RECENZJA
„Topielica ze Świtezi” Agnieszka Kaźmierczyk
O książce:
Premiera: 29 października 2019
Kategoria: romans
Wydawnictwo: WasPos
Opis książki:
" Przeprowadzka na Białoruś nie jest
szczytem marzeń nastolatka. Szesnastoletni Wojtek nie ma jednak wyboru, gdyż
jego ojciec właśnie tam otrzymał intratną propozycję pracy. Chłopak wie, że ten
krok jest ojcu potrzebny, być może to właśnie on pomoże mu wyrwać się z oków
wspomnień o śmierci matki i zacząć żyć teraźniejszością. Wojtek nie ma pojęcia,
że to, co spotka nad osławionym przez Mickiewicza jeziorem Świteź, na zawsze
odmieni jego życie.
Svetlana marzy o tym, by stać się zwyczajną dziewczyną - chodzić do szkoły, mieć przyjaciół, być może zakochać się. Siedemnastolatce w tych planach przeszkadza jeden fakt - jest wodją, topielicą, demonem, który zgodnie ze swoją naturą powinien wabić i zabijać ludzi, gdy tylko wkroczą na jej terytorium.
Gdy ścieżki tych dwojga się przetną, zmieni się życie każdego z nich. Nie sprawi tego nagły wybuch uczucia, ale wspólna walka o to, co większości jest dane już przy urodzeniu - o normalność i... śmiertelność. Ta miłość rodziła się powoli, w niesprzyjających, tajemniczych okolicznościach. Czy jednak będzie na tyle silna, by przeciwstawić się demonom i złowrogim siłom natury?”
Svetlana marzy o tym, by stać się zwyczajną dziewczyną - chodzić do szkoły, mieć przyjaciół, być może zakochać się. Siedemnastolatce w tych planach przeszkadza jeden fakt - jest wodją, topielicą, demonem, który zgodnie ze swoją naturą powinien wabić i zabijać ludzi, gdy tylko wkroczą na jej terytorium.
Gdy ścieżki tych dwojga się przetną, zmieni się życie każdego z nich. Nie sprawi tego nagły wybuch uczucia, ale wspólna walka o to, co większości jest dane już przy urodzeniu - o normalność i... śmiertelność. Ta miłość rodziła się powoli, w niesprzyjających, tajemniczych okolicznościach. Czy jednak będzie na tyle silna, by przeciwstawić się demonom i złowrogim siłom natury?”
Moja opinia:
„Topielica ze Świtezi” to powieść
osadzona w klimatach słowiańskich wierzeń, które wprost uwielbiam dzięki Katarzynie
Berenice Miszczuk.
W przypadku tytułowej Topielicy mamy do
czynienia z całą masą przesądów, wierzeń, legend, które są tak interesujące, że
naprawdę łatwo się wciągnąć w tę historię. Akcja jest bardzo dynamiczna, gdyż
zaczyna się od zmiany otoczenia, które stopniowo poznajemy, odkrywając jego
mroczne uroki.
Wojtek jest bohaterem, który pokazuje
nam ten świat swoimi oczami. Wraz z ojcem przeprowadzili się w okolice jeziora
Świteź, które jest bardzo nietypowym zbiornikiem wodnym. Skrywa ono wiele
sekretów.
Intrygujący bohaterowie, niewyjaśnione
zjawiska i cała masa dobrego klimatu to to, czego możecie się spodziewać po tej
powieści. Nie mam zbyt wielu uwag, co do książki, jedynie momentami męczyły
mnie zbyt długie opisy, które były chyba ciągnięte na siłę. Można by nieco
skrócić niektóre z nich, dzięki czemu przyjemniej i szybciej czytałoby się tę
książkę.
Poza tą drobną uwagą nie mam nic więcej
do zarzucenia, gdyż historia jest wciągająca, dynamiczna i potrafi przyciągnąć
uwagę czytelnika.
Ponadto, podoba mi się to, co autorka
chciała przekazać w tej historii. Jest to naprawdę wartościowe, gdyż przekaz
będzie aktualny zawsze, bowiem za bardzo skupiamy się na innych, zamiast na
sobie. Patrz na siebie, zawsze najpierw na siebie, a dopiero później oceniaj,
krytykuj, mów o innych.
Nikogo nie można zatrzymać przy sobie na
siłę, warto dać człowiekowi wolną wolę. Jeśli będzie chciał, to sam wróci.
Bardzo dobra książka, która zrobiła na
mnie wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz