RECENZJA „Pokusy
Clarissy” Jack Lauriger
O książce:
Data wydania: 10
października 2018
Cykl: Clarissa Six
Tom: 2
Kategoria: romans
Wydawnictwo: LIRA
Opis książki:
„W życiu Clarissy, znanej już czytelniczkom
tytułowej bohaterki pierwszej części cyklu, pojawia się tajemniczy mężczyzna ze
Szwajcarii, który w intrygujący sposób oddziałuje zarówno na nowo poznane
przyjaciółki Clarissy, jak i na nią samą. Czy jego obecność wpłynie na życie
małżeńskie Clarissy? Czy bohaterce uda się zrealizować najskrytsze pragnienia?
Razem z Clarissą kontynuujemy podróż po świecie różnic kulturowych i zrzucamy
kolejne maski społecznych i erotycznych tabu.”
Moja opinia:
„Clarissa”, czyli
pierwszy tom cyklu był dla mnie nieco trudny w odbiorze, a wydarzenia nie do
końca mnie porwały, chociaż książkę jako całość odebrałam przyjemnie.
W tym tomie dalej
śledzimy perypetie głównej bohaterki, która próbuje odnaleźć siebie. Powieść
utrzymana jest w dobrym humorze, nadal nie zaskakuje, ale jest dobra. Moim
zdaniem jest ciekawą komedią romantyczną, którą można przeczytać na
odstresowanie, ale nic poza tym. Książka nie ma w sobie nic odkrywczego, nic
specjalnego, czy wybitnego. Mimo niewielkiej objętości długą ją czytałam, bo
niestety, nie mogłam się wciągnąć. A szkoda, bo uwielbiam w powieściach motyw
Polska – Anglia. Jestem niezwykle zakochana w Wielkiej Brytanii, jej kulturze,
ale zdecydowanie lepiej jest to przedstawione w „Singielce” od Marty Matulewicz.
„Pokusy Clarissy”
zawierają w sobie nowych bohaterów, którzy dużo wnoszą do tej powieści. Podoba
mi się, że akcja została rozbudowana, kreacja głównej bohaterki znowu jest
dobra i zachęca, aby mimo wszystko dowiedzieć się, co jest dalej.
Książka zakończyła
się tak, że spodziewam się, iż będzie kontynuacja. Przeczytam z czystej
ciekawości, a Wam pozostawiam do wyboru, czy sięgniecie po tę powieść, czy nie.
Polecać niestety nie będę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz