poniedziałek, 22 października 2018



RECENZJA
"Wyspa singli" Małgorzata Falkowska

O autorce:
Małgorzata Falkowska Niepoprawna optymistka z wiecznym uśmiechem na twarzy; pochodzi z Włocławka; wyjeżdżając na studia do Torunia, zakochała się najpierw w mężczyźnie (obecnie już mężu), który pomógł jej zakochać się także w Toruniu, gdzie mieszka do dziś. Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej, pedagog specjalny, oligofrenopedagog, surdopedagog, terapeuta zajęciowy. Na co dzień pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy Fundacji im. Brata Alberta w Toruniu. Wykładowca na kierunku terapia zajęciowa oraz oligofrenopedagogika, pokazuje innym, że praca z niepełnosprawnymi może być nie tylko źródłem zarobku, ale i pasją.

O książce:
Data wydania: 11 października 2018
Liczba stron: 224
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Seria: Biblioteczka LIRY
Wydawnictwo: Wydawnictwo LIRA

Opis książki:
"Jak daleko można posunąć się w walce o widza i o siebie nawzajem? Chyląca się ku upadkowi stacja telewizyjna szuka pomysłów na doścignięcie konkurencji. Tworzy kontrowersyjny reality show, w którym główną nagrodą jest... miłość. Maciej, Karina i Marta zaczynają zaciekłą rywalizację na oczach milionów. Nie wiedzą, że staną się przedmiotem intrygi uknutej po to, by słupki oglądalności poszybowały w górę. Czy to wszystko ma jeszcze cokolwiek wspólnego z miłością? Małgorzata Falkowska w swojej najnowszej powieści bezlitośnie obnaża mechanizmy rządzące współczesną telewizją. Stawia też pytanie o granice ludzkiej moralności, a odpowiedź nie napawa optymizmem. Na szczęście ta historia nie wydarzyła się naprawdę. Chociaż... czy na pewno? Zapraszamy na Wyspę singli!"


"W świecie, w którym ważne wartości stoją na uboczu, czas stworzyć coś, co przypomni, co w życiu jest najważniejsze."

Po książki Małgorzaty Falkowskiej sięgam w ciemno. Nie ukrywam, że niejednokrotnie autorka mnie zirytowała zakończeniem, zwłaszcza w przypadku "Paleta marzeń". Jak można tak zakończyć książkę i kazać czytelnikom czekać na więcej? To powinno być karalne. Jednak nie planuję mścić się na autorce, czy wtrącać jej do więzienia, chociaż... tam by miała dużo czasu na pisanie.

Odchodząc już od krytyki samej autorki, która zasługuje na nią jedynie z powodu okrutnych zakończeń, chciałabym przejść do opowiedzenia Wam o jej najnowszej książce, czyli "Wyspie singli". 

Kryzys dotyka wszystkiego, również świata telewizji. Stąd prezes stacji postanawia wysłać swoich trzech pracowników: Martę, Karinę i Michała, aby wraz z psychologiem poprowadzili program dla singli. Wszyscy wczuwają się w swoje role, jednak parcie na szkło niekiedy wygrywa nad ich emocjami. Ich osobowości mają w tym programie duże role do odegrania, każde z nich stara się pokazać z jak najlepszej strony, aby "ugrać coś dla siebie". Karina chce własny program, chce być jeszcze większą gwiazdą, Marta pragnie fotela prezesa. A Michał? Michał to naprawdę barwna postać!

Jestem zauroczona kreacją bohaterów, zwłaszcza singli, którzy są naprawdę wyrazistymi osobowościami. Małgorzata Falkowska skupiła się na szczegółach, przez co podłoże psychologiczne bohaterów daje podkład dla ich obecnych zachowań. 

Podobają mi się relacje między bohaterami, które są zupełnie różne. Jednak najbardziej urzekła mnie dynamika, w tej książce ciągle coś się dzieje, autorka tak mnie wciągnęła w akcję, że nie dała mi nawet chwili wytchnienia, w której mogłabym dostrzec pewną intrygę! Ojjj, Falkowska. 

"Wyspa singli" to historia, która jest bardzo realistyczna. Autorka przenosi nas w świat telewizji, który moim zdaniem bardzo obrazowo przekazała. Wykreowane przez nią postacie, sceny i zabiegi manipulacyjne są jak najbardziej rzeczywiste i dzieją się wokół nas. Telewizja to nic innego jak produkt, który mamy kupić, produkt, który ma się sprzedać, zarobić i przynieść zysk, zysk i jeszcze więcej zysku. Stąd takie a nie inne zabiegi. Telewizja skupia się na tym, czego chcemy, niekoniecznie na pokazywaniu prawdy. Daje nam gotowe obrazy, które mają nas wciągać i przyciągać. Stąd coraz więcej "głupkowatych" programów, które mają nas hm "ogłupić"? 
Zdecydowanie polecam książki, które możemy odbierać na własny sposób, na własnych zasadach.

I nie liczcie na to, że autorka Was oszczędzi, jak zwykle zbuduje napięcie i zaskoczy w najmniej wyczekiwanym momencie.

Polecam, ta książka bawi do łez, a przy okazji pokazuje, co w życiu jest naprawdę ważne.

Brawo Małgorzato, brawo. I czekam na więcej :)

1 komentarz:

Popularne posty