RECENZJA „A heart so fierce and broken” Brigid Kemmerer
O
książce:
Data
wydania: 13 stycznia 2021
Kategoria:
fantastyka
Cykl: The cursebreaker series
Tom: 2
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Opis książki:
„Dokonywanie wyboru nigdy nie jest łatwe. Są
dobre i złe opcje, ale najbardziej niebezpieczne jest niewybranie żadnej z
nich”.
Klątwa nareszcie została złamana, lecz to nie
znaczy, że książę Rhen będzie mógł wieść spokojne życie. Krążą plotki, że to
nie on jest prawdziwym następcą tronu, a zakazana magia czai się w mroku. Rhen
ma u swojego boku Harper, jego strażnik Grey zaginął.
Grey musi uciekać. To właśnie o nim mówi się, że
jest następcą tronu. Jednak mężczyzna nie zamierza podważać pozycji Rhena. To
może się zmienić, bo Karis Luran po raz kolejny grozi, że zdobędzie Emberfall
siłą. Jej córka, Lia Mara, nie jest zachwycona brutalnym planem matki, ale czy
będzie w stanie przekonać Greya, żeby przeciwstawił się Rhenowi, nawet w imię
dobra Emberfall?
Moja
opinia:
Nawet
nie wiem, od czego zacząć!
Pierwszy tom wciągnął mnie już od pierwszej strony i nie chciałam się rozstawać z tymi bohaterami, a tymczasem jestem już po lekturze kolejnej części tego cyklu i pozostaje mi czekać na tom trzeci!
“A heart so fierce and broken” przedstawia historię Greya, który nie może wrócić do Emberfall przez pogłoski, które krążą na jego temat. Rhen jest zirytowany tą sytuacją i postanawia, że dowie się prawdy za wszelką cenę. A jak dobrze pamiętamy z pierwszego tomu – ta postać jest nieobliczalna.
Cieszę się, że ponownie mogłam spotkać Harper, którą uwielbiam, Rhena, Jacoba, Noaha, no i oczywiście mojego ukochanego Greya, któremu ta historia w dużej części została poświęcona.
Niemniej,
nie jest on jedynym narratorem w tej książce, pojawiają się również inne
postacie, zwłaszcza… Lia Mara. Buntownicza księżniczka, która zupełnie różni
się od swojej siostry. Nolla Verin i Lia Mara w niczym nie są podobne, chociaż
pierwsza z nich twierdzi, że dzielą jedno serce. Niemniej, Nolla Verin wdała
się w matkę, jest brutalna, porywcza i nie zawaha się, aby kogoś zabić. Lia
Mara to usposobienie kobiecości, delikatności i wierności, za co przyjdzie jej
zapłacić najwyższą cenę.
Jak
zmieni się dziewczyna, gdy straci to, co było dla niej najważniejsze?
Co się stanie, gdy osoba, która powinna ją chronić, okaże się jej największym wrogiem?
Losy Greya i Lii Mary splatają się w nieoczekiwanych okolicznościach, ale nic więcej nie mogę powiedzieć, bo nie zamierzam zdradzać szczegółów, które są istotne dla fabuły. Powiem natomiast, że Lia Mara oczarowała mnie swoją siłą, postawą, po prostu całą sobą. Polubiłam ją równie mocno jak Harper. Jednak oczywiście moje serce wciąż należy do Greya, a po tej książce uwielbiam go jeszcze bardziej i nie mogę się doczekać kolejnego tomu…
Zwroty
akcji, adrenalina, niebezpieczeństwo, chemia, zdrady, miłość, nienawiść,
zaufanie, przyjaźń, wierność, nieufność… Mogłabym wymieniać bez końca. W tej
książce znajdziecie naprawdę wiele emocji, uczuć i scen, które chwycą Was za
serce.
Wielokrotnie
się śmiałam, innym razem coś chwytało mnie za serce i robiło z niego miazgę.
A
zakończenie…
Liczę,
że kolejny tom ukaże się jak najszybciej, bo nie wyobrażam sobie czekania na
kontynuację tej historii.
Musicie to przeczytać, rewelacja!
Nie znam pierwszego tomu, ale ta recenzja zachęca bardzo...
OdpowiedzUsuń