AKCJA – POZNAJ AUTORKĘ
Imię i nazwisko: Marta Świć
1. Jaka jest Twoja ulubiona
książka/książki (maksymalnie trzy)?
Po prostu bądź – Magdaleny Witkiewicz i wszystkie Cathy Glass. Czytałam
dopiero trzy, ale tej autorki biorę w ciemno i nie potrafię wybrać najlepszej.
Poruszające do głębi serca, ale czasy są takie, że trzeba się zatrzymać. Czasem
samą sobą potrząsnąć, zajrzeć w głąb siebie. Dostrzec proste codzienne rzeczy takie
jak dom i stabilny dach nad głową.
2. A ulubiona piosenka?
Nie mam jednej ulubionej, ale generalnie lubię polską muzykę. Od poezji
śpiewanej np. Stare Dobre Małżeństwo przez szanty do mocnego rocka -Lady Pank
czy Ira
3. Jakie jest Twoje najpiękniejsze
wspomnienie?
Niezapomniane? Kiedy trzymałam swój pierwszy tomik w
dłoniach. Niemotylica będzie latać wyd. w 2011 roku. Pachniał drukiem, a ja
pierwszy raz poczułam, że spełniło się coś najważniejszego. Emocjonalnie było
to dla mnie bardzo ważne. Poczułam, że mam też coś swojego. Satysfakcji dodawał
też fakt, że tomik wydałam z własnych środków finansowych, zapracowanych. Bez
żadnych projektów, zbiórek, datków. Był po prostu mój. Nie jestem osobą
sytuowaną, jedyną możliwością jest dla mnie praca zdalna. Mieszkam na wsi.
Udowodniłam wtedy przede wszystkim sobie, że mogę mieć i spełniać pasje.
Dziś już ten tomik jest niedostępny, ale część tych wierszy zostało
ponownie wydane w tomiku Szept Niemotylicy w 2014 r wyd. Krywaj
4. Kim jest osoba, która najbardziej Cię
inspiruje?
Inspiruje mnie wszystko – miejsca, ludzie, chwile,
rozmowy. Nie ma jednej osoby, wzorca.
5. Jak zaczęła się Twoja przygoda z
książkami, zarówno czytaniem, jak i pisaniem?
Czytałam od dziecka. Nie dlatego, że kazali mi w
szkole, ale przede wszystkim żeby zagospodarować czas. Nie mogłam biegać jak
inne dzieci, nie chodziłam też z nimi do szkoły. Z racji niepełnosprawności
ruchowej miałam nauczanie indywidualne w domu. Kiedy moje rodzeństwo i
koleżanki biegły skakać w gumę, grać w piłkę czy badmintona przyglądałam się im
albo czytałam książki. Bardzo szybko nauczyłam się czytać. Jeśli dziecku coś
się udaje, odkrywa pasję - czuje się w tym dobre, lubi to. Pisanie też miało
swój początek jeszcze w szkole podstawowej, chociaż to w liceum wiedziałam, że
chcę pisać. Wszystkie dziewczyny miały pamiętniki i zapisywały swoje myśli. Im
już dawno ochota na pisanie minęła, a ze mną została do dzisiaj 😊
6. Czy wydarzenia, które wydarzyły się w
Twoim życiu wpływają na to o czym piszesz?
Oczywiście, że
tak. Złe emocje, trudne chwile przelewam na papier, by dać im odpłynąć i móc
iść dalej. Szczęśliwe chwile zamykam w wierszach, by ich nie zapomnieć.
Wszystkie wiersze są napisane moimi
emocjami. Niewiele w nich fikcji literackiej, co najwyżej marzenia.
Najpiękniejsze jest, jeżeli osoba czytająca moje wiersze powie mi, że to nie są
tylko moje emocje, smutki , radości. Dowiaduję się od czytelników, że ktoś
kiedyś podobnie się czuł i dzięki moim wierszom łatwiej pokonał swoje
trudności. Ktoś inny zauważył piękno miejsca, w którym żyje, choć przechodził tyle czasu nad tym
obojętnie. Wtedy wiem, że moje pisanie ma sens.
7. Gdybyś mogła zamieszkać w dowolnym
miejscu na Ziemi – gdzie by to było?
Całkiem niedaleko . Chyba wystarczyłby mi Lublin. 😊 Pod warunkiem, że byliby
tam ludzie, których teraz znam.
Szczęśliwe miejsca tworzą właśnie ludzie. Bez nich
wszędzie tylko mur, beton i zagubienie. Do pisania i czytania książek
potrzebuję samotności i spokoju, ale do szczęścia potrzebuję ludzi. Dają mi
siłę i moc.
8. Gdybyś miała milion złotych, co byś z
nim zrobiła?
Wydałabym niejeden tomik z promocją w EMPIK u 😊 i innych znanych księgarniach. Zatrudniłabym
szofera. Z przyczyn zdrowotnych nie mogę mieć prawa jazdy i czasami zdarzyło mi
się odmawiać uczestnictwa w spotkaniu autorskim z braku transportu.
Zresztą,
zawsze kiedy takie spotkania planuję, muszę brać pod uwagę tą kwestię i dlatego
tych spotkań z czytelnikami jest tak mało. Nauczyłabym się pływać- to moje
skryte niespełnione do tej pory marzenie.
Przeprowadziłabym się do Lublina. Resztę
wydałabym na promocję czytelnictwa i innych działań kulturalnych. Zorganizować
takie cykliczne Narodowe Czytanie raz w miesiącu, wyciągnąć ludzi w każdym
wieku by czytać wspólnie, nie spędzać weekendu przed komputerem czy
telewizorem.
9. Skoro życie jest takie krótkie, dlaczego nie
robimy tylu rzeczy, które lubimy?
Wina częściowo leży w nas samych, brakuje odwagi i
uporu. Częściowo jest to też wina naszej tradycji. Mamy wmawiane od najmłodszych
lat: dorośniesz, wykształcisz się, założysz rodzinę, będziesz mieć męża/żonę ,
dzieci . Nikt nas nie pyta o pasje, zainteresowania. To dla otoczenia nie jest
ważne. Dlatego niewiele osób ma siłę na odrobinę zdrowego egoizmu by żyć po
swojemu i spełniać marzenia. A potem żal i pretensja do siebie. Zastanawianie
się, co by było gdyby.. Za bardzo przejmujemy się „co ludzie powiedzą...”? „czy w tym wieku
wypada...”?
10. Co robisz, gdy nikt nie patrzy? (To
pytanie ma charakter typowo humorystyczny😊)
Włączam YOU TUBE lub radio głośno na maxa i drę się
jak małolata. Śpiewać nie umiem kompletnie, ale lubię się podrzeć czasami.
Jeszcze sąsiedzi nie stukają do drzwi, więc póki co wydzieram się dalej. 😊
Bardzo dziękuję za możliwość
„przepytania” Cię. Mam nadzieję, że pytania nie były problemowe.
Życzę wszystkiego dobrego!
Życzę wszystkiego dobrego!
Również dziękuję za rozmowę. Czytelnikom życzę
„skrzydeł ’’ i odkrycia swoich „miejsc szczęśliwych”. Pozdrawiam Serdecznie.
Dzięki za wywiad i przybliżenie autorki.
OdpowiedzUsuńSuper wywiad! Czekam na kolejne!
OdpowiedzUsuńZaczytane.dziewczyny.blogspot.com