RECENZJA „Czekałam na Ciebie” Magdalena
Krauze
O książce:
Data wydania: 31
lipca 2019
Liczba stron: 340
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Jaguar
Opis książki:
„Paulina prowadzi spokojne życie: ma czułych rodziców,
wspaniałych przyjaciół, satysfakcjonującą pracę. Jest zatwardziałą singielką i
dotychczas żaden mężczyzna nie poruszył jej serca do głębi. Paulina wierzy
jednak, że gdzieś tam czeka jej własne szczęśliwe zakończenie. Wierzy nawet
wtedy, gdy jej najlepsza przyjaciółka Malwina zostaje nieoczekiwanie porzucona
przez narzeczonego, a koleżanka z pracy popłakuje ukradkiem nad klawiaturą z
powodu problemów małżeńskich. Nieoczekiwanie na progu redakcji i
uporządkowanego życia Pauliny staje ON – Igor Gradecki, który w czasach
szkolnych był jej wielką skrywaną miłością. Wtedy najfajniejszy chłopak w
szkole, dziś przystojny interesujący mężczyzna, wywróci życie Pauliny do góry
nogami.”
Moja opinia:
„Nie jestem
wybredna i wymagająca. Już kiedy byłam małą dziewczynką, wiedziałam, że moja
wielka miłość ma mnie porwać, oczarować, zwalić z nóg, pozbawić tchu, zawrócić
w głowie. Ma mną wstrząsnąć jak porażenie prądem i przesłonić cały świat. Jeśli
moje marzenia są zbyt wygórowane, wolę być sama niż z kimś, kogo nie kocham i
kto nie kocha mnie.”
Debiutancka
powieść Magdaleny Krauze to książka po którą sięgnęłam z nieskrywaną ciekawością.
Uwielbiam debiuty, zwłaszcza polskich autorek, dlatego zapragnęłam poznać tę
historię. Przyciągnęła mnie również urocza okładka, która jest subtelna i skrywa
w sobie wiele ciepła.
Główną bohaterką
tej powieści jest Paulina, dwudziestosiedmiolatka, która wiedzie spokojne
życie. Ma pracę, którą kocha (nie dziwię jej się, w końcu jest to praca w
wydawnictwie, nie książkowym, ale zawsze!). Ponadto kobieta posiada coś, o czym
marzy każdy człowiek. Rodzinę. Dom rodzinny to dla niej azyl bezpieczeństwa, do
którego uwielbia wracać. Każdy z nas pragnie mieć takie miejsce i wierzyć, że
rodzinna sielanka będzie trwać zawsze, a rodzice będą osobami, które zawsze nas
wesprą.
Paulina jednak nie
ma w swoim życiu mężczyzny, który pełniłby rolę jej partnera. A przecież każdy
z nas marzy o wielkiej miłości. Ludzie są istotami, które chcą być kochane.
Jednak Paulina
twardo trzyma się swoich zasad, gdyż po nieudanym związku nie chce znowu się
sparzyć. Kobieta zamyka się na miłość i boi się wkroczyć w nowy związek.
Jednak, gdy na
horyzoncie pojawi się ktoś godny uwagi, a serce mocno zabije, to czy zasady
będą ją w stanie powstrzymać przed tym, co czuje?
Nie będę Wam
zdradzać więcej z fabuły, jednak chciałabym jeszcze dodać, że bardzo podoba mi
się jej konstrukcja. Autorka nie skupiła się tylko na głównej bohaterce, ponieważ
mamy tu również postacie drugoplanowe, które wiele wnoszą do tej powieści.
Podoba mi się to,
że Magdalena Krauze poprowadziła wszystkie wątki do końca i w pozornie lekkiej,
kobiecej powieści pokusiła się o dość trudny i bolesny wątek, jakim jest
tematyka przemocy w małżeństwie. Monika jest koleżanką z pracy głównej
bohaterki i chociaż stwarza pozory bycia szczęśliwą, to zmaga się właśnie z
takim problemem. Były to bardzo trudne sceny, do których nie podchodziłam
obojętnie. Boli mnie, że mimo, iż życie staje się coraz łatwiejsze za pomocą
nowych technologii, mamy dostęp do szerokiej edukacji, terapeutów, różnych
innych ośrodków pomocy, to wciąż boimy się zgłaszać po ratunek.
Dlatego bardzo
cieszę się, że taka tematyka jest poruszana w literaturze, mam nadzieję, że w
jakiś sposób to przekona ludzi do tego, że warto pomagać i interweniować w
takich sytuacjach.
„Czekałam na
Ciebie” to niezwykle dobry debiut literacki, który porusza wiele tematów i jest
bardzo autentyczny. Powieść jest pełna emocji i przemówiła do mnie, złapała za
serce i sprawiła, że zastanowiłam się nad tym, jak ja zachowałabym się w wielu
z wymienionych tu sytuacji.
Gorąco polecam i
czekam na kontynuację!
Przyznam, że ogromnie zainteresowała mnie ta książka, debiut polskiej pisarki i z przyjemnością pochłonęłabym ją jednym tchem.
OdpowiedzUsuń