RECENZJA „Daddy Cool” Penelope Ward
O książce:
Data wydania: 16
lipca 2019
Kategoria:
literatura kobieca
Wydawnictwo: Editio
Opis książki:
„Jeśli istnieje coś, czego absolutnie nie
powinna robić nauczycielka najmłodszych klas elitarnej katolickiej szkoły, to z
pewnością jest to nawiązywanie intymnych relacji z ojcem swojego ucznia. Nawet
jeśli jest najbardziej seksownym i pociągającym mężczyzną świata, a do tego
zrobił dosłownie wszystko, co było w jego mocy, by zapisać swojego syna właśnie
do tej szkoły i tej klasy. Surowych zasad nie wolno bezkarnie łamać.
Wiele lat wcześniej Mackenzie Morrison i Francesca O’Hara
byli najlepszymi przyjaciółmi. Zrodziło się między nimi uczucie, lecz Mack
nagle odszedł, łamiąc serce Frankie. Wydawało się, że to definitywny koniec.
Ona spełniła swoje marzenie: została nauczycielką, a w jej życiu pojawił się
ktoś ważny. Jednak Mack i Frankie nie umieli i nie chcieli o sobie zapomnieć.
Łączyły ich niedokończone sprawy z przeszłości. Kiedy więc na początku nowego
roku szkolnego w klasie pojawił się Mack z kilkuletnim synem, Frankie od razu
zrozumiała, że czeka ją trudny wybór między uczuciem a obowiązkiem.
"Daddy Cool" to pełna humoru i uroku opowieść o
miłości, która nie chciała odejść do przeszłości. A także o drugiej szansie i
odwadze wykraczania poza ustalone schematy. To również historia o wybaczeniu.
Mack i Frankie wydają się sobie przeznaczeni od zawsze. Prędko się jednak
przekonują, że powrót do ukochanej osoby może być bardzo trudny. Wymaga bowiem
cierpliwości, zaufania i poświęcenia. Niezakończone sprawy sprzed lat mogą
przynieść gorycz i łzy, ale szczerość ma cudowną moc uzdrawiania zranionych
serc!
Los czasami daje drugą szansę. Nie strać jej ponownie!”
Moja opinia:
Uwielbiam powieści
z nauczycielkami, szkołą, ogólnie rozumianą edukacją w tle!
To zdecydowanie
moje klimaty.
Skrzywienie
zawodowe? 😉
Francesca spełniła
swoje największe marzenie, została nauczycielką, Ułożyła sobie życie i niczego
jej nie brakuje. Lecz, jak to w romansach bywa, jej spokój i sielankę przerywa ponowne
pojawienie się Macka w jej życiu.
Kiedyś byli ze
sobą bardzo blisko, aż nagle mężczyzna odszedł, zostawiając główną bohaterkę ze
złamanym sercem. Teraz ktoś jemu złamał serce, Mack ma za sobą nieudany
związek, który mimo wszystko zaowocował czymś pięknym. Synem.
Jak się możecie domyślać,
pojawi się tu problem natury etycznej, bowiem nauczycielka nie powinna umawiać
się z rodzicem swojego ucznia. Zwłaszcza takim, który złamał jej kiedyś serce!
Muszę w końcu zwrócić
uwagę na to, że w takich powieściach bardzo boli mnie los postaci
drugoplanowych. Frankie jest w poważnym związku, lecz kiedy odżywają dawne
uczucia, nagle wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Ten motyw w ogóle do
mnie nie trafia, wręcz przeciwnie, razi mnie to w książkach.
„Daddy Cool” to
bardzo przyjemny, lekki i naprawdę dobry romans, w którym jednak czegoś mi
zabrakło, bowiem wszystko było wtórne. Jeśli ktoś lubi klasyczne romanse i nie
oczekuje od nich świeżości i zaskoczenia, to ta książka jest idealna.
Przystojny, samotny tatuś, całkiem urocze dziecko (które niestety do siebie
mnie nie przekonało) i sympatyczna pani nauczycielka, która mimo racjonalnego
podejścia do życia traci głowę dla dawnej miłości.
Pomysł na książkę
świetny, dynamika akcji dobra, wykonanie średnie, bohaterowie wtórni.
Niemniej,
przyjemna lektura na lato, jak ktoś szuka czegoś, przy czym może się odprężyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz