poniedziałek, 19 sierpnia 2019



RECENZJA „Za głosem serca” Joanne MacGregor

O książce:
Data wydania: 10 lipca 2019
Kategoria: literatura młodzieżowa, romans
Wydawnictwo: Kobiece

Opis książki:
Nowoczesny romans zainspirowany "Małą Syrenką”, jedną z najpiękniejszych literackich historii miłosnych!

Jak wiele możesz poświęcić dla miłości? Czy jest warta tego, aby odebrać głos swojemu własnemu „ja”?

Chce uwolnić się od przeszłości. Chce znaleźć dla siebie nowe miejsce. Co jednak, gdy czarujący świat filmowy zamiast krainą marzeń okazuje się pułapką?

Kiedy osiemnastoletnia Romy Morgan ratuje życie hollywoodzkiemu gwiazdorowi Loganowi Rushowi, dostaje pracę jako jego osobista asystentka i z dnia na dzień znajduje się w środku ekscytującego świata filmu. Spełnia się sen Romy – między nią a Loganem zaczyna więcej niż iskrzyć. Wtedy jednak Romy odkrywa, że plan filmowy to świat iluzji i niedotrzymanych obietnic. Traci pewność, komu naprawdę może zaufać. Kiedy odkrywa mroczną tajemnicę Logana musi dokonać wyboru między miłością a zemstą.

Zanurz się już dziś w tej niesamowitej historii, idealnej dla fanów Kasie West, Jenny Han, Stephanie Perkins, Abbi Glines, Morgan Matson i Julie Buxbaum.”


Moja opinia:
Gdy zobaczyłam, że książka ta jest inspirowana „Małą Syrenką” to od razu wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć.
Oryginalną baśń uwielbiam, „Wiedźma Morska” skradła moje serce, dlatego postanowiłam sięgnąć po kolejną powieść w takim klimacie.

Niemniej, w przypadku „Za głosem serca” spotkało mnie wielkie zaskoczenie.
Niestety, nie do końca pozytywne.

Główna bohaterka ma osiemnaście lat i udało jej się uratować mężczyznę przed utonięciem. Co więcej, tym mężczyzną okazał się znany celebryta, w którym Romy podkochuje się od lat. Marzyła o spotkaniu z nim, śniła i udało jej się wyśnić swojego „tonącego księcia”.

Logan wdzięczny za uratowanie mu życia oferuje swojej wybawicielce pracę na stanowisku osobistej asystentki na planie filmowym. Cudownie, prawda? Za uratowanie mu życia będzie mogła przynosić mu kawę i podawać kartki, kubki, czy inne rzeczy, których sam „nie może” ogarnąć. Dobrze, postaram się już skończyć z ironią, ale Logan po prostu mnie bawił jako postać. Bawił oraz niesamowicie irytował.

Nie czytałam nic spod pióra tej autorki, dlatego nie mogę porównać, czy zrobiła progres. Niemniej, bohaterowie są dobrze skonstruowani, przy czym Romy zdecydowanie wiedzie prym. To głównie dzięki tej bohaterce i jej pasji do ochrony środowiska doczytałam tę powieść. Bardzo podobał mi się wątek skupiony na problematyce łowienia zwierząt morskich. Problem ten został bardzo starannie nakreślony, dzięki czemu sama wiele się dowiedziałam na ten temat.

Niemniej, zabrakło mi dynamiki w akcji. Nie wyczułam też chemii między głównymi bohaterami, przez co ich relacja wydała mi się bardzo sztuczna i zdystansowana.

Niemniej, uważam, że młodzieży może się ta książka spodobać. Dla mnie była nieco zbyt infantylna i słodka.
Natomiast zdecydowanym plusem tej powieści jest styl pisania autorki, który pozwala się wczuć w klimat powieści. Autorka operuje lekkim, plastycznym językiem, który trafia również do młodszych odbiorców.

Reasumując, książka odbiega od tego, na co się nastawiłam. Nie wyczułam klimatu „Małej Syrenki”, natomiast główna bohaterka jest fantastyczną postacią, która ma ciekawe zainteresowania i dla niej warto przeczytać tę powieść.

1 komentarz:

Popularne posty