wtorek, 23 kwietnia 2019


AKCJA – POZNAJ AUTORKĘ


Imię i nazwisko: Hermia Stone (naprawdę)

1.  Jaka jest Twoja ulubiona książka/książki (maksymalnie trzy)?

Pierwsze pytanie i od razu takie trudne, ale już zerknęłam na drugie i wybór tam to dopiero będzie dramat (śmiech). Cóż, nie będę ukrywać, że całe życie towarzyszy mi Shakespeare (mogę winić staruszka za posiadane imię), ale bardzo lubię jego twórczość. Tylko nie tę ciężką, gdzie bez przerwy się mordują, a co druga postać jest wariatem, tylko właśnie komedię miłosnych omyłek, jaką jest „Sen nocy letniej”.

2. A ulubiona piosenka?

Nie. Nie każ mi wybierać. Miałabym problem z wyborem stu ulubionych wykonawców, wybór jednej piosenki jednego artysty jest dla mnie fizycznie niemożliwy. Czułabym się, jakbym zdradziła te wszystkie inne wspaniałe utwory i złamała ich małe, bijące rytmicznie serduszka.

3. Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie?

Mam takich sporo, ale niech będzie… znalezienie mostu jakby żywcem wyrwanego z filmu z Clintem Eastwoodem i Meryl Streep, „Co się wydarzyło w Madison County”, na podstawie książki Roberta J. Wallera. Przejść się po nim (po moście, nie Wallerze) to była czysta magia. I już poza pytaniem dodam, że nadal nie mogę uwierzyć, że jedną z najbardziej wstrząsających historii miłosnych napisał mężczyzna. Do książki wracam rzadko, ale film mogłabym oglądać w kółko, za każdym razem zalewając się łzami.


4. Kim jest osoba, która najbardziej Cię inspiruje?

Mam świetnych rodziców, inspirują do tego jak być dobrymi ludźmi. A jeśli chodzi o jakiś rozwój osobisty czy karierę, nie mam chyba jednej takiej osoby, to się zmienia.

5. Jak zaczęła się Twoja przygoda z książkami, zarówno czytaniem, jak i pisaniem?

Założę się, że czytanie miało jakiś związek ze starym dobrym Willem; bracia bili się w salonie, wcielając się w Hamleta i Laertesa, a ja leżałam pod stołem i udawałam dryfującą Ofelię… albo coś w tym stylu. Kiedy w domu mieszka aktorka teatralna zabawy dzieci wyglądają nieco inaczej niż normalnie, jak przypuszczam. Więc tak wyglądały początki czytania. Jeśli chodzi o pisanie, to zaczęłam z nudów, na studiach. Pisałam po polsku, bo to był taki cudownie niezrozumiały język dla innych w sali, poza tym to dobry sposób na ćwiczenie języka. Co prawda łatwiej myśli mi się po angielsku, ale okazało się, że pisze mi się lepiej właśnie w tym języku.

6. Czy wydarzenia, które wydarzyły się w Twoim życiu wpływają na to o czym piszesz?

Chyba niespecjalnie, choć oczywiście marzy mi się gorący romans z jakimś rockmanem z pierwszych stron gazet… nie, kochanie, nic takiego nie mówiłam! Wracaj do swojej konsoli… Ale prawda jest taka, że nie mam charakteru groupie, a na koncerty jeżdżę często, ale wyłącznie w celach muzycznych… no i może estetycznych. Niewiele jest istot bardziej seksownych na świecie niż muzycy rockowi na scenie, przysięgam. Ale nie miałam nigdy potrzeby, by czaić się potem pod hotelem czy przy autokarze zespołu, choć zdarzyło mi się na ulicy minąć z Mickiem Jaggerem (miał świetne buty) czy Robbiem Williamsem (wiem, do którego fryzjera chodzi!). Ot, urok Londynu.

7. Gdybyś mogła zamieszkać w dowolnym miejscu na Ziemi – gdzie by to było?

O rany, nie wiem. W sumie nie jest to jakieś strasznie nierealne marzenie, bo kręcę się między Kanadą, Stanami, Anglią i Polską, i wcale bym się nie zdziwiła, gdybym za kilka lat mieszkała na południu Portugalii albo w Japonii, choć język japoński jest akurat potwornie trudny do nauki, te trzy mieszające się ze sobą alfabety doprowadzają mnie do regularnej histerii. Włoski to przy tym kawałek ciasta czy inna bułka z masłem.

8. Gdybyś miała milion złotych, co byś z nim zrobiła?

Wydała na koncerty (śmiech). Może namówiłabym jakąś dużą muzyczną gazetę, by załatwili mi miejsce podczas ogólnoświatowej trasy jakiegoś super znanego zespołu. Powiedziałabym, że pokryję swoje wydatki, a w zamian za wciśnięcie mnie jako członka staffu napisałabym im książkę biograficzną chłopaków… to całkiem niezły plan, nie uważasz?

9. Skoro życie jest takie krótkie, dlaczego nie robimy tylu rzeczy, które lubimy?

A nie robimy? No może nie zawsze, ale w tej materii staram się słuchać Franka, który już dawno śpiewał:
„I've lived a life that's full
I've traveled each and every highway
And more, much more than this
I did it my way”

10. Co robisz, gdy nikt nie patrzy? (To pytanie ma charakter typowo humorystyczny😊)

Wsiadam do samochodu, odpalam wszystkie głośniki na full i dręczę kierownicę partiami perkusji… po czym odkrywam, że auto ma jak najbardziej przezroczyste szyby, a ja stoję w korku na trzypasmówce i jest pełno osób, które mnie widzą (śmiech). I wcale mnie to nie powstrzymuje przed kolejną solówką!

Bardzo dziękuję za możliwość „przepytania” Cię. Mam nadzieję, że pytania nie były problemowe. 
Życzę wszystkiego dobrego!


1 komentarz:

  1. Bardzo lubię czytać wywiady z autorami, bo jakoś bardziej przybliżają mi ich książki. Dzięki za to "przepytanie".

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty