środa, 27 listopada 2019

RECENZJA „Wszystko, czego pragnę w te święta” Anna Langner



RECENZJA „Wszystko, czego pragnę w te święta” Anna Langner

O książce:
Premiera: 27 listopada 2019
Kategoria: romans
Wydawnictwo: Kobiece

Opis książki:
„Świąteczny romans dla niegrzecznych dziewczynek!

Ewa zbliża się do trzydziestki i prowadzi poukładane, choć nieco nudne życie. Ma świetną pracę, mieszkanie bez kredytu w centrum Poznania i całkiem niezłe auto. Nie ma za to czasu na spotkania z bliskimi i związki, o randkach nawet nie wspominając.

Kiedy jak co roku wyjeżdża na święta do rodziców, chce wykorzystać ten czas, aby odkryć, czego tak naprawdę pragnie od życia. W rodzinnym domu oprócz brata bliźniaka zastaje tajemniczego pociągającego łobuza, który od pierwszych minut działa jej na nerwy.

Spokojne święta? Dzięki intrygującemu mężczyźnie Ewa może w tym roku o nich zapomnieć. Bruno niczym huragan wprowadza ją w niebezpieczny świat, w którym żyje się szybko i na krawędzi bezpieczeństwa. Dokąd zaprowadzi ich ryzyko, którego się podejmą?


Moja opinia:
„Wszystko, czego pragnę w te święta” to kolejna zimowa opowieść, która wpadła w moje ręce. W dodatku jest to debiut, a jak wiecie, uwielbiam początkujących pisarzy 😊

Ewa i Adam to rodzeństwo, w dodatku bliźnięta. Oboje mają dwadzieścia dziewięć lat i jest to jedna z niewielu rzeczy, która ich łączy. Dwa zupełnie różne charaktery, temperamenty. Oboje mają stabilną pracę, Ewa pracuje w korporacji, Adam jest architektem. Ich rodzice to specyficzni ludzie, których codzienność powoli nudzi.

W święta do domu zjeżdżają się wszyscy, będzie również gość, który zajdzie Ewie za skórę. Arogancki Bruno będzie spędzał jej sen z powiek, nie tylko złością, ale również myślami. Jego postać nie skradła mojego serca, nie lubię tak płytkich postaci. Konkurent Bruna – Dominik to mężczyzna inteligentny, z klasą, a na dodatek okropny prostak. Nie wiem, który z nich był gorszy, ale oboje działali mi na nerwy.

Ewa jest trudną bohaterką, która miota się z samą sobą, nie do końca wiedząc, czego chce. Jej postać również mnie nie urzekła, gdyż nie jest to typ osobowości, jaki cenię u kobiet. Nie lubię bohaterek, które są łatwe i nie potrafią wziąć życia w garść, tylko czekają, aż ktoś to zrobi za nie. Ewa jest jedną z takich kobiet, która mimo, iż dobrze sobie radzi zawodowo to emocjonalnie jest totalnie nieogarnięta. Czasem to było aż komiczne, za to matka Ewy to prawdziwa petarda.

Książka zawiera różnych bohaterów, którzy nieźle mieszają. Mają swoje tajemnice, drugie oblicza, których nie chcą ujawnić. Będzie trochę władczo, przestępczo, tajemniczo oraz bardzo seksownie.

„Wszystko, czego pragnę w te święta” nie jest powieścią romantyczną, to raczej komedia erotyczna. Czyta się ją szybko, strony dosłownie przelatują między palcami. Jest to bardzo lekka, odprężająca lektura, w której nie zabraknie klimatu świąt, przyjaznego miasteczka, atmosfery rodzinnej oraz napięcia.

W powieści autorka umieściła nieoczekiwane zwroty akcji, które sprawiają, że mamy ochotę czytać jeszcze szybciej. Styl pisania Anny Langner przypadł mi do gustu, przez co naprawdę dobrze czytało mi się tę historię. Ponadto, nieźle się bawiłam przy niej, zważywszy na ilość humoru, jaką oferuje. Zabawne dialogi, ciekawe sytuacje, wciągająca fabuła oraz fakt, że ta historia zostawia nas z morałem sprawiły, że z pewnością będę wypatrywać kolejnych książek autorstwa Anny Langner.

Mamy tu zakończenie otwarte, mam nadzieję, że jest to informacja dla czytelnika, że autorka wróci do tej historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty