sobota, 22 września 2018

RECENZJA
"Niepamięć" Jolanta Kosowska

O autorce:
"Urodzona na Opolszczyźnie, całe życie związana z Wrocławiem, absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego, z zawodu lekarka, specjalistka w trzech dziedzinach medycyny, szukająca nieustannie nowych wyzwań i swojego miejsca na ziemi. 
Od paru lat mieszka i pracuje w Dreźnie. Związana jest z Polonią Dreźnieńską. Na co dzień przyjmuje pacjentów w praktyce lekarskiej przyjaznej dla cudzoziemców. Od wielu lat dzieli swój czas między pracę zawodową, podróże i pisanie powieści."

O książce:
Data wydania: 10 października 2016
Liczba stron: 480
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res

Opis książki:
"Niepamięć… To dar czy przekleństwo?
Jak to jest obudzić się w zupełnie innym świecie? Nie pamiętać swojego imienia, nazwiska, nie mieć żadnych wspomnień, żadnego punktu zaczepienia w przeszłości? Czy można żyć w poczuciu braku tożsamości, w rzeczywistości, której nijak nie jest się w stanie zrozumieć?
Śpiączka podzieliła życie Katarzyny na dwie części. W pierwszej kochała i była kochana, o jej uczucia rywalizowało dwóch mężczyzn. W drugiej uczy się żyć od nowa. W pewnym sensie ma szansę na drugie życie, jest jakby stworzona na nowo, taka sama, a zarazem zupełnie inna. Stopniowo powracają pojedyncze wspomnienia, lecz są one niespójne i nielogiczne, nie układają się w całość. Obrazy z przeszłości mieszają się z teraźniejszością, luki w pamięci uzupełniane są konfabulacjami, niepewności towarzyszy narastający lęk, przeradzający się w paniczny strach.
Czy Katarzyna przypomni sobie poprzednie życie? A może to drugie życie wydaj jej się lepsze ?"


"Pędzisz do przodu w pogoni za czymś, co choć pozornie osiągalne, coraz bardziej się od ciebie oddala. Jesteś dobry, chwalą cię, ale zawsze możesz być jeszcze lepszy, znów cię chwalą i w końcu masz wrażenie, ze doskonałość jest prawie w zasięgu twojej ręki."

Muszę przyznać, że gdy autorka zaproponowała mi zrecenzowanie tej książki, od razu się zgodziłam. Opis przekonał mnie do sięgnięcia po tę powieść, zaintrygował. Tematyka utraty pamięci jest czymś, co naprawdę mnie fascynuje. Liczyłam więc na dużo wrażeń i miałam naprawdę wysokie oczekiwania odnośnie tej książki. Dodatkowo, jak już wspominałam w innych recenzjach, uwielbiam czytać książki polskich autorów, więc wszystko na plus! Hm... a jak było z treścią tej powieści? 

"Pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje. Ona zawsze będzie ta najważniejsza, ta święta...Nic, co później, nie jest już takie.Wszystko jest jak podróbka, nędzny falsyfikat tego pierwszego uczucia. Przy nim wszystko inne jest blade i bez wyrazu. Potem zawsze się już tylko porównuje."

Wystarczy jedna chwila, jedna nieprzemyślany ruch, czy też zwykłe zrządzenie losu. Banalna sekunda, minimalistyczna cząsteczka czasu naszego życia. Uderzenie, ból, ciemność, nicość... śpiączka.

Często ignorujemy różne sygnały, zamiast spróbować się dowiedzieć, dlaczego coś nas boli. Lepiej wziąć tabletkę i ból mija. Niekiedy ból to alarm naszego ciała, informacja o tym, że coś złego się dzieje. Taki ból może pozwolić nam uniknąć tragedii, gdy odpowiednio wcześnie zdiagnozujemy, co się z nami dzieje. 

Katarzyna niestety zignorowała wszystkie symptomy, czym doprowadziła swój organizm do groźnej sytuacji. W wyniku uderzenia straciła zapadła w śpiączkę i straciła pamięć. Musi nauczyć się nowego życia, życia w którym nie może być niczego pewna. Jak zaufać sobie, gdy nasz mózg się zbuntował i nie pozwala przypomnieć obrazów, myśli, uczuć...

"Wspomnienia to wspaniała rzecz. Tego nikt nie może nikomu zabrać. Na to, co było, teraźniejszość nie ma żadnego wpływu. Przeszłość żyje własnym życiem gdzieś w środku, wewnątrz nas."

Jolanta Kosowska stworzyła naprawdę ujmującą historię, która trzyma czytelnika w napięciu. Przyznam, że bardzo wciągnęłam się w historię Katarzyny, którą szczerze polubiłam. Autorka prowadziła ją takim torem, że trudno było mi przewidzieć, co się zdarzy, albo co w danym momencie przypomni sobie nasza główna bohaterka. Podobał mi się portret psychologiczny Katarzyny, który Jolanta Kosowska bardzo dopracowała. Dała nam poznać główną bohaterkę, której osobowość była momentami nierozwikłaną zagadką. 

"Nie można opłakiwać czegoś, co się już dawno straciło, że nie można stracić czegoś, czego się nigdy nie miało."

Muszę przyznać, że historia przedstawiona przez autorkę jest bardzo ciekawa i emocjonująca. Nie brak w niej szeroko rozpatrywanej gamy uczuć, które niekiedy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Podoba mi się ta powieść jako całość, gdyż uważam, że pisarka trzymała poziom. Historia Katarzyny nie miała momentów nudnych, które pozwalały mi się rozkojarzyć, czy oderwać od tej książki. Cała powieść była starannie przemyślana i zmierzała w kierunku niesamowitego finału. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty