RECENZJA „Wychodząc z ukrycia” Ewa Olchowa
O książce:
Data wydania: 25
maja 2018
Liczba stron: 234
Cykl: Zrodzona
Tom: 1
Kategoria: fantastyka
Wydawnictwo: Ewa
Olchowa Wydawnictwo jednoosobowe
Opis książki:
„Porywająca historia o dojrzewaniu,
przyjaźni i miłości. Osadzona w świecie fantastyki, łączy w sobie znamiona
romansu i grozy.
Porzucona przez matkę jako noworodek trafiasz pod opiekę
starszej kobiety, która z czasem staje się Twoim całym światem.
Pozbawiona własnej tożsamości wzrastasz w duchu bezwzględnego
posłuszeństwa.
Mimo to nie masz złudzeń. Wiesz, że nie należysz do tego
świata.
Za silna… za szybka…
Zamknięta w czterech ścianach, jesteś jak ucywilizowane
zwierzę.
Wyuczona wstrzemięźliwość i opanowanie tylko z pozoru czynią
Cię człowiekiem.
Co jednak stanie się, jeśli spotkasz podobnych do siebie?
A wiedz, że przydarzy się to prędzej czy później…”
Moja opinia:
Fantastyka to
gatunek do którego wciąż poodchodzę z ostrożnością, jednak staram się sięgać po
nią coraz częściej. Na szczęście przeważnie trafiam na dobre powieści.
Książka Ewy
Olchowej od początku przykuła moją uwagę szatą graficzną i opisem. Czytając
fragmenty umieszczane przez autorkę na stronie stawałam się coraz bardziej
ciekawa tego, jak powieść dalej się rozwija.
Główną bohaterką
powieści jest Rose, młoda dziewczyna, która jako dziecko została porzucona
przez własną matkę. W konsekwencjach wielu wydarzeń trafiła pod opeikę Lucy,
przybranej babci. Niestety, starsza kobieta zaczęła chorować, przez co coraz trudniej
było jej się zająć dziewczyną. Zarówno Rose, jak i Lucy są świadome tego, że z
nastolatką dzieje się coś dziwnego. Rose zaczyna mieć zdolności, które nie są
typowe, nie są nawet normalne. Z roku na rok jest coraz silniejsza,
odporniejsza, zwinniejsza, po prostu bardziej niezwykła od innych ludzi.
Życie dziewczyny
zmienia się i pragnie ona odkryć kim jest jej matka, dzięki czemu dowie się
więcej o sobie. Pragnie dowiedzieć się skąd się biorą jej moce. Ostatecznie
dziewczyna poznaje osobę podobną do siebie. Przez to bezpieczeństwo kobiet
zaczyna wisieć na włosku i są zmuszone uciekać. Zamieniają życie w Londynie na
życie na wyspie w Szkocji.
Rose i Lucy to
świetne postacie, które łączy bardzo bliska więź. Obie kobiety oddałyby za
siebie życie i nie ma dla nich nic ważniejszego niż bezpieczeństwo tej drugiej.
Ich relacja jest pięknie opisana i zazdrościłam Rose takiej babci. Autorka w
bardzo przyjemny sposób przedstawiła te postacie i sprawiła, że ich relacja
jest bardzo naturalna, realistyczna.
Wydarzenia opisane
w książce rozwijają się dynamicznie, nie odczułam znużenia podczas lektury. Z łatwością
wciągnęłam się w przygody nastolatki, która musiała ukrywać swoje moce. Książka
jest napisana lekko, czyta się ją bardzo dobrze, a debiut Ewy Olchowej uważam
za udany.
„Wychodząc z
ukrycia” to powieść o miłości, poświęceniu dla drugiego człowieka i pragnieniu
poznania siebie, okraszona niesamowitą magią!
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz