RECENZJA „Nomen omen” Marta Kisiel
O książce:
Data wydania: 13
lutego 2019
Liczba stron: 336
Kategoria:
fantastyka
Wydawnictwo:
Uroboros
Opis książki:
„Salomea Przygoda ucieka od zwariowanej
rodziny, chcąc rozpocząć samodzielne życie. Gdy okazuje się, że jej stancja
przypomina posiadłość z filmów grozy klasy B, prowadzona jest przez siostry w
dość podeszłym wieku i papugę, a w telefonie słychać głosy, Salka zaczyna
zastanawiać się, czy to aby na pewno był dobry pomysł. Pojawienie się młodszego
brata jedynie komplikuje i tak niełatwą już sytuację – zwłaszcza, gdy pewnego
dnia próbuje utopić siostrę w Odrze...”
Moja opinia:
Moja przygoda z Martą
Kisiel dopiero się zaczyna, ale początek uważam za udany!
Główną bohaterką
tej powieści jest Salomea, w skrócie Salka. Salka o dość zabawnym nazwisku
Przygoda. Rodzina kobiety jest na tyle „trudna”, że bohaterka ucieka przed nimi
i przeprowadza się do Wrocławia. Jednak jej wyobrażenie o tym mieście nie
pokrywa się z tym, co zastaje na miejscu.
Dlaczego Salka słyszy
dziwne odgłosy?
Dlaczego jej brat
próbuje ją zabić?
O co w tym
wszystkim chodzi?
Bardzo podoba mi
się nietypowy, bardzo zabawny styl pisania autorki. Zdecydowanie idealny klimat
na poprawę humoru. Mimo wszystko uważam, że tak oryginalny styl może nie wpasować
się w gusta wszystkich czytelników. Sama na początku byłam tym nieco zdziwiona,
ale ostatecznie dałam się porwać temu osobliwo-komediowemu klimatowi.
Doceniam klimat
tej powieści, ciekawie dopracowaną fabułę oraz przeplatanie się wątków
fantastycznych z kryminalnymi. Autorka powoli dawkuje nam informacje, które
układają się w logiczną całość prowadzącą ku rozwikłaniu tajemnicy.
Ta książka jest
naprawdę dobra. Nie zawiera zbędnych opisów, wszystko jest wyważone, fabuła
wciąga, a bohaterowie wyróżniają się na tle postaci z innych książek. Ah,
zapomniałabym, wielki plus należy się również za dialogi, które zdecydowanie mi
się podobały.
Polecam i
prawdopodobnie skuszę się na inne książki tej autorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz