RECENZJA „Echo przeszłości” Ewelina Nawara, Justyna Leśniewicz
O
książce:
Data
wydania: 21 stycznia 2021
Cykl: Kings Of Sin
Tom: 2
Kategoria:
romans
Wydawnictwo:
Inanna
Opis
książki:
James to młody mężczyzna, któremu życie raz po
raz rzucało kłody pod nogi. Gdy jego przyjaciołom wydawało się, że udało mu się
wyjść na prostą, prawda uderzyła ich w najbardziej okrutny sposób.
Celia została brutalnie doświadczona przez życie.
Otoczyła się murem obronnym, za który wpuszcza niewielu. Gdy poznała Jamesa,
myślała, że wie o nim wszystko, jednak rzeczywistość okazała się bardziej
skomplikowana.
Tych dwoje łączy więcej, niż mogliby przypuszczać:
łudząco podobna przeszłość i teraźniejszość bez perspektywy. Czy razem stworzą
przyszłość, w której oboje się odnajdą? Poznajcie historię dwóch zgubionych
dusz, którym ktoś musi pomóc się spotkać.
Moja
opinia:
„Echo przeszłości” opowiada historię Celii
i Jamesa.
Mężczyznę możemy kojarzyć z poprzedniego tomu, gdzie wszystko dobrze się
zakończyło. Jednak w nowej historii los ma dla niego nowe rozdanie kart, z
których nie wszystkie będą dobre. Młody muzyk powoli radził sobie z tym, co go
spotkało, jednak tym razem nas zaskoczy, niekoniecznie pozytywnie. Chociaż
wydawało się, że najgorsze ma już za sobą, to okazuje się, że prawda będzie
znacznie brutalniejsza.
Celia jest kobietą z trudną przeszłością,
w wyniku czego stała się bardzo ostrożna i zamknięta w kontakcie z osobami
obcymi. Poznając Jamesa, nie spodziewała się, że spotka kogoś, kto ma podobne
doświadczenia życiowe i również nie wie, jak pokierować swoim życiem. Poznając
go bliżej, starała się mu zaufać, jednak życie zweryfikowało to, co o nim wie,
ukazując, że mężczyzna nie mówił jej o wszystkim.
„Echo przeszłości: to idealnie dopasowany
tytuł do historii, która została tu opisana. W tej powieści przeszłość wraca do
bohaterów, którzy muszą się z nią zmierzyć. Oboje są zagubieni, ale mają
siebie, czy to wystarczy?
Ta powieść poruszyła we mnie wszystkie
emocje. Zmagania bohaterów ze światem i z własnymi rozterkami były tak
realistycznie opisane, że czułam to, co oni przeżywają. Uwielbiam książki,
które dostarczą mi emocjonalnych wrażeń i w tym przypadku zdecydowanie się nie
zawiodłam. Mimo że jest to powieść trudna, bo do bohaterów wracają bolesne
przeżycia, to nie jest to książka, która przytłacza czytelnika. Jest to powieść
napawająca optymizmem, za którym kryje się zdrowe realistyczne podejście,
upiększone jedynie szczyptą magii na potrzeby książki. Bo zdecydowanie
wolimy... No właśnie nie powiem, jakie zakończenia wolimy, bo tu mamy takie
zakończenie, że brak słów!
Wartości to coś, czego tu nie brakuje. Są
tu subtelne znaki, które powoli nakierowują tok myślenia czytelnika i zasiewają
takie drobne ziarno moralności, które – przynajmniej we mnie – zakiełkowało,
sprawiając, że ta książka zostanie ze mną na dłużej.
Chociaż „Echo przeszłości” zostało
wpisane w kategorię romansu, to nie jest to typowa historia romantyczna. Ta
powieść jest wielowątkowa, a romans stanowi przyjemny dodatek, który został tu
delikatnie wpleciony. Wątek romantyczny jest nienachalny, niewymuszony i przede
wszystkim realistyczny. Stanowi tło dla innych tematów poruszanych w tej
książce, a mowa o relacjach międzyludzkich, muzyce, pasji, odnajdywaniu siebie…
Nieskończona liczba tematów, która łączy się w iście królewską całość.
Wracając do zakończenia… Cóż, zdecydowanie chcę więcej, zwłaszcza po tym, co tam się wydarzyło! Nie mogę się doczekać historii o Adrianie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz