piątek, 2 sierpnia 2019



RECENZJA „Daddy Cool” Penelope Ward

O książce:
Data wydania: 16 lipca 2019
Kategoria: literatura kobieca
Wydawnictwo: Editio

Opis książki:
Jeśli istnieje coś, czego absolutnie nie powinna robić nauczycielka najmłodszych klas elitarnej katolickiej szkoły, to z pewnością jest to nawiązywanie intymnych relacji z ojcem swojego ucznia. Nawet jeśli jest najbardziej seksownym i pociągającym mężczyzną świata, a do tego zrobił dosłownie wszystko, co było w jego mocy, by zapisać swojego syna właśnie do tej szkoły i tej klasy. Surowych zasad nie wolno bezkarnie łamać.

Wiele lat wcześniej Mackenzie Morrison i Francesca O’Hara byli najlepszymi przyjaciółmi. Zrodziło się między nimi uczucie, lecz Mack nagle odszedł, łamiąc serce Frankie. Wydawało się, że to definitywny koniec. Ona spełniła swoje marzenie: została nauczycielką, a w jej życiu pojawił się ktoś ważny. Jednak Mack i Frankie nie umieli i nie chcieli o sobie zapomnieć. Łączyły ich niedokończone sprawy z przeszłości. Kiedy więc na początku nowego roku szkolnego w klasie pojawił się Mack z kilkuletnim synem, Frankie od razu zrozumiała, że czeka ją trudny wybór między uczuciem a obowiązkiem.

"Daddy Cool" to pełna humoru i uroku opowieść o miłości, która nie chciała odejść do przeszłości. A także o drugiej szansie i odwadze wykraczania poza ustalone schematy. To również historia o wybaczeniu. Mack i Frankie wydają się sobie przeznaczeni od zawsze. Prędko się jednak przekonują, że powrót do ukochanej osoby może być bardzo trudny. Wymaga bowiem cierpliwości, zaufania i poświęcenia. Niezakończone sprawy sprzed lat mogą przynieść gorycz i łzy, ale szczerość ma cudowną moc uzdrawiania zranionych serc!

Los czasami daje drugą szansę. Nie strać jej ponownie!”


Moja opinia:
Uwielbiam powieści z nauczycielkami, szkołą, ogólnie rozumianą edukacją w tle!
To zdecydowanie moje klimaty.
Skrzywienie zawodowe? 😉

Francesca spełniła swoje największe marzenie, została nauczycielką, Ułożyła sobie życie i niczego jej nie brakuje. Lecz, jak to w romansach bywa, jej spokój i sielankę przerywa ponowne pojawienie się Macka w jej życiu.

Kiedyś byli ze sobą bardzo blisko, aż nagle mężczyzna odszedł, zostawiając główną bohaterkę ze złamanym sercem. Teraz ktoś jemu złamał serce, Mack ma za sobą nieudany związek, który mimo wszystko zaowocował czymś pięknym. Synem.

Jak się możecie domyślać, pojawi się tu problem natury etycznej, bowiem nauczycielka nie powinna umawiać się z rodzicem swojego ucznia. Zwłaszcza takim, który złamał jej kiedyś serce!

Muszę w końcu zwrócić uwagę na to, że w takich powieściach bardzo boli mnie los postaci drugoplanowych. Frankie jest w poważnym związku, lecz kiedy odżywają dawne uczucia, nagle wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Ten motyw w ogóle do mnie nie trafia, wręcz przeciwnie, razi mnie to w książkach.

„Daddy Cool” to bardzo przyjemny, lekki i naprawdę dobry romans, w którym jednak czegoś mi zabrakło, bowiem wszystko było wtórne. Jeśli ktoś lubi klasyczne romanse i nie oczekuje od nich świeżości i zaskoczenia, to ta książka jest idealna. Przystojny, samotny tatuś, całkiem urocze dziecko (które niestety do siebie mnie nie przekonało) i sympatyczna pani nauczycielka, która mimo racjonalnego podejścia do życia traci głowę dla dawnej miłości.

Pomysł na książkę świetny, dynamika akcji dobra, wykonanie średnie, bohaterowie wtórni.

Niemniej, przyjemna lektura na lato, jak ktoś szuka czegoś, przy czym może się odprężyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty