RECENZJA „Zły
król” Holly Black
O książce:
Data wydania: 27
lutego 2018
Liczba stron: 400
Kategoria:
fantastyka
Cykl: Okrutny
książę
Tom: 2
Wydawnictwo:
Jaguar
Opis książki:
„Ziemia kryje szczątki tych, którzy musieli
odejść, ale to dopiero początek... Najpierw bestialski mord, potem krwawa rzeź
królewskiej rodziny i nieoczekiwana koronacja – ale tak, to był dopiero
początek.
Niemało trzeba sił, by zadawać cios za ciosem i
nigdy nie poddawać się znużeniu. O tak, to pierwsza i najważniejsza lekcja:
musisz być silna.
Gdy wyszło na jaw, że w żyłach Dęba płynie
królewska krew, na Jude spadło brzemię odpowiedzialności za to, żeby jej
braciszek po prostu dożył dnia, w którym będzie mógł przywdziać na swoje
skronie koronę.
Tymczasem na tronie elfów zasiada zły król,
Cardan, a Jude przyjmuje niewdzięczną rolę szarej eminencji. Nie dość, że w
świecie opętanych żądzą władzy magicznych istot wciąż zmieniają się sojusze i
układy, to niełatwo jest zapanować nad kapryśnym władcą. Cardan nie przepuści
żadnej okazji, by sponiewierać i upokorzyć Jude, choć wcale nie słabnie jego
deliryczna fascynacja dziewczyną.
Gdy staje się aż nazbyt jasne, że za sprawą
knowań kogoś z bliskiego otoczenia śmiertelne niebezpieczeństwo zagraża
wszystkim, których Jude darzy miłością, nadchodzi pora, by zdemaskować zdradę,
a przy tym przecież trzeba jakoś sobie radzić z mieszanymi i bardzo żywymi
uczuciami, które w niej budzi Cardan – ongiś zepsute książątko, teraz król –
król, nad którym należy panować, bo stawką jest utrzymanie się kruchej, lecz
zdeterminowanej ludzkiej istoty przy władzy (i przy życiu) w czarodziejskim
świecie.”
Moja opinia:
„Zły król” jest
fenomenalną książką, która zrodziła we mnie miłość do fantastyki. Ostrzegam
jednak, że jeśli nie czytaliście „Okrutnego księcia” to zacznijcie lekturę
właśnie od pierwszego tomu i nie czytajcie tej recenzji.
W tym tomie tyle
się dzieje, tyle wydarzeń, emocji… aż momentami żałuję, że przeczytałam, a nie
czekałam do premiery kolejnego tomu. Zakończenie… ah, ale wróćmy do początku.
„Zły król”
ponownie wprowadza nas do świata wykreowanego przez Holly Black, w którym
obcujemy z elfami. Jednak nie jest to uroczy świat, typowo baśniowy, nie ma tu
nic słodkiego. Świat, do którego ponownie wkraczamy nadal dominuje w walkę,
nadal toczą się bitwy o władzę, a na tronie zasiada tytułowy, zły król.
Rządy Cardana są
takie jak się spodziewałam. Jednak zarówno nowy król, jak i wszyscy wokół nie
zdają sobie sprawy z roli Jude w tym wszystkim. Kobieta jest wplątana w wiele
nieprzyjemnych rzeczy, a intryga znów goni intrygę. Jak utrzymać władzę? Z
pewnością trudniej, niż ją zdobyć…
W Elysium nic nie
jest proste, spokojne. Ciągle mówi się o morderstwach, czy innych zbrodniach, a
mieszkańcy nie mogą spać spokojnie. Nikomu już nie można ufać, a w każdej
chwili może nadejść atak ze strony wroga.
Bardzo podoba mi
się rola Jude w tej części, kobieta jest bardzo inteligentną i odważną
bohaterką, której niestety nikt nie traktuje tak, jak na to zasługuje. Jej
wiedza i taktyka pozwoliłyby na dobry rozwój królestwa.
Umowa, którą
zawarła z Cardanem jest trudna do wykonania. Młody król jest straszną
osobowością, jest trudny w porozumiewaniu się, w życiu, we wszystkim. Podziwiam
Jude za jej wytrzymałość z tym mężczyzną, bo było to ogromnym wyzwaniem. Jednak
miała ku temu silne powodu, bowiem robiła to dla słusznej sprawy, a ponadto
chemia między tymi bohaterami była bardzo widoczna.
Podobało mi się
to, że autorka w dość nietypowy sposób ukazała relację między Jude a Cardanem.
Ich relacja, mimo iż dążąca ku namiętności, była bardzo trudna. Niedomówienia i
zachowania tworzyły komplikacje, które wpływały na ich związek, o ile tak można
nazwać relację, która ich łączyła. W pewnych momentach był to czysty układ, w
innych zaś miałam wrażenie, że bohaterowie naprawdę nie wiedzą, w którą stronę
pokierować ich relacją.
Akcja w tej
powieści toczyła się jeszcze dynamicznej niż w pierwszej części, chociaż
zaskoczenie mnie zirytowało, bo wiem, że muszę czekać na kolejny tom. A ja
chciałabym go mieć od razu!
Z pewnością
przeczytam kolejny tom, gdyż twórczość Holly Black spowodowała, że bardzo
polubiłam fantastykę. Jeśli tak miałyby wyglądać wszystkie książki z tego
gatunku, to zdecydowanie zostanę fanką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz