piątek, 19 lipca 2019



RECENZJA „Trzy kroki od siebie” R. Lippinctt, M. Daughtry, T. Jacons

O książce:
Data wydania: 15 maja 2019
Liczba stron: 336
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina

Opis książki:
Czy wyobrażasz sobie, że się zakochujesz, choć nie wolno ci nawet dotknąć drugiej osoby? Jedyną szansą Stelli na przeżycie są nowe płuca. Życie dziewczyny to ciągłe pobyty w szpitalu, przyjmowanie leków i oczekiwanie na przeszczep. W tym czasie musi zachować bezpieczną odległość od wszystkich, żeby nie narażać układu odpornościowego osłabionego nieustanną walką z zakażeniami i antybiotykoopoornymi bakteriami. Bez żadnych wyjątków.

Will już dawno porzucił nadzieje na wyleczenie. Gdy tylko skończy osiemnaście lat i będzie mógł decydować o sobie, zamierza skończyć ze szpitalem, lekami i drenażem. Marzy o podróżach i poznawaniu świata.

Stella wie, że powinna się trzymać od Willa z daleka. Wystarczy jeden oddech, jeden pocałunek, by jedno zaraziło drugie. Oboje są świadomi, że mogą umrzeć. Ale im więcej czasu spędzają w swoim towarzystwie na szpitalnych korytarzach, tym bardziej narzucony z góry dystans przypomina nieludzką karę.

Czy trochę bliskości to naprawdę wyrok śmierci dla nastolatków? Czy można uleczyć złamane serce? Dramat romantyczny o nieuleczalnej chorobie, jaką jest mukowiscydoza, i miłości, która rozkwita pomimo zakazów.”


Moja opinia:
„Trzy kroki od siebie” doczekało się również ekranizacji, którą również polecam. Niestety, jeszcze nie zdecydowałam, czy bardziej podoba mii się książka, czy film, niemniej obsada aktorska jest rewelacyjna!

Co do samej powieści. Główną bohaterką jest Stella Grant typowa nastolatka. Dziewczyna często spotyka się z przyjaciółmi, bądź serfuje w Internecie. Nie ma zbyt wielkich możliwości, bo w przeciwieństwie do swoich rówieśniczek, które mogą korzystać z życia, ona spędza większość czasu w szpitalu. Jest to spowodowane jej złośliwą przypadłością – mukowiscydozą. Odkąd Stella skończyła sześć lat regularnie jest poddawana medycznym zabiegom, przebywa w szpitalu, musi się kontrolować, ograniczać i bać o swoje życie.

Wszystko się zmienia, gdy pewnego, zwyczajnego dnia w szpitalu poznaje nowego pacjenta. Willa Newmana.

Relacja między tymi bohaterami pojawia się bardzo szybko. Jednak Will poza mukowiscydozą otrzymał „w pakiecie” również bakterię B.cepacia. Nie martwię się, też nie wiedziałam, co to za przypadłość, ale z książki dowiecie się wszystkiego, co niezbędne. W każdym razie wiele wyjaśnia tytuł, bowiem bohaterowie muszą trzymać się na odległość trzech kroków. Jednak ich uczucie zaczyna się przeradzać w coraz większą zażyłość, która wbrew zdrowemu rozsądkowi będzie im kazała łamać zakazy…

Czy dla miłości warto zaryzykować swoje życie?
Czy choroba ma prawo decydować o naszym szczęściu?

„Trzy kroki od siebie” to historia o której naprawdę trudno mi się pisze i bardzo długo zabierałam się do tej recenzji, aby ukazać Wam piękno tej powieści.
Jest to bardzo realna powieść, dlatego naprawdę mocno ją przeżywałam. Ona aż kipi od emocji, a łzy cały czas szukają ujścia.

Tę powieść czyta się z nieukrywaną przyjemnością, chociaż serce krwawi. To książka, która porusza, opowiada o bólu, jaki niesie za sobą życie z chorobami. To historia o dorastaniu, dojrzałości, miłości, trudnych wyborach, oraz o walce o swoje szczęście.

Łapie za serce i nie pozwala o sobie zapomnieć!
Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty