czwartek, 25 lipca 2019



RECENZJA „Toksyczne dziewczyny” Rory Power

O książce:
Data wydania: 27 sierpnia 2019
Kategoria: fantastyka
Wydawnictwo: NieZwykłe

Opis książki:
Powieść, niepodobna do niczego, co już znasz.
Minęło osiemnaście miesięcy, odkąd na szkołę dla dziewcząt Raxter nałożono kwarantannę, od kiedy Tox pogrążył wyspę i wywrócił życie Hetty do góry nogami.
Zaczęło się powoli. Z początku zaczęli umierać nauczyciele. Potem Tox przeniósł się na uczennice, wykręcając i zmieniając ich ciała. Teraz, odcięte od reszty świata i pozostawione same sobie na wyspie, dziewczyny nie wychodzą poza ogrodzenie szkoły. Tox zmienił lasy w dzikie i niebezpieczne, a dziewczyny czekają na lekarstwo, które obiecano im dostarczyć. Tox przenika do wszystkiego.
Kiedy Byatt znika, Hetty robi wszystko, by ją odnaleźć, nawet jeśli oznacza to złamanie kwarantanny i walkę z potwornościami czającymi się za ogrodzeniem. Gdy się tego podejmuje, odkrywa, że w historii Raxter kryje się znacznie więcej, niż mogłaby kiedykolwiek przypuszczać.”


Moja opinia:
Debiut literacki Rory Power to powieść, którą trudno porównać do innej książki. Fabuła jest o tyle nietypowa, że śmiało można rzec iż zarówno autorka, jak i jej dzieło literackie są czymś nowym na rynku wydawniczym!

Książka opowiada o prywatnej szkole dla dziewcząt, która jest objęta kwarantanną spowodowaną tajemniczym wirusem zwanym Toxem. Nikt do końca nie wie, czym konkretnie jest ten wirus, jak mi zapobiegać, niemniej aby epidemia się nie rozprzestrzeniała dziewczęta przebywają w specjalnym ośrodku na wyspie.

Jedyne co wiadomo o nietypowym wirusie to fakt, że jest skutkiem jest gwałtowna ewolucja, oraz dziczenie. Tox daje umiejętność dostosowania się do nowych warunków, pozwala na szybką adaptację w danej sytuacji. Jednak zmienia też osobowość człowieka, dziewczyny zupełnie się zmieniają, zatracając własne ja. Niestety, nie wszystkie są na tyle odporne, aby ich ciało dostosowało się do wirusa, część z mieszkanek wyspy po prostu umiera. Można również dostrzec, że wirus różnie działa na dane osoby. Nie wszystkie dziczeją, część z nich dostaje coś wyjątkowego…

Reese, Hetty oraz Byatt to główne bohaterki tej powieści, które w pewien sposób przedstawiają nam ten trudny świat. Dziewczęta czekają na lekarstwo, starając się przetrwać. Ich nadzieja na wyzdrowienie i powrót do dawnego życia z każdym beznadziejnym dniem umiera. Lekarstwo wciąż nie nadchodzi, a postępujący głód i zmęczenie nie dają im nadziei na zmianę sytuacji. Z każdym dniem starają się przystosować do nowego życia, jednak ich już w miarę stabilną sytuację przerywa kolejny cios.

Jedna z dziewcząt znika i tu akcja nabiera tempa, bowiem pozostałe nie spoczną, dopóki nie odnajdą swojej przyjaciółki. Ich lojalność jest teraz najważniejsza i nie cofną się przed niczym, gotów są łamać wszelkie reguły, zakazy, czy nakazy.

Powieść jest zdecydowanie wielogatunkowa, chociaż została skategoryzowana jako fantastyka. Niemniej, znajdziecie w niej wątki zarówno z thrillera, romansu, dramatu, oraz bogato rozbudowane science fiction.

Ta książka pokazuje, że zwłaszcza w trudnych sytuacjach potrzebni nam są zaufani ludzie. Dla cierpiących, młodych dziewczyn przyjaźń była niebywałą siłą, która dawała im nadzieję w okrutnej rzeczywistości. „Toxyczne dziewczyny” to opowieść o sile przyjaźni, o odnajdywaniu siebie w nowym miejscu, o umiejętności radzenia sobie z przeszkodami. To naprawdę niebanalna powieść, której fabuły nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

Autorka domyka wszystkie wątki, w subtelny sposób opowiada o uczuciach i potrafi zainteresować czytelnika.
Książka bardzo mi się podobała, jest świetną mieszanką emocji i prawdziwą ucztą dla czytelniczego mola.
Polecam!

2 komentarze:

  1. Okładka i tytuł jakoś mnie nie pociągają, ale po tej recenzji nabrałam ochoty na przeczytanie takiej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. To może być dobre... Zapisuję ją na liście oczekujących 😉

    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty