RECENZJA
„Pętla. Narodziny” Magdalena Ojrzyńska
O książce:
Premiera: 20 lutego 2020
Liczba stron: 400
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Redfoss
Opis książki:
„Rodzina Korhornów sprowadza się do położonej
daleko na północy osady.
Nowy dom i odległa kraina mają być dla nich miejscem, gdzie odnajdą spokój, na nowo poukładają swój świat i zapomną o bolesnej przeszłości. Wkrótce jednak okazuje się, że nie wszystko jest takie, jakim się być wydaje.
Niepokój wkracza w progi domu. Skrywane przez Therese tajemnice, zaczynają jej ciążyć. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a sekrety mnożą tylko kolejne pytania.
Prawda, którą kobieta próbuje odkryć, staje się coraz bardziej przytłaczająca. Wraz z kolejnymi powiewami wiejącego od klifów wiatru atmosfera się zagęszcza, zapowiadając zbliżający się sztorm. Drzwi uśpionego domu otwierają się szeroko, a ukryta wewnątrz moc czeka na przebudzenie. Poukładany z trudem świat Therese z dnia na dzień chyli się ku upadkowi.
Nowy dom i odległa kraina mają być dla nich miejscem, gdzie odnajdą spokój, na nowo poukładają swój świat i zapomną o bolesnej przeszłości. Wkrótce jednak okazuje się, że nie wszystko jest takie, jakim się być wydaje.
Niepokój wkracza w progi domu. Skrywane przez Therese tajemnice, zaczynają jej ciążyć. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a sekrety mnożą tylko kolejne pytania.
Prawda, którą kobieta próbuje odkryć, staje się coraz bardziej przytłaczająca. Wraz z kolejnymi powiewami wiejącego od klifów wiatru atmosfera się zagęszcza, zapowiadając zbliżający się sztorm. Drzwi uśpionego domu otwierają się szeroko, a ukryta wewnątrz moc czeka na przebudzenie. Poukładany z trudem świat Therese z dnia na dzień chyli się ku upadkowi.
Moja opinia:
Debiut Magdaleny Ojrzyńskiej to powieść,
którą miałam okazję przeczytać na długo przed jej premierą. Zafascynowała mnie
na tyle, że moja strona objęła ją patronatem medialnym, miałam przyjemność
napisać również rekomendację, którą znajdziecie na końcu recenzji.
Rodzina Kornhordów to z pozoru zwyczajna
rodzinka, która wprowadza się do nowego miasteczka. Kornodów na miejscu, w ich
nowych domu, wita sam burmistrz, Wolfgang, który jest serdeczną i nieco
tajemniczą postacią.
Rodzina jest pełna obaw i z niepokojem
podchodzi do nowego miejsca zamieszkania. Głowa rodziny, Aleksander, będzie pracował
w tartaku, tak jak w sumie większość mężczyzn z miasteczka. Nie jest to duże
miasto, stąd nie ma tu zbyt wielu ofert pracy. Natomiast Therese, jego żona,
będzie zajmowała się trójką ich dzieci.
Z początku powoli przyzwyczajają się do
zmiany, jaka zaszła w ich życiu. Starają się wieść poukładane życie. Alksander
chodzi do pracy, dzieci do szkoły, znajdującej się w kościele, a Theresa
wyściubia nos z domu głównie po zakupy, gdzie spotyka wiele osób. W książce nie
mamy zbyt wielu miejsc, w których rozgrywa się akcja, dlatego łatwo się w tym
wszystkim odnaleźć.
Bohaterowie, chociaż z pozorów prostolinijni,
w końcu natrafiają na przeszkodę. W ich życiu pojawia się Tajemnica, która
zmieni losy mieszkańców i ujawni wiele rzeczy.
Czy ucieczka pozwoliła im uciec od dawnego
życia?
Jak bohaterowie poradzą sobie w zderzeniu
z nową rzeczywistością?
Czego dotyczy Tajemnica?
„Pętla. Narodziny” to historia, której
akcja płynie powoli, sielsko, zupełnie jak życie w małym miasteczku. Magdalena
Ojrzyńska daje nam znaki, że w tej powieści jest ukryte drugie, magiczne dno,
jednak są to tylko drobne poszlaki, a sama autorka nie wyjawia wprost o co chodzi.
Będziemy się tego dowiadywać bardzo powoli, co pozwoli zbudować narastające
napięcie, które w konsekwencji znajdzie ujście.
Podoba mi się to, że ta książka jest tak
wyjątkowa w swojej prostocie. To historia, jakiej na rynku wydawniczym jeszcze
nie spotkałam. Autorka nie wmusza w czytelnika setek informacji, nie robi
drastycznych zwrotów akcji, nie mamy skrajnej przemocy, erotyzmu, a mimo wszystko
łatwo się wciągnąć w tę historię.
Jestem pełna podziwu dla Magdaleny
Ojrzyńskiej za to, że potrafiła stworzyć coś nietypowego, wręcz nowoczesnego,
co sprawia, że czytelnik ma szansę rozwinąć swoją wyobraźnię i poszerzyć horyzonty
czytelnicze. Trudno mi porównać tę książkę do jakiejś innej, niemniej, z całego
serca ją polecam.
„Pętla. Narodziny” to książka traktująca
o relacjach rodzinnych, tajemnicach, życiu w małym miasteczku, która wciąga
czytelnika w swój swobodny świat, pozwala odpocząć, delektować się lekturą, a
przy tym zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie!
Polecam.
Moja rekomendacja:
"Tajemnice, niedomówienia, głęboko skrywana prawda...
"Pętla" to fantastyczne rozpoczęcie trylogii w magicznym klimacie.
Ciekawe osobowości i wciągająca akcja sprawiają, że czytelnik nie może oderwać się od tej historii!
Polecam, Książki takie jak my"
"Tajemnice, niedomówienia, głęboko skrywana prawda...
"Pętla" to fantastyczne rozpoczęcie trylogii w magicznym klimacie.
Ciekawe osobowości i wciągająca akcja sprawiają, że czytelnik nie może oderwać się od tej historii!
Polecam, Książki takie jak my"
Zaciekawiła mnie ta recenzja. Rozejrzę się za książką.
OdpowiedzUsuń