środa, 6 lutego 2019


RECENZJA „Neverworld Wake” Marisha Pessl

O autorce:
Amerykańska pisarka, autorka thrillerów. Studiowała na Northwestern University i Barnard College. Jej debiutancka powieść „Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof” (2006) cieszyła się ogromną popularnością i otrzymała pierwszą nagrodę Center for Fiction oraz trafiła na listę dziesięciu najlepszych książek roku w „New York Times Book Review”. Autorka znana jest również z powieści „Nocny film” (2012) i „Neverworld Wake” (2018).”


O książce:
Data wydania: 16 stycznia 2019
Liczba stron: 364
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Jaguar

Opis książki:
Pięcioro przyjaciół. Tylko jedno z nich może przeżyć. Porywający thriller, w którym czas zapętlił się w wiecznym powtórzeniu. Komu uda się wyrwać z koszmarnej otchłani? Jaką cenę będzie musiał zapłacić?

Beatrice Hartley i pięcioro jej najlepszych przyjaciół tworzyli świetną ekipę. Ale wszystko zmieniła śmierć Jima, geniusza muzycznego i chłopaka Beatrice.
Rok po zakończeniu szkoły Beatrice wraca do Wincroft – nadmorskiej posiadłości, gdzie spędzili razem wiele wieczorów, dzielili się tajemnicami i planowali zmienić świat. Beatrice ma nadzieję, że pozna odpowiedzi na mroczne pytania dotyczące okoliczności śmierci Jima. Podejrzewa, że jej przyjaciele wiedzą znacznie więcej, niż chcą zdradzić. Beatrice czuje, że nigdy nie pozna prawdy.
Rankiem, po burzy, do drzwi puka tajemniczy mężczyzna. Beztroskim tonem oznajmia coś, co wydaje się niemożliwe: czas się zatrzymał, zapętlił się w wiecznym powtórzeniu, które zdołają przerwać, tylko jeśli podejmą niezwykle trudną decyzję. Beatrice dostaje ostatnią szansę, by poznać odpowiedzi na dręczące ją pytania… I ostatnią szansę, by żyć. Tak zaczyna się Pętla w Neverworld.
Powieść Marishy Pessl charakteryzuje niepokojąca konstrukcja wymyślonego świata, gęsta atmosfera i wciągający wątek psychologiczny. Czyta się z zapartym tchem aż do zaskakującego zakończenia.”



Główna bohaterka czyli Beatrice wciąż nie doszła do siebie po traumatycznym wydarzeniu, jakim była śmierć jej chłopaka. Ta sytuacja wciąż jest dla niej trudna, ale z każdym kolejnym dniem kobieta stara się uporać z tym zdarzeniem. Optymizmem, a zarazem nostalgią i przyjemnymi wspomnieniami napawa ją fakt, że niedługo ma się odbyć spotkanie przyjaciół ze szkoły.

Beatrice postanawia się na nie wybrać, bo wierzy, że jej koledzy znają prawdę o tym, co wtedy się wydarzyło. Wierzy, że wiedzą dlaczego Jim nie żyje. Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z planem, bowiem, po burzliwych wydarzeniach minionego dnia ktoś puka do ich drzwi. Tajemnicza postać mówi im przerażające słowa, oznajmia bowiem, że znaleźli się w pętli czasu, która będzie zataczać koła. Aby przerwać pętlę muszą podjąć trudną decyzję, której skutki będą tragiczne. Spotkanie po latach pokaże, jak wielka była siła ich przyjaźni, oraz z jak trudnymi dylematami przyjdzie im się zmierzyć. Bohaterowie staną twarzą w twarz z śmiercią, a także będą mieli szansę poznać prawdę o śmierci ich przyjaciela.

„Neverworld wake” to powieść niesamowicie trudna. Całą historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, która jest narratorką. Siła przyjaźni w tej powieści ukazana jest w bardzo nietypowy sposób. Autorka pokazała piękno tej relacji, ale odwróciła medal na drugą stronę, pokazując również jej negatywne aspekty.

Bohaterom w tej powieści można wiele zarzucić, ale z pewnością nie to, że są nudni. Są naprawdę emocjonujący i niezwykle inteligentni, co wielokrotnie mi imponowało. Każdy z bohaterów jest indywidualną osobowością, która ma w tej historii coś do powiedzenia. Autorka dała im również negatywne strony, które potrafiły zaskoczyć. Ta książka ma fantastycznie rozbudowane tło psychologiczne, co możemy dostrzec w relacjach między przyjaciółmi. Mimo wzajemnych pozytywnych emocji, starają się wzajemnie okłamywać, oraz dużą rolę odgrywa tu manipulacja. Jestem w stanie zrozumieć ich zachowania, gdyż gra w której stali się pionkami nie jest bezpieczna. Stawką jest coś niezwykle ważnego, bowiem grają o własne życie.

Powieść nie jest lekka, nie czyta się jej łatwo. Nie jest to książka schematyczna, którą możemy po prostu kartkować, aby jak najszybciej ją skończyć. Trzeba się skupić na fabule, która jest bardzo rozbudowana, skomplikowana, pełna zawiłości i tajemnic, która autorka stopniowo nam dawkuje. Marisha Pessl stopniowo odkrywa przed nami coraz to nowsze karty, ukazując nam nowe oblicza bohaterów, nieznane dotąd cechy, czy fakty. Często zmieniałam zdanie, co do poszczególnych wydarzeń, czy osób, aby za chwilę znowu dać się zapędzić w róg. Nie wiedziałam już, po czyjej stronie stanąć.

Finał książki jest niezwykle zaskakujący, autorka doprowadziła swoją historię do kulminacyjnego momentu, który po prostu wybuchł. Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam tę książkę i czekać na jej ekranizację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty