RECENZJA „Splątane marzenia”
Denise Hunter
O książce:
Data wydania: 27 stycznia 2019
Liczba stron: 352
Cykl: Cooper Creek
Tom: 2
Wydawnictwo: Dreams
Opis książki:
„Brady Collins łączy samotne
ojcostwo z pracą we własnym warsztacie samochodowym. Nagła śmierć żony to dla
niego potężny cios, ale niedługo przychodzi jeszcze gorsza wiadomość: Sammy nie
jest jego biologicznym synem, a bogaci dziadkowie chłopca chcą sprawować nad
nim wyłączną opiekę.
Brady wie, że będzie musiał stoczyć
najważniejszą walkę. Adwokat sugeruje mu, że wygraną w rozprawie może zapewnić
życiowa zmiana: rychły ślub.
Rolę kochającej i oddanej narzeczonej chętnie
przyjmuje Hope Daniels – bliska przyjaciółka Brady’ego. Jednak gwiazda lokalnej
stacji radiowej podporządkowała życie jednemu celowi i nareszcie zaoferowano
jej wymarzoną pracę… w Atlancie. Ponieważ umowa z Bradym wymaga stałej
obecności w Copper Creek, Hope staje przed wyborem: pożegnać się z życiową
szansą lub odmówić przyjacielowi pomocy w spełnieniu marzenia
Zarówno Hope, jak i Brady oddaliby życie za
małego Sama, ale czy są świadomi całego ryzyka?”
Moja opinia:
„Splątane marzenia” to drugi
tom cyklu „Cooper Creek”, który jest nawiązaniem do poprzedniego tomu, czyli
„Brzoskwiniowy świt”. Autorka ma lekki styl pisania, którym tworzy malownicze
opisy. Jej powieści osadzone są w barwnych, widowiskowych terenach, a
bohaterowie mają niebanalną kreację.
Fabuła tej książki jest
prosta, skupia się na przyziemnych sprawach, czyli życiu zwykłych ludzi. W tej
powieści mamy również wątki, z których dowiadujemy się, jak potoczyły się
dalsze losy Zoe i Cruza, ale drugi tom jest już o innych bohaterach, czyli o
bracie Zoe. To właśnie perypetie Brady’ego będziemy stopniowo odkrywać w powieści
o tajemniczym tytule „Splątane marzenia”.
Głównego bohatera mieliśmy
okazję poznać już w pierwszej części, z której dowiadujemy się, że Brady jest
samotnym ojcem. W tej części poznajemy dalsze losy tego bohatera, które znowu
nie są zbyt optymistyczne. Dziadkowie sama, czyli teściowie Brady’ego wystąpili
do sądu z pozwem o przyznanie im opieki nad wnuczkiem. Wszystko spowodowane
jest tym, że biologiczne ojcostwo głównego bohatera zostało podważone.
Mężczyzna nie zamierza się poddać, chce walczyć o swoją rodzinę, o swojego
syna. W tym celu udaje się po poradę do adwokata, który doradza mu, że aby
wygrać proces powinien zmienić swój stan cywilny, powinien znaleźć sobie żoną,
a Samowi matkę. Samotnemu ojcu chce pomóc Hope, która z rozsądku i dla dobra
wszystkich pragnie zostać jego żoną.
Hope pracuje w radiu, w
którym robi wielką karierę. Wszystko się
zmienia, gdy zawiera układ z Brady’m, aby ocalić jego rodzinę. Jednak w pracy
zachodzą zmiany i kobieta dostaje propozycję, która jest dla niej szansą, ale
wiąże się z wyjazdem. Jak potoczą się ich losy? Co się stanie w związku z
podjętą decyzją?
Ta historia jest trudna z
perspektywy głównego bohatera, który musi walczyć o swoją rodzinę z swoją
rodziną. Walka o syna z teściami na pewno do najprzyjemniejszych nie należy.
Mężczyzna zamiast wsparcia otrzymuje wrogość. Jednak jego uczucia do syna są
tak silne, że nie podda się, będzie walczył.
Autorka stworzyła
nienagannych bohaterów, dla których dobro innych jest ważniejsze niż swoje.
Hope jest fantastyczną przyjaciółką, gdyż swoim postępowaniem dała mężczyźnie
szansę na zatrzymanie przy sobie dziecka. Autorka pokazała, że od przyjaźni,
szczerości i poczucia bezpieczeństwa nie jest daleko do miłości. Jeśli kogoś
łączy już tak silna relacja to warto ją rozwijać.
Historia przedstawiona w tej
powieści jest piękna, ciepła i lekka jak wietrzyk, który otula nasze serca,
upajając je sobą. Polecam całą serię, Denise Hunter jest wyjątkową autorką,
która nie zawiodła mnie żadną z swoich historii, lecz pokazała, że potrafi
dobrze pisać i wciągnąć czytelnika w swoje powieści.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz