RECENZJA „Prosty układ” i „Zranione uczucia”
K. A. Figaro
O książkach:
Cykl: Prosty układ
Kategoria: literatura
obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Grupa
Wydawnicza Foksal, Lipstcick Books
Opis książki:
Tom 1:
„Ekscytująca, pełna namiętności historia
niedoświadczonej dziewczyny i zabójczo przystojnego, bogatego mężczyzny!
Prosty układ to skrząca dzikim erotyzmem opowieść o dwojgu
ludzi z zupełnie innych światów – Łucji Zarzyckiej, która kończy trzeci rok
studiów i wchodzi w dorosłe życie, oraz Dymitra Andrzejewskiego – bogatego
snobistycznego lalusia, który pracuje w firmie ojca, a kobiety traktuje
wyłącznie przedmiotowo. Bohaterowie poznają się przypadkiem w obskurnym barze.
Dziewczyna nie jest w ogóle zainteresowana znajomością z przystojnym Dymitrem.
Mimo że mężczyzna nie odpuszcza, Łucja jest odporna na jego urok. Wszystko
zmienia się, kiedy Dymitr ratuje ją przed gwałtem. Jednak dopiero wspólny
wyjazd do Kołobrzegu sprawia, że zbliżają się do siebie. W trakcie pobytu nad
morzem Dymitr proponuje młodej studentce niezobowiązujący układ. Łucja najpierw
go odrzuca, jednak później, za namową przyjaciółki, przystaje na tę propozycję.
Czy Łucji i Dymitrowi będzie dane być razem? Czy może życie szykuje im inny
los? W przygotowaniu drugi tom powieści Zranione uczucia.”
Tom 2:
„Kontynuacja Prostego układu, gorącego romansu Łucji i
Dymitra!
Prosty układ pomiędzy Łucją a Dymitrem przestał być opartym
na niezobowiązującym gorącym seksie układem. Pojawiły się bowiem uczucia, może
nie do końca uświadomione, które zaburzają proste zasady. Na dodatek inny
mężczyzna – Igor – nieźle namieszał Łucji w głowie i dziewczyna sama już nie
wie, co o tym wszystkim sądzić. Los jednak bywa przewrotny i szykuje parze nie
lada niespodziankę, która może wywrócić życie Łucji i Dymitra do góry nogami.
Jak się zakończy ognisty romans Łucji i Dymitra i czy jest im
pisane bajkowe i żyli długo i szczęśliwie?”
Moja opinia:
„Prosty układ” i „Zranione
uczucia” to debiutancka seria od K. A. Figaro. Pisarka uraczyła nas cyklem,
który opiewa w gorące klimaty i zmysłowe uniesienia. Dosłownie, gdyż tematyka
powieści skupia się na podbojach seksualnych.
Postaram się Wam
po krótce opowiedzieć o fabule, która nie jest zbyt rozbudowana. Są to powieści
na jeden wieczór, przy których można miło spędzić czas, po przeczytaniu odłożyć
i zapomnieć co się tam działo. Nie jest to wygórowana literatura, która wymaga
skupienia podczas lektury.
Główną bohaterką powieści
jest Łucja, kobieta u kresu studiów, czekająca na rozpoczęcie życia na własny
rachunek.
Dymitr jest
typowym przystojniakiem, jakiego znamy z romansów. Bad boy bez szacunku do
dziewczyn, które naiwnie się za nim uganiają.
Bohaterowie
spotykają się przypadkiem, ich relacja nie wróży niczego. Jednak kolejne
spotkanie, podczas którego mężczyzna ratuje ją przed gwałtem sprawia, że
dziewczyna zaczyna pałać do niego sympatią. Jednak każde z nich pragnie czegoś
innego od życia. On chce się bawić, korzystać z życia, ona natomiast marzy o
stabilności, związku. Oboje decydują się wejść w układ bez zobowiązań…
Jak się domyślacie,
układ będzie skupiał się na pewnego rodzaju relacjach. Zważywszy na to, iż
ostatnio w ręce wpadł mi naprawdę dobry erotyk, liczyłam na coś podobnego.
Jednak w tym przypadku się przeliczyłam. Lubię dobrze napisane erotyki,
niezależnie od tego, czy są one subtelne czy pisane wprost, liczę na kawał
niezłej lektury. Natomiast tutaj zdecydowanie sprawę zawalił poziom dialogów,
przy których miałam ochotę przewracać oczami. Rozmowy między głównymi
bohaterami były tak żałosne, że aż raziło to w oczy. I mam na myśli głównie
postać męską, gdyż Dymitr jak dla mnie jest zwyczajnym prostakiem. Ta postać
jest tak fatalna, tak słaba, że odechciewało mi się czytać tę serię i przy
każdej kolejnej stronie męczyłam się coraz bardziej. Liczyłam na to, iż Łucja
nadrobi za nich oboje, jakoś nadgoni poziom, ale niestety, nie udało jej się.
Długo się
zastanawiałam czy sięgnąć po te powieści. Pierwszy tom miał premierę w kwietniu
2019, ja czytałam go dopiero we wrześniu, razem z drugim tomem. Dałam się
przekonać do tej serii, myślałam, że będzie warto. A jedyne co mogę stwierdzić,
to, że naprawdę żal mi czasu przeznaczonego na te książki.
W powieściach nie
lubię naiwnych bohaterek, tu taką dostałam. I to rodem z tych z najgorszego
koszmaru. Łucja była fatalną postacią, Dymitr był jeszcze gorszy. Dialogi bardzo
mnie męczyły, brakowało mi tu emocji, logiki, gdyż zauważyłam różne
rozbieżności. Natomiast zdecydowanym plusem jest lekkość z jaką autorka pisze.
Styl K. A. Figaro jest zdecydowanie na plus i życzę tej pisarce jak najlepiej,
gdyż ma dobry warsztat. Trochę pracy i mam nadzieję, że w przyszłości
przeczytam powieść tej autorki, która mnie zachwyci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz