RECENZJA „Wiele powodów, by wrócić” Augusta
Docher
O książce:
Data wydania: 15 kwietnia
2019
Liczba stron: 352
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl: Najlepszy
powód, by żyć
Tom: 2
Wydawnictwo:
OMGBooks
Opis książki:
„Czy pierwszą miłość można przeżyć drugi
raz?
Marcel po wypadku nie odzyskuje przytomności.
Dominika jest zdruzgotana – zamiast układać sobie życie z
ukochanym, spędza długie godziny w szpitalu, czuwając przy jego łóżku.
Heroicznie walczy o każdy oddech Marcela i nie traci nadziei, że ten pewnego
dnia do niej wróci. Chwila, w której chłopak budzi się ze śpiączki, jest jedną
z najszczęśliwszych w jej życiu.
Radość błyskawicznie zamienia się w rozpacz, gdy Dominika
odkrywa, że Marcel nie pamięta ostatnich dwóch lat.
Czy łączące ich niegdyś uczucie okaże się silniejsze od
zapomnienia?
Czy ktoś, kto odszedł tak daleko, znajdzie powód, by wrócić?”
Moja opinia:
„Wiele powodów, by
wrócić” jest bezpośrednią kontynuacją powieści „Najlepszy powód, by żyć” i
polecam czytać te książki razem.
Pierwszy tom, w
którym poznałam Dominikę i Marcela bardzo mi się podobał. Ich relacja jest
bardzo dynamiczna, związek jest taki typowo młodzieńczy, burzliwy. I chociaż
łączy ich naprawdę głębokie uczucie, które umocniło się podczas trudnych
przeżyć, to ich sielskie życie ciągle zostaje wystawiane na próby.
Tym razem autorka
rzuca na nas prawdziwą bombę, bowiem Marcel ulega poważnemu wypadkowi
samochodowemu, czego konsekwencją jest zapadnięcie w śpiączkę. W końcu chłopak
się budzi i mogłoby się wydawać, że wszystko jest już dobrze, jednak… chłopak
ma pewien uraz, który powoduje problemu z pamięcią. Marcel nie pamięta
ostatnich dwóch lat, nie pamięta Dominiki, niczego co wspólnie przeżyli.
Przed główną
bohaterką staje wyzwanie. Musi na nowo zawalczyć o serce swojego chłopaka i
sprawić, aby wspomnienia w jego głowie i sercu na nowo nabrały barw.
Bardzo podoba mi
się pomysł na taką fabułę, która mimo, iż bolesna, to jest naprawdę ciekawa.
Autorka postawiła przed Dominiką trudne wyzwanie, które główna bohaterka
podejmuje. Sama po sobie wiem, że walczyłabym o uczucie, o relację, na której
by mi zależało, dlatego bardzo kibicowałam tej postaci.
Podobało mi się
również wsparcie ze strony rodziny, autorka świetnie to opisała, wszystko
wydawało się takie realne. Aczkolwiek momentami Marcel mnie irytował. W
pierwszym tomie bardziej pałałam do niego sympatią, chociaż nie jestem pewna,
czym to jest spowodowane. Pomijając kwestię osobowości tego bohatera, wszystko
inne mi się podobało. Rzadko spotykam się z motywem śpiączki, który byłby
ukazany tak realnie. A wiem coś o tym, gdyż jedna z najbliższych mi osób była w
takim stanie. Dlatego nie przepadam za tym motywem, gdyż często jest traktowany
zbyt pobieżnie, wręcz naiwnie. Natomiast tutaj bardzo mi się podobało ukazanie
takiego stanu, za co niezwykle doceniam autorkę.
Książka naprawdę
mi się podobała i czekam na więcej pozycji od tej autorki.
Ponadto, cieszę
się, że tak dobra powieść wyszła spod pióra naszej rodaczki, polecam!
Już mam. Sądzę, że i mnie się spodoba.
OdpowiedzUsuń