RECENZJA
PATRONACKA PRZEDPREMIEROWA „Zniszczona” Monika Rępalska
Opis książki:
„Zostałam sprzedana przez własną
matkę za narkotyki. W wieku siedemnastu lat stałam się dziwką. Przez kilka lat
byłam sponiewierana, moje ciało było własnością facetów, którzy codziennie
odwiedzali mój pokój. Mogłabym z tym żyć, gdyby nie moja młodsza siostra.
Chciałam dla niej innego życia, dlatego postanowiłam uciec z tego piekła.
Właśnie tak znalazłam się w San Diego, gdzie od nowa zaczęłam tworzyć swoją
historię. Byłam zamknięta na każdego faceta, który się do mnie przystawiał,
dopóki nie trafiłam na Maksa. On dotarł do mnie, burząc ten mur, który
zbudowałam wokół siebie. Nauczył mnie jak cieszyć się seksem, którego myślałam,
że nigdy nie polubię. Niestety moja bańka mydlana musiała pęknąć, a dawne życie
przypomniało o sobie. Teraz stoję pod ścianą, muszę dokonać wyboru, który daje
mi Marco. Decyzja jest prosta, on znowu wygrał.”
O książce:
Premiera: marzec 2019
Kategoria: romans
Wydawnictwo: WasPos
O książce:
Premiera: marzec 2019
Kategoria: romans
Wydawnictwo: WasPos
Moja opinia:
„Zniszczona”
opowiada historię Nat, która jako nastolatka trafiła do domu publicznego.
Sprzedała ją własna matka. Młoda kobieta nie miała wsparcia, w agencji
towarzyskiej wszystko zostało jej odebrane, łącznie z godnością. Tylko jedno
trzymało ją przy życiu – jej mała siostra, Liz. Tylko dla niej Nat postanowiła
walczyć, postanowiła dostosować się do reguł panujących w tym miejscu, aby
pewnego dnia zmienić wszystko i uwolnić siebie i siostrę.
Nat zaczęła nowe
życie z dala od miejsca, w którym przeżyła piekło. W San Diego znalazła pracę,
dach nad głową, przyjaciół, osoby, które pokochała i zaakceptowała jako nową
rodzinę. Jak pewnie się domyślacie, historia w pewnym momencie musiała zejść na
złe tory. Mianowicie, przeszłość postanowiła dać o sobie znać. W brutalny
sposób kobieta doświadczy tego, że nadal nie jest bezpieczna, oraz, że nie
każdemu można ufać.
Historia Nat i
Maksa rozwija się bardzo szybko, uczucie między bohaterami zakwita niczym kwiat
podlewany sterydami. To zabawne określenie jest tu w pełni trafne. Bohaterowie
od początku mają się ku sobie, chociaż momentami walka o ich związek przypomina
skradanie się do jeża – chcesz go pogłaskać, bo jest uroczy, ale boisz się
zranić. Podoba mi się to, że bohaterowie przepracowali swoją relację, poznali
się i porozmawiali o wszystkim, co w ich życiu ważne. Relacja z obu stron
była poważna, czuć było więź psychiczną, co bardzo mi się podobało.
W tej powieści nie
brakuje ciekawych bohaterów drugoplanowych. Mojego serca nie skradł Maks, lecz
Chad, który swoją osobowością kupił mnie od razu. Przystojny pan policjant z
troską w sercu, uśmiechem na twarzy i niebanalnym poczuciem humoru.
Ta powieść jest
ciekawa, gdyż można zauważyć przemiany zachodzące w bohaterach. Akcja nie jest
nudna, stopniowo się rozwija, a na końcu przyspiesza, aby z rozpędu wkroczyć w
szalony finał, który jest naprawdę zaskakujący.
Powieść jest
napisana lekkim, prostym językiem. Czyta się szybko, fabuła jest przemyślana i
wciąga. Podoba mi się to, że ta powieść nie opiera się głównie na wątku
romantycznym między głównymi bohaterami, lecz ważne są jeszcze inne postacie.
Ważna jest również przyjaźń, relacje rodzinne, a także mroczniejsze wątki.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz