RECENZJA „Ohir” Szczepan August Urawski
O książce:
Data wydania: 30
kwietnia 2018
Liczba stron: 432
Kategoria:
fantastyka
Wydawnictwo: Self
publishing
Opis książki:
„A gdybyś to Ty któregoś dnia znalazł na
łące coś co pochodzi z innej planety? I nie mówimy tu o meteorytach, ani nawet
o nieziemsko pięknej córce krawca, która podobnie jak Ty spędza wakacje w
rodzinnej wiosce swoich rodziców. Wyobraź sobie, że jest to niewidzialny statek
kosmiczny, gotowy nie tylko na to, by zabrać Cię na pokład, lecz także
przygotowany, aby udzielić Ci niezbędnych lekcji pilotażu!
Stefan Murawski dorastał w dość trudnych
warunkach. Jedyne, co mógł zrobić, by choć trochę realizować swą największą
pasję, to wpatrywać się w nocne niebo, spędzając noce na dachu obskurnego bloku.
Kosmos fascynował go od zawsze. Nigdy jednak nie przypuszczał, że marzenia o
podróżach wśród gwiazd staną się czymś więcej niż tylko młodzieńczą ucieczką od
przytłaczającej, nudnej rzeczywistości...”
Moja opinia:
Szczepan August
Urawski swoją powieścią „Ohir” zadebiutował w świecie autorów. Książka wpisana
w świat fantastyki pokazuje, jak wielką wyobraźnię ma autor. Dałam się wciągnąć
w wykreowany świat, który niejednokrotnie mnie zaskoczył.
Akcja trzyma w
napięciu, a rozwinięta technologia przeszła moje wyobrażenie o tym, jak mógłby
wyglądać taki świat. Chociaż myślę, że rozwój to dobra rzeczy, to czasem łapię
się na tym, iż obawiam się przesady w tym wszystkim. Nie chciałabym, aby
wszystko zostało zautomatyzowane, a kontakty międzyludzkie zostały ograniczone
do minimum, wszak nie wyobrażam sobie życia bez ludzi, wśród wszech otaczających mnie robotów.
Głównym bohaterem
powieści jest Stafan, który fascynuje się szeroko rozumianym pojęciem
astronomii. Młody mężczyzna z dozą sentymentu wspomina swoją ukochaną babcię,
oraz beztroski czas, który z nią spędzał. Mieszkając poza granicami kraju
tęskni za Polską. Jak każdego roku, tak i tym razem w wakacje przyjeżdża na
wieś do rodziny. Podczas rutynowych czynności na farmie, wraz z kuzynami
natrafia na nietypowe zjawisko, które mimo pierwszego szoku zaczyna budzić w
nim zainteresowanie, oraz pragnienie zgłębienia tajemnicy jego pochodzenia.
Powieść naprawdę
mi się podobała, zwłaszcza, że akcja zawiera w sobie wiele wątków, które
wciągają czytelnika w wir wydarzeń. Historia przedstawiona przez autora jest
atrakcyjna w odbiorze, a przy tym zaskakująca. Podoba mi się zabieg, w którym
pisarz w niebywale rozwiniętą technologię wplótł proste, zwyczajne polskie
realia.
„Ohir” to ciekawa
powieść pokazująca kosmos jako hobby, które pochłonęło głównego bohatera w
dużym stopniu. To książka o naszym pięknym kraju, o nowinkach technologicznych,
oraz o wielu innych aspektach, które powinniście poznać sami. Z pewnością nie
będziecie się nudzić.
Choć nie przepadam za fantastyką, ale na tę książkę nabrałam chęci /po przeczytaniu recenzji/.
OdpowiedzUsuń