje, że miłość może nas spotkać wszędzie, bez względu na to, czego oczekujemy od życia. Nieważne są pieniądze, różnice w wychowaniu, sytuacja życiowa, oraz to, czy początkowo miało to być tylko planem, rolą do odegrania.

„Narzeczona na chwilę” to powieść, która skłania do refleksji, opowiada o życiu, które nie zawsze wychodzi nam naprzeciw, oraz o ludziach, którzy na to życie wpływają.
Lekka, odprężająca i zabawna polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty