poniedziałek, 23 września 2019

RECENZJA „Trylogia mocy i szału” Anna Lewicka




RECENZJA „Trylogia mocy i szału” Anna Lewicka

O książach:
Tom 1: Więź
Tom 2: Szał
Tom 3: Moc
Kategoria: obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Jaguar

Moja opinia:
Z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po trylogię spod pióra Anny Lewickiej. Uwielbiam poznawać nowych autorów, a trylogia, która pojawiła się na rynku wydawniczym w tym roku przyciągnęła moją uwagę.

A ty pamiętaj, pierwsza miłość boli najbardziej. Ale będzie lepiej. A każda kolejna jest tylko po to, żeby zapomnieć o poprzedniej.

Akcja powieści rozgrywa się w malowniczych Bieszczadach. W bieg powieści wprowadza nas Alicja, studentka z Warszawy, która w ramach przerwy na uczelni postanawia wyjechać w góry. Nie wie dlaczego, ale coś po prostu bardzo ciągnie ją w te rejony. Młoda kobieta nie spodziewa się jakie będą skutki tajemniczej wyprawy, dochodzi bowiem do wypadku, tragicznego w skutki. Życiu Alicji zagrażało poważne niebezpieczeństwo i gdyby nie interwencja tutejszego mieszkańca, Wiktora, mogłoby to skończyć się tragedią.

Mijają dni a Alicja powoli wraca do zdrowia, jednak została zmuszona przez warunki atmosferyczne, aby zatrzymać się u Wiktora. Ich codzienne rozmowy zbliżają ich do siebie, stopniową się poznają, przełamują pierwsze lody nieśmiałości. Rodzące się uczucie jest niepewne, bowiem bohaterowie są skrajnie różni, ich życie wygląda zupełnie inaczej, brak mu wspólnego mianownika. Jednak logice trudno walczyć z szałem namiętności, z siłą uczucia, pasją…

Wszechświat nie próbuje cię złamać. On próbuje tobą potrząsnąć. Kiedy sama to zrozumiałam, dla mnie było już za późno. Nie popełnij mojego błędu.

Nie zdradzę Wam więcej, jednak opowiem, że w drugim tomie poznacie siostrę głównej bohaterki, Igę. Spotkamy ją w pierwszym tomie, lecz tam będzie postacią poboczną, a w „Szale” odegra główną rolę wraz z… Alexem, najlepszym przyjacielem Wiktora. Iga jest przeciwieństwem swojej siostry. Jest postacią barwną, pełną pasji, życia, energii. Kocha dobrą zabawę i nie jest zwyczajną dziewczyną. Ma w sobie moc, moc czarownic. Dodam, że te powieści poza ciepłą, romantyczną historią skrywają w sobie magię, która idealnie uzupełnia ten cykl. Dzięki tej nucie magii książki nabierają przyjemnego biegu.

Uważam, że za wszystkim stoją siły natury, tylko nauka nie potrafi ich jeszcze precyzyjnie nazwać. A wszyscy starzy bogowie to pewne aspekty i metafory różnych sił i zjawisk. To wszystko jest bardzo plastyczne i poetyckie. I takie... bliskie. Skoro słońce daje życie i ciepło, czemu go nie czcić? Skoro deszcz użyźnia ziemię, czemu nie przedstawić rodzącej plony, wilgotnej ziemi jako matki Mokosz?

Natomiast w ostatnim tomie poznajemy Sówkę, siostrę Igi, która jest w stanie wiele poświęcić dla swojego rodzeństwa. Ten tom był najbardziej magiczny, pełno tu berksenów, czarownic, magii.

Wiesz, to nie tak, że ja w to wszystko zupełnie nie wierzę. Uwielbiam te stare podania, ale mam wrażenie, że większość z nich bazuje na zwykłych ludzkich lękach.

Muszę przyznać, że każdy tom był diametralnie różny od poprzedniego. W pierwszym dominowała miłość, uczucie. Był typowym romansem. Drugi był takim idealnym połączeniem romansu z fantastyką, wszystko było wyważone, w dobrym smaku. Ten tom najbardziej przypadł mi do gustu. Natomiast trzeci tom zdecydowanie poszedł w stronę fantastki i tu autorka skupiła się na okazaniu magii.

Warto dodać, że w powieściach widać progres Anny Lewickiej. W każdym tomie widać rozwój pisarki. Zmienia się narracja, szczegółowość opisów, plastyczność, czy też kreacja bohaterów. Niemniej, ja mimo wszystko obstaję przy tym, że najlepszy był tom drugi. Tam wszystko było wyważone, w dobrym guście i po prostu najbardziej do mnie trafiło.

Książki są naprawdę dobre, skierowane raczej ku młodzieży. Autorka napisała ciekawy cykl, który należy czytać w całości, gdyż tomy są ze sobą ściśle powiązane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty